Rozdział 18

303 19 3
                                    

Zayn's pov.

- Dobra, to ja wtedy wezmę te górki, a ty zrobisz drugi głos- powiedziałem do Louis'a, a on się zgodził.

Z Louis'em postanowiliśmy, że razem wymyślimy piosenkę, żeby było trochę oryginalnie. Szkoda tylko, że nie umiem grać na żadnym instrumencie, a Louis na gitarze i na klawiszach.

- A może nauczyć cię grać na gitarze?- spytał po chwili- Te podstawowe chwyty, żeby występ wyglądał naprawdę dobrze...

- Jeżeli nie dostaniesz nerwicy przy uczeniu to czemu nie- wzruszyłem ramionami, śmiejąc się.

Louis tylko uśmiechnął się pod nosem, po czym podał mi jedną ze swoich gitar, wziął też drugą i usiadł naprzeciw mnie.

- Zaczniemy od tych najłatwiejszych- powiedział po chwili- Wiem że zostały tylko dwa dni, ale myślę że się nauczysz. To jak, gotowy?

- Bardziej gotowy raczej nie będę...

Pokazywał mi niby najłatwiejsze chwyty jak E-mol czy D-dur. Dobra, umiałem je chwytać jednak bicie nie szło mi kompletnie.

Ćwiczylismy chyba z dwie godziny samo bicie i jak już w końcu mi wychodziło, usłyszałem swój dzwonek od telefonu. Zdziwiłem się ponieważ mama do mnie dzwoniła, a w czasie pracy nie może rozmawiać przez telefon.

- Coś się Stało że dzwonisz?- spytałem mamy.

- Gdzie ty jesteś? Miałeś się spotkać z twoim ojcem.

- Mówiłem Ci milion razy, że nie chcę się z nim widzieć.

- Ale...

- Żadne "ale", mamo. Nie będę się z nim widywać i tyle...

- Dobra, porozmawiamy o tym w domu.

- Nie mamy o czym rozmawiać.

- Zayn, to jednak jest twój ojciec!

- Dla mnie to kompletnie obca osoba- uciąłem krótko. Teraz żałowalem że nie wyszłem nawet z pokoju, bo Louis pewnie i tak wszystko słyszał. To i tak nie jest jego interes.

Po chwili się rozłączyła, a ja przez chwilę wpatrywałem się tępo w ekran. Jak ona może mnie zmuszać do widywania się z nim, po tym, co nam zrobił?

- Zayn- nagle usłyszałem Tomlinson'a i spojrzałem na niego- Wiem, że to nie moja sprawa... Ale doskonale cię rozumiem.

- Na serio?- zdziwiłem się, bo nie takiego zdania sie od niego spodziewałem.

- Oczywiście- zapewnił- Ja też nie chce się widzieć ze swoim ojcem, chociaż mama mnie ciągle namawia...

- U mnie jest tak samo, ale matka nie chce zrozumieć- westchnąłem, po czym spojrzałem na gitarę- To co, gramy dalej?- chciałem jak najszybciej zmienić temat bo było to dla mnie drażliwe.

- No to teraz pokaż co potrafisz- uśmiechnął się cwaniacko.

***

Wróciłem do domu późnym wieczorem, ale i tak nikogo nie było w środku więc ruszyłem prosto do swojego pokoju. Louis pożyczył mi gitarę bym jeszcze poćwiczył sam. Zaproponował bym u niego nocował, ale i tak już za mocno wykorzystałem jego gościnność dzisiaj.

Od kiedy dostałem się do tej grupy wokalnej zmieniłem się diametralnie; nie uciekam już tak często ze szkoły, ciągle tylko myślę o występie i nauczyłem się, że nie mogę zrażać do siebie wszystkich naokoło bo potem nie zostanie mi nikt. Cieszy mnie fakt, że z Louis'em zaczęłem się coraz lepiej dogadywać, choć w pewnym sensie sytuacja nas do tego zmusiła.

Z myślenia wyrwał mnie telefon, na którym dostałem wiadomość od Louis'a:

"Pamiętaj o ćwiczeniu gitary. Jutro przyjdziesz do mnie po lekcjach, nie?"

Przez moment zawahałem sie czy od razu odpisać, ale postanowiłem nie czekać Bóg wie ile:

"Właśnie miałem się brać za gitarę xd I będę u ciebie, tylko dasz mi znać o której, dobra?"

Others but similar || Larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz