Niall's pov.
- Dawaj, zrób to!- krzyknął do mnie Shawn, czyli mój przyjaciel z klasy
- Nie mów mi, co mam robić, Mendes- odpowiedziałem, jednak wszedłem na tą gablotę. Upewniłem się, czy nie ma żadnego nauczyciela w pobliżu po czym po prostu zawiesiłem się na żyrandolu i zaczęłem się na nim bujać! Kiedy już czułem, że powoli sufit się rwie, skoczyłem na ziemię, robiąc idealne lądowanie na nogach jak prawdziwa modelka. Ludzie zaczęli klaskać i śmiać się, a ja tylko się kłaniałem w każdą stronę, zadowolony z siebie, bo wygrałem od Shawn'a dychę.
- Co ty znowu zrobiłeś, że ludzie znowu Ci klaszczą?- nagle usłyszałem zbyt znajomy głos za sobą. Liam, który pewnie z ukrycia przyglądał się całej sytuacji, podszedł do mnie, uśmiechając się lekko.
- Widziałeś to? To zasługuje na medal z akrobatyki!- powiedziałem, uśmiechając się głupkowato, byleby on też zaczął się śmiać. Codziennie miałem wyzwanie w szkole, by go rozśmieszyć, bo to naprawdę było trudne i musiałem się naprawdę skupić. Tym razem jednak się nie udało, tylko nadal miał uśmiech na twarzy.
- Jeśli się nie mylę, to za jakieś dwie czy trzy minuty też żyrandol spadnie razem z tynkiem- stwierdził po chwili Liam
- Dobra ludzie, koniec zbiegowiska- Shawn zaczął wszystkich przepędzać żeby potem nie było kłopotów. A w razie czego my nic nie wiemy, jak zwykle.
- Widziałeś Louis'a dzisiaj?- spytał po chwili Liam
- Właśnie nie, ale on chyba ma teraz WF-y więc go nie znajdziesz- odpowiedziałem, a po kilku sekundach zadzwonił dzwonek na lekcję. Szybko pożegnałem się z Liam'em i razem z Shawn'em weszliśmy do sali, gdzie mieliśmy mieć fizykę z naszym wychowawcą, Panią Brown. Jest to niska afroamerykanka, która uwielbia z nami żartować oraz opowiadać przeróżne swoje historie z życia. Jest to najlepszy wychowawca jakiego mogłem mieć, mimo że niektórzy z klasy uważają inaczej.
Weszła od razu za nami. Przywitała się z nami, jak zwykle się uśmiechając. Kiedy już miała otwierać dziennik, nagle usłyszeliśmy że na korytarzu przed klasą coś zleciało na ziemię. Na szczęście siedziałem na samym tyle pod szafkami, czyli najdalej od biurka nauczycielki i nie mogła zobaczyć jak razem z Shawn'em dusimy się ze śmiechu. Ona natomiast najpierw wychyliła głowę by zobaczyć co się właściwie stało, po czym wróciła spokojnie na swoje miejsce, zmieszana.
- Zanim zaczniemy lekcję- powiedziała po chwili- Muszę coś ogłosić. W każdej klasie ma być wyznaczona przynajmniej jedna osoba by zgłosić się na pre-casting związany z zajęciami wokalnymi, jakie mają się w naszej szkole odbywać. Czy jest może ktoś chętny?
- Ja chcę!- Od razu się zgłosiłem. Była to dla mnie idealna okazja by się znowu pośmiać i żeby życie nie było takie nudne.
- Na pewno chcesz?- spytała mnie, trochę nieufnie
- Proszę pani, trzeba wszystkiego próbować w życiu, co nie?- spytałem, uśmiechając się jak głupek. Ona tylko przekręciła oczami, ale jednak mnie wpisała na formularz zgłoszeniowy
- A musi to być tylko jedna osoba z klasy?-spytał nagle Calum, który siedział dwie ławki przed nami
- Nie, może być więcej
- To chciałbym się również zgłosić- powiedział. On to brał na poważnie, w sumie to dla niego będzie to idealna okazja by się wykazać.
Cała lekcja polegała głównie na tym, że razem z Shawn'em rzucaliśmy długopisami w innych, jak pani nie patrzała, a oni nam oddawali z taką samą siłą. Czasami naprawdę się zastanawiałem, skąd ona ma tyle siły by z nami wytrzymywać, bo dla mnie jest to nie do pojęcia po prostu. Dziwne jednak było to, że podczas lekcji zacząłem się na serio zastanawiać nad tym casting'iem i czy może jednak coś pokazać. Szybko jednak odganiałem te myśli powtarzając sobie, że to tylko dla beki. No bo tak jest, co nie?
CZYTASZ
Others but similar || Larry ✔
FanfictionNa pierwszy rzut oka dla uczniów jest to zwykła szkoła ze zwykłymi uczniami. Ale czy na pewno? Czy młodzież, kompletnie ze sobą nie związana w żadnym stopniu, może stworzyć coś wielkiego i zyskać przez to sławę? A co, jeśli dwóch kompletnie nie znaj...