Liam'a pov.
Nigdy nie widziałem Louis'a w takim stanie. Już od trzech dni nie wyszedł z pokoju i ciągle płacze. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem jak mu pomóc. Za każdym razem jak wchodzę do niego do pokoju (tylko mi pozwala tam wchodzić, nawet pani Jay nie ma tam wstępu) nie odzywa się ani słowem. Próbowałem już wiele razy dowiedzieć się, co się dzieje, ale na marne.
Niall próbował też porozmawiać z Harry'm, ale ten unika wszystkich i jego również nie widać już w szkole. Nie rozumiem jak wszystko mogło się w tak szybkim tempie zepsuć.
- I jak?- spytał Zayn, jak wyszedłem z jego pokoju by zanieść mu obiad i kolejną paczkę chusteczek.
- Dalej nic- westchnąłem, po czym usiadłem zrezygnowany na kanapie obok mojego chłopaka- Jeżeli to tak dalej pójdzie wykończy się...
- Tylko, że w tej sytuacji to my nie możemy nic zrobić- widziałem, że Zayn też bardzo przejmował się tą sytuacją, bo ciągle myślał, jak można ją rozwiązać.
W ciszy oglądaliśmy przypadkowy film, który leciał w telewizji, a on obejmował mnie ręką w talii. W pewnym momencie wtuliłem twarz w jego barek i poczułem jak jego kąciki ust lekko się poruszają.
Czasami dalej nie mogę uwierzyć, że to właśnie on jest moją miłością, ale niczego nie żałuję. Kocham go i jeszcze nigdy nie zależało mi tak na kimś jak na nim. No dobra, Louis jest z nim na równi.
W pewnym momencie zobaczyłem, że dzwoni do mnie Niall na komórkę, więc od razu odebrałem:
- Co tam, blondynko?
- I co, próbowałeś z nim porozmawiać?
- I to ile razy dzisiaj i jak zwykle nic się nie odzywa... A byłeś zobaczyć co u Harry'ego?
- Chciałem, ale jego mama powiedziała, że nie chce z nikim rozmawiać- słyszałem zrezygnowanie w jego głosie- Już nie wiem co robić...
- Uwierz, my też nie...
- Macie może ochotę wyjść na miasto? Nie chce mi się wracać na razie do domu...
- W sumie możemy wyjść- spojrzałem wtedy na Zayn'a- Niall się pyta czy idziemy na miasto- przekazałem mulatowi.
- Zawsze można się przewietrzyć- stwierdził Zayn, bawiąc się moimi włosami.
- No to chodź do nas i wtedy gdzieś pójdziemy- powiedziałem do Niall'a.
- Dobra, za jakieś dziesięć minut będę- tylko odpowiedział Irlandczyk, po czym się rozłączył.
- Był u Hazzy?- spytał po chwili Zayn.
- Był, ale jego mama go nie wpuściła, bo Harry nie chce się z nikim widzieć...
- Musimy też im dać trochę czasu... Ale jak tak będzie przez długi czas, trzeba coś wykombinować, bo tak być nie może.
- No właśnie wiem... Tylko co?
Po kilku minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Od razu wiedziałem, że to Niall. Przywitaliśmy się z nim, po czym ubrałem buty i poszedłem zostawić notatkę pani Jay, że wyszłem na miasto. Mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła za to.
Postanowiłem z Niall'em pokazać Zayn'owi miejsce, gdzie razem z Louis'em często w poprzednie wakacje przebywaliśmy i mogliśmy robić co chcemy. Był to pewien opuszczony budynek za osiedlem, w którym już od kilku lat nikt nie mieszka i już raczej nikt nie zamieszka, ponieważ jest prawie całkowicie zdewastowany.
Weszliśmy przez okno na parterze i zaprowadziliśmy go na dach, gdzie zawsze siedzieliśmy, oglądając gwiazdy. Wiedzieliśmy, że nikt nas nie znajdzie tutaj, ponieważ chodzi powszechna plotka iż tu straszy. Oczywiście to nie jest prawda, ale ludzie i tak mają obawy przechodząc nawet obok tego budynku.
Nagle zobaczyłem, że Zayn odpala papierosa.
- Naprawdę musisz?- spojrzałem na niego zniesmaczony.
- Naprawdę zaczynasz?- spojrzał na mnie, ale nie chciałem dać za wygraną.
- Już dawno obiecałeś, że rzucisz- rzuciłem argumentem- Obiecałeś to mi, obiecałeś Doris...
Tym go przygniotłem do muru. Wiem, jak bardzo jest wrażliwy na temat małych dzieci. Sam chciał mieć młodsze rodzeństwo, ale z powodu sytuacji rodzinnej nigdy to raczej nie nastąpi.
W końcu odłożył papierosa spowrotem do paczki, po czym mnie mocno przytulił do siebie.
- Jak na was patrzę to dostaję cukrzycy- odezwał się nagle Niall i momentalnie spojrzałem na blondyna.
- Nie martw się, w końcu znajdziesz swoją miłość- zapewniłem, a Zayn wtedy mnie pocałował szybko w usta.
- Tylko musisz trafić na odpowiednią osobę- dodał Zayn i puścił do niego oko.
CZYTASZ
Others but similar || Larry ✔
FanfictionNa pierwszy rzut oka dla uczniów jest to zwykła szkoła ze zwykłymi uczniami. Ale czy na pewno? Czy młodzież, kompletnie ze sobą nie związana w żadnym stopniu, może stworzyć coś wielkiego i zyskać przez to sławę? A co, jeśli dwóch kompletnie nie znaj...