Zwiadowcy księga 6 ,,Oblężenie Macindaw"
Will i Horace pod przechylonym wózkiem
Która to godzina? - zapytał.
- Jakieś pięć minut później, niż kiedy ostatnio pytałeś - odparł Will. - Robisz się równie nieznośny jak Gundar z tym swoim nieustannym „zbliżamy się?”.
- Nic nie poradzę - burknął Horace. - Nie znoszę takiej bezczynności.
- Spróbuj ułożyć wierszyk - podpowiedział złośliwie Will. Pragnął, by przyjaciel wreszcie przestał tyle gadać.
- A jaki wierszyk? - Horace przystałby na wszystko, byle tylko zająć czymś myśli.
- Limeryk - zaproponował Will przez zaciśnięte zęby. - Zobaczmy, jak prędko ci pójdzie.
- Owszem. Kapitalna myśl - zgodził się rozpromieniony Horace. - Ten właśnie limeryk pomoże mi nie myśleć o innych sprawach. - Zadumany, zmarszczył czoło, spojrzał w
górę, jak gdyby prosił niebiosa o natchnienie. Przez chwilę wargi młodego rycerza poruszały
się bezgłośnie, po czym zmarszczka na jego czole stała się głębsza. - Nie mam czym zapisać - powiedział.
Will, który drzemał skulony pod opończą, raptownie się obudził.
- Co takiego? - jęknął. - Co takiego chcesz zapisać?
- Mój limeryk. Jeżeli go nie zapiszę, wszystko zapomnę.
- Już ułożyłeś?
- Na razie wymyśliłem pierwszy wers - Horace trochę się nastroszył. Układanie limeryku okazało się trudniejsze, niż sądził. - Był sobie raz zamek Macindaw... -
zadeklamował. - To pierwszy wers - dodał.
- Wszak tyle chyba zapamiętasz? - stwierdził Will.
Horace pokiwał głową. Zgodził się, choć bez najmniejszego entuzjazmu.
- Hm, owszem. Ale kiedy ułożę dwa albo trzy lub nawet cztery wersy, wszystko się skomplikuje. Może ja wyrecytuję gotowe wersy, a ty byś je zapamiętał - zastanawiał się.
- Proszę, nie rób tego - odparł Will, cedząc słowa.
Horace wzruszył ramionami.
- Cóż, niech ci będzie. Skoro wolisz nie pomagać...
- Wolę.
Horace zauważył, że odpowiedzi Willa stają się coraz bardziej lakoniczne.
- Dobrze więc - odrzekł z lekką urazą w głosie. Jego wargi znów się poruszyły, zastygły, po czym podjęły pracę rymotwórczą na nowo. Zamknął oczy. Usiłował się skoncentrować.
Ciągnęło się to przez jakieś pięć minut. Im usilniej Will starał się nie zwracać uwagi, tym bardziej nie potrafił oderwać oczu od grymasów Horace'a. W końcu barczysty rycerz zdał sobie sprawę, że przyjaciel mu się przygląda.
- Co się z rymuje z Macindaw? - zapytał.
CZYTASZ
Zwiadowcy>>-------> Śmieszne MomĘty + Talksy
HumorBędzie tutaj zbiór śmiesznych (według mnie) momĘtów ze Zwiadowców. -{jak sam tytuł wskazuje C'nie} To są te momĘty, które jak czytałam, to się uśmiechałam, więc są śmieszne. Jasne? *groźne spojrzenie* Tlksy również będOM PS. Jest to pierwsza moja ks...