Zayn's pov.
- Dobra, to ja wtedy wezmę te górki, a ty zrobisz drugi głos- powiedziałem do Louis'a, a on się zgodził.
Z Louis'em postanowiliśmy, że razem wymyślimy piosenkę, żeby było trochę oryginalnie. Szkoda tylko, że nie umiem grać na żadnym instrumencie, a Louis na gitarze i na klawiszach.
- A może nauczyć cię grać na gitarze?- spytał po chwili- Te podstawowe chwyty, żeby występ wyglądał naprawdę dobrze...
- Jeżeli nie dostaniesz nerwicy przy uczeniu to czemu nie- wzruszyłem ramionami, śmiejąc się.
Louis tylko uśmiechnął się pod nosem, po czym podał mi jedną ze swoich gitar, wziął też drugą i usiadł naprzeciw mnie.
- Zaczniemy od tych najłatwiejszych- powiedział po chwili- Wiem że zostały tylko dwa dni, ale myślę że się nauczysz. To jak, gotowy?
- Bardziej gotowy raczej nie będę...
Pokazywał mi niby najłatwiejsze chwyty jak E-mol czy D-dur. Dobra, umiałem je chwytać jednak bicie nie szło mi kompletnie.
Ćwiczylismy chyba z dwie godziny samo bicie i jak już w końcu mi wychodziło, usłyszałem swój dzwonek od telefonu. Zdziwiłem się ponieważ mama do mnie dzwoniła, a w czasie pracy nie może rozmawiać przez telefon.
- Coś się Stało że dzwonisz?- spytałem mamy.
- Gdzie ty jesteś? Miałeś się spotkać z twoim ojcem.
- Mówiłem Ci milion razy, że nie chcę się z nim widzieć.
- Ale...
- Żadne "ale", mamo. Nie będę się z nim widywać i tyle...
- Dobra, porozmawiamy o tym w domu.
- Nie mamy o czym rozmawiać.
- Zayn, to jednak jest twój ojciec!
- Dla mnie to kompletnie obca osoba- uciąłem krótko. Teraz żałowalem że nie wyszłem nawet z pokoju, bo Louis pewnie i tak wszystko słyszał. To i tak nie jest jego interes.
Po chwili się rozłączyła, a ja przez chwilę wpatrywałem się tępo w ekran. Jak ona może mnie zmuszać do widywania się z nim, po tym, co nam zrobił?
- Zayn- nagle usłyszałem Tomlinson'a i spojrzałem na niego- Wiem, że to nie moja sprawa... Ale doskonale cię rozumiem.
- Na serio?- zdziwiłem się, bo nie takiego zdania sie od niego spodziewałem.
- Oczywiście- zapewnił- Ja też nie chce się widzieć ze swoim ojcem, chociaż mama mnie ciągle namawia...
- U mnie jest tak samo, ale matka nie chce zrozumieć- westchnąłem, po czym spojrzałem na gitarę- To co, gramy dalej?- chciałem jak najszybciej zmienić temat bo było to dla mnie drażliwe.
- No to teraz pokaż co potrafisz- uśmiechnął się cwaniacko.
***
Wróciłem do domu późnym wieczorem, ale i tak nikogo nie było w środku więc ruszyłem prosto do swojego pokoju. Louis pożyczył mi gitarę bym jeszcze poćwiczył sam. Zaproponował bym u niego nocował, ale i tak już za mocno wykorzystałem jego gościnność dzisiaj.
Od kiedy dostałem się do tej grupy wokalnej zmieniłem się diametralnie; nie uciekam już tak często ze szkoły, ciągle tylko myślę o występie i nauczyłem się, że nie mogę zrażać do siebie wszystkich naokoło bo potem nie zostanie mi nikt. Cieszy mnie fakt, że z Louis'em zaczęłem się coraz lepiej dogadywać, choć w pewnym sensie sytuacja nas do tego zmusiła.
Z myślenia wyrwał mnie telefon, na którym dostałem wiadomość od Louis'a:
"Pamiętaj o ćwiczeniu gitary. Jutro przyjdziesz do mnie po lekcjach, nie?"
Przez moment zawahałem sie czy od razu odpisać, ale postanowiłem nie czekać Bóg wie ile:
"Właśnie miałem się brać za gitarę xd I będę u ciebie, tylko dasz mi znać o której, dobra?"
CZYTASZ
Others but similar || Larry ✔
FanfictionNa pierwszy rzut oka dla uczniów jest to zwykła szkoła ze zwykłymi uczniami. Ale czy na pewno? Czy młodzież, kompletnie ze sobą nie związana w żadnym stopniu, może stworzyć coś wielkiego i zyskać przez to sławę? A co, jeśli dwóch kompletnie nie znaj...