Liam's pov.
- Mamo, to są Liam, Niall I Zayn- przedstawił nas Harry.
- Czyli to wy jesteście resztą zespołu?- spytała a my tylko przytaknęliśmy- Słyszałam, że wygraliscie dzisiaj ten konkurs.
- Skąd wiesz?- zdziwił się Harry.
- Proszę cię- prychnęła- Silva mi dzisiaj w urzędzie powiedział. A jak was wychwalał...- uśmiechnęła się, po czym nas wszystkich zaprosiła do salonu. Siedziałem między Louis'em a Zayn'em, gdy pani Anne przygotowywała dla nas kolacje.
- A może idziemy jutro rano na pizze?- zaproponował Niall- Taki wypad nigdy nie zaszkodzi.
- Przyznaj się, po prostu nie chcesz iść na lekcje- powiedziałem- A zresztą, jutro z rana mamy sprawdzian z biologii...
- O cholera- Zayn aż przeklnął, po czym spojrzał na mnie- Błagam, chodźmy na tą pizze, nie chce dostać kolejnej jedynki...
- No dobra, ale na drugi termin będę cię uczył, aż wykujesz wszystko- postawiłem warunek, a on przytaknął, szczęśliwy.
- Nie jest wam dziwnie, że zawsze za sobą nie przepadaliście, a teraz nawet siedzicie razem na lekcjach?-spytał nagle Harry.
- Wcześniej to po prostu byłem idiotą- powiedział Zayn i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. W tym samym momencie pani Styles przyniosła dla każdego po porcji frytek z bekonem.
Ponieważ Harry miał bardzo duży pokój, każdy miał gdzie spać. Harry z Louis'em (oczywiście) spali razem w Hazzy łóżku, a Niall, ja i Zayn na osobnych materacach dmuchanych.
Tak o trzeciej nad ranem przebudziłem się, bo miałem koszmar (czy może jednak wspomnienie) jak ojciec katuje mnie w domu, uderza pasem I ciągle wyzywa.
Wtedy zauważyłem, że nie ma Zayn'a. Domyśliłem się gdzie może być, dlatego też najciszej jak mogłem wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę balkonu.
Tak jak się spodziewałem, siedział tam i palił papierosa.
- A nie obiecałeś Doris, że rzucisz to?- spytałem po chwili. Momentalnie odwrócił się w moją stronę.
- Uwierz czy nie, ale nałóg bardzo trudno jest rzucić- odpowiedział, po czym pokazał bym podszedł.
Nie wiem czemu, ale bez zastanowienia stanąłem obok niego, patrząc na widoki przedmieścia.
- Kiedy skończę szkołę- powiedział w pewnym momencie- Zamierzam stąd wyjechać i zacząć wszystko od nowa... Za dużo złych wspomnień z tym miastem mam.
- Pewnie chodzi o ojca, tak?- spytałem, a on kiwnął przytakująco głową- Ja pewnie też wyjadę, by zapomnieć...
- Raczej nie zapomnisz, ale może po prostu się pogodzisz z tym co się stało... Mogę Ci coś powiedzieć w sekrecie?
- Oczywiście, że tak.
- Nie mam ochoty się widywać z ojcem, bo wiem jaki był powód jego odsiadki w więzieniu... Nie dość, że chciał okraść sklep, to jeszcze zabił pracownika tam bez żadnych skrupułów... Po prostu nie mogę mu tego wybaczyć.
- Wcale ci się nie dziwię- odpowiedziałem, po czym na niego spojrzałem- Można powiedzieć, że oboje nie mamy lekko w życiu...
- No tak, ale jakoś to wytrwamy- uśmiechnął się do mnie, co też odwzajemniłem.
Wyszło na to, że ponad dwie godziny Staliśmy na balkonie, opowiadając przeróżne historie z naszego życia i przypominając sobie niektóre akcje w klasie.
Dopiero wróciliśmy do środka jak pani Styles kazała nam wracać do łóżek bo jeszcze się przeziębimy. Jednak zamiast wrócić do sypialni Harry'ego, zostaliśmy w salonie i zasnelismy na kanapie po krótkiej chwili siedzenia.
Obudziłem się, słysząc hałas w kuchni. Po cichu ruszyłem do niej zobaczyć o co chodzi. W środku byli Harry i Louis... Całujący się?!
Od razu wyjąłem telefon by zrobić im zdjęcie. Poleciałem szybko do Zayn'a i zaczęłem go szturchać najmocniej jak mogłem.
- Cholera, Payne...- mruknął, patrząc na mnie ledwo przytomny.
-Patrz na to- wtedy dosłownie przyłożyłem mu zdjęcie do twarzy. Jego szok na twarzy był tak zabawny, że zacząłem się śmiać.
- Nie no, teraz jestem pod wrażeniem- skomentował Malik, po czym usiadłem obok niego.
- Jak Niall się dowie to wybuchnie ze szczęścia- dodałem po chwili, a on tylko kiwnął głową przytakująco.
Ale cóż, wcześniej czy później to i tak by musiało się stać, nie?
CZYTASZ
Others but similar || Larry ✔
FanfictionNa pierwszy rzut oka dla uczniów jest to zwykła szkoła ze zwykłymi uczniami. Ale czy na pewno? Czy młodzież, kompletnie ze sobą nie związana w żadnym stopniu, może stworzyć coś wielkiego i zyskać przez to sławę? A co, jeśli dwóch kompletnie nie znaj...