To też jest z życia, ale njest strasznie długie XD
W piątki przychodzi do nas ,,ta druga" nauczycielka od chemii. Ona jest tutaj na zasadzie korepetytorki.
Ja: *przychodzę do sali*
Ja: *siadam w ławce i nwm, co ze sobą zrobić, bo dopiero dzisiaj dowiedziałam się, iż w piątki jest chemia*
Pani: Co będziesz robić?
Ja: Pomogłaby mi pani zrozumieć materiał na sprawdzian?
Pani: A jaki?
Ja: Lączenie atomów i woda.
Pani: ooo... To ja ci w tym nie pomogę.. bo ja zielona w tym jestem... *z ożywieniem* Ale możesz skorzystać z internetu.
Ja: *myślę* To po chuj ty tu jesteś, jak nic nie umiesz?
_________________________
Po chwili
Ja: *siedze na telefonie, uczę się i piszę tego talksa*
Pani: To, co ty właściwie robisz?
Ja: Uczę się na sprawdzian.
Ja: *myśli* Po chuj ty się mnie pytasz, jak sama mi mówiłaś, żebym skorzystała z neta?
Pani: *wyciąga mnie na jakieś prasowanie kartek żelazkiem* (jakiś sposób plastyczny, czy ki chuj)
Ja: *z niechęcią odrywam sięod wykonywanej czynności*
Pani: *Coś tam mówiła, ale nie pamiętam już co*
Pani: *podnosi kartkę*
Pani: I co wam to teraz przypomina?
Wspomnę tylko, że oprócz mnie była tam tylko jedna dziewczyna, którą znam tylko z widzenia.
Ja: Kartka pomalowana na fioletowo... Ze ślatem po sznurku...
Pani: *podśmiechuje się* (nie wiadomo z czego)
Ta druga: No nie wiem...
Pani: Mnie to przypomina takie dźydźownice pod ziemią. *znowu patrzy na mnie*
Ja: Przypomina trochę wirusa ebolę, tylko w innym kolorze.
Pani: A może coś jeszcze? Jakiś związek chemiczny?
Ja: No właśnie miałam się tego uczyć.
Pani: No właśnie ja dlatego w tym kierunku.
Ja: *myślę* No właśnie bym się tego uczyła, gdyby KTOŚ nie zawracał mi dupy pierdołami.
Pani: *skończyła nam pokazywać, coś co niczego nowego do mojego życia nie wniosło*
Pani: No to zostało jeszcze 10 minut.
Ja: *myśli* Zajebiście... -.- I weź tu się naucz czegoś w szkole...
Teraz porównajcie sobię mnie; zimną, odpowiadającą na pytania bez kszty uczuć i tą typiarę; wesołą osóbkę, która na siłę stara się uszczęśliwić ludzi, co chyba słabo jej wychodzi.
__________
Moje zachowanie może się wydawać złe i wogóle (*kaszle*bo takie jest *kaszle*), ale tego dnia miałam paskudny chumor i nie za wiele ochoty na kontakty międzyludzkie... Słaba wymówka, ale zawsze jakaś ^^°
I nie zgadniecie. Ta typiara, co u niej byłam to nie typiara od chemii tylko od plastyki. Pedagog skierowała mnie do niej, ale chyba nie za bardzo wiedziała, która to która, bo ta od chemii i od plastyki są do siebię troszku podobne, jednak uderzającego podobieństwa nie widzę XD
CZYTASZ
Zwiadowcy>>-------> Śmieszne MomĘty + Talksy
HumorBędzie tutaj zbiór śmiesznych (według mnie) momĘtów ze Zwiadowców. -{jak sam tytuł wskazuje C'nie} To są te momĘty, które jak czytałam, to się uśmiechałam, więc są śmieszne. Jasne? *groźne spojrzenie* Tlksy również będOM PS. Jest to pierwsza moja ks...