Czymś czerwonym?

93 5 0
                                    

– Panna DuLacy i zwiadowca zaraz tu będą – oznajmił (sekretarz).
Arald kiwnął głową i nim Martin zdążył zniknąć, powstrzymał go ruchem ręki.
– Martinie, wyjdź na mury nad bramą i pomachaj czymś czerwonym.
Martin zmarszczył brwi.
– Czymś czerwonym?
Arald niecierpliwie machnął dłonią.
– Tak. Flagą. Obrusem. Gaciami. Obojętnie, byle było czerwone. W przeciwnym wypadku będziemy mieć do czynienia z bandą wściekłych zwiadowców.
Wyraz twarzy Martina wyraźnie świadczył o tym, że nie ma on pojęcia, o czym mówi Arald. Nie ulegało również wątpliwości, że nie jest to żadna wyjątkowa sytuacja.
– Jak każesz, panie.
Arald spojrzał na Halta i Crowleya z uśmiechem, który zdawał się mówić, że uwielbia peszyć swego sekretarza.

Zwiadowcy>>-------> Śmieszne MomĘty + TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz