37

117 7 0
                                    

(Alyss) - W takim razie, zróbmy, co należy! Wyruszę razem z tobą. Może ci się przydać tłumaczka, poza tym mam wprawę, jeśli chodzi o pływanie kayakiem.
- Czemu nie? - A potem zastanowiła się znów (Cassandra): - Ciekawe, co powie Halt, kiedy mu o tym opowiemy.
Alyss machnęła ręką.
- Przecież wszystko przemyślałyśmy. Nie może nam odmówić.

***

- Odmawiam! - zawołał Halt. - Nie, nie i nie, a jakby było za mało, to powtórzę jeszcze raz: nie!
- Ale czemu nie? - spytała Evanlyn podniesionym głosem, wyraźnie rozgniewana. - Przecież to przemyślane, logiczne rozwiązanie.
Halt spojrzał na nią, jakby postradała zmysły.
- Może jednak wyobraź sobie, co by powiedział twój ojciec, gdybym pozwolił ci na tak nieodpowiedzialną eskapadę?
Evanlyn wzruszyła ramionami.
- Jaką znowu nieodpowiedzialną? Wszystko zostało całkiem nieźle zaplanowane.

Kilka niepodważalnych argumętów (i wzmianka o Pauline) potem.

- Cóż, zgoda - rzekł. Widząc dwie twarze rozjaśnione nagle podekscytowanym uśmiechem, dodał ponuro: - Lecz niech Bóg ma mnie w swej opiece, kiedy usłyszą o tym Will oraz Horace.

Zwiadowcy>>-------> Śmieszne MomĘty + TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz