Niall's pov.
- A wy co tacy zadowoleni?- spytałem Louis'a i Harry'ego jak podeszli pod scenę.
- A co, nie można mieć lepszego dnia?- spytał Harry, ciągle się uśmiechając szeroko. Coś musiało się stać, a ja, jak to ja, musiałem się dowiedzieć o co chodzi.
- Dobra, nie ściemniajcie, bo widać od razu, że coś musiało się wydarzyć- uśmiechnąłem się cwaniacko i Louis chciał już coś powiedzieć, ale przyszli do nas Liam z Zayn'em.
- I jak tam dzikie seksy wczoraj?- spytał nagle ich Zayn I od razu zauważyłem, że Harry zrobił się czerwony jak burak.
- Więc o to chodzi!- krzyknąłem, szczęśliwy- Nie no, gratulacje!
- Mógłbyś tak mordy nie wydzierać?- powiedział Louis, trochę wkurzony- Tu są jeszcze inni ludzie dla twojej informacji.
- Chyba fangirl mu się włączył- odezwał się Liam, a ja spojrzałem na niego- No co?
- Uważaj, Payno, bo jeszcze zacznę fangirlować nad Ziamem- odpowiedziałem.
- Ziamem?- Zayn uniósł brew do góry.
- No wasz ship- wyjaśniłem- Wy jesteście Ziam, oni Larry, a ja jestem waszym fanem numer jeden.
- To widać- skomentował Harry i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Kiedy Silva zapowiedział nasz występ, wtedy dopiero złapała mnie trema stulecia. Było tak dużo ludzi, więc nie można było zrobić żadnego przypału na rozluźnienie.
Jednak kiedy miałem już gitarę w ręce, nagle jakby wszystko ze mnie zeszło i zacząłem grać początku naszego utworu "Little things".
Czekałem tylko do momentu, w którym ja miałem zacząć śpiewać. Widziałem też reakcje ludzi, którzy byli jakby zachwyceni naszym występem. Wtedy dopiero zdałem sobie sprawę, że możemy zrobić coś więcej niż tylko występy na szkolnych uroczystościach.
Na zakończenie stało się coś, czego nie przewidziałem; nagle Louis pocałował Harry'ego przy wszystkich, a ludzie aż wstali z krzeseł i usłyszeliśmy gromki oklask. Chciałem skakać z radości, ale musiałem się opanować, więc jedynie się szeroko uśmiechałem do wszystkich.
Jak już zeszliśmy ze sceny, nagle podszedł do nas Silva, a za nim jakiś facet, który mógłby być moim ojcem.
- Chłopaki, przedstawiam wam Simon'a Cowell, producenta muzycznego, który się zachwycił waszym występem- powiedział Silva, po czym ten Simon zaczął się z nami witać.
- Chciałbym nawiązać z wami współpracę muzyczną- powiedział nagle ten facet, a my spojrzelismy na siebie, w szoku- Widzę w was potencjał i wielki talent, dlatego chciałbym, byście go pokazali reszcie świata. Proszę dajcie decyzję w przeciągu następnego tygodnia, a tu macie mój numer- dał wizytówkę Louis'owi do rąk, po czym się pożegnał i razem z Silvą poszli.
- Co to miało być??- spytał Louis, zmieszany.
- Chyba dostaliśmy propozycje kariery- powiedział Liam, w szoku.
- Myślicie, że to wypali?- spytał Harry, nie do końca pewny- A co wtedy ze szkołą? Raczej wątpię, że wtedy będziemy mieli w ogóle czas na naukę...
- Nie myślmy o tym teraz- powiedział Louis- Po imprezie dopiero zaczniemy się o tym zastanawiać, ale jak na razie nikomu ani jednego słowa.
- Czemu?- spytałem, zdziwiony.
- Lepiej żebyśmy najpierw to dobrze przemyśleli- wyjaśnił Tomlinson.
***
- Dawaj, Horan!- krzyknął Shawn, nagrywając. Tylko pomachałem do niego po czym zjechałem z dużej zjeżdżalni najszybciej jak się dało, przez co wypadłem poza barierki!
Najpierw byłem w szoku, ale po chwili zacząłem się śmiać jak opętany. Mendes już prawie turlał się ze śmiechu, tak jak reszta zebranych ludzi. Nie ma to jak zrobić show dla ludzi.
- Jesteś kompletnie nieodpowiedzialny- nagle obok mnie znalazła się Mavis, ale też się śmiała.
- Było warto- tylko odpowiedziałem, po czym wstałem z ziemi- I co? Słyszałaś jak zajebiście śpiewaliśmy?
- Słyszałam I przyznam, że daliście niezłe show- powiedziała, po czym do nas podszedł Shawn.
- To co, idziemy coś zjeść?- spytał nagle Mendes.
- Nie musisz dwa razy prosić- powiedziałem, zadowolony, po czym poszliśmy w stronę budki z goframi.
Kątem oka jednak zauważyłem, że Mavis co chwilę na mnie spogląda, uśmiechając się. W pewnym sensie mnie to zadowalało, choć nawet nie wiem czemu.
CZYTASZ
Others but similar || Larry ✔
FanfictionNa pierwszy rzut oka dla uczniów jest to zwykła szkoła ze zwykłymi uczniami. Ale czy na pewno? Czy młodzież, kompletnie ze sobą nie związana w żadnym stopniu, może stworzyć coś wielkiego i zyskać przez to sławę? A co, jeśli dwóch kompletnie nie znaj...