****
Momencik z lekka 18+, więc jak nie lubisz- nie czytaj xD
****
MACIE BONUSA BONUSÓW XDDDDLouis' pov.
- Na pewno chcesz oglądać ten film?- spytał mnie Hazz, ciągle się we mnie wtulając.
- To wszystko zależy od ciebie, skarbie- odpowiedziałem, po czym go delikatnie pocałowałem w usta.
Kiedy chłopaki już poszli do siebie, ja postanowiłem na wieczór jeszcze zostać u Harry'ego, bo już dawno nie spedzaliśmy czasu w dwójkę.
Gdy Harry nadal oglądał ten beznadziejny film, postanowiłem mu trochę przeszkodzić.
Zacząłem jeździć nosem po jego szyi, przy czym poczułem lekkie spięcie z jego strony. I o to mi właśnie chodziło.
Chciałem, aby zwrócił na mnie uwagę. Nudziło mi się i miałem ochotę zrobić dziś co innego niż na codzień.
Następnie zacząłem całować go po szyi, przy czym usłyszałem sapnięcie, ale on dalej twardo oglądał telewizję.
Wessałem się więc w jego skórę robiąc czerwony ślad. Podmuchałem na to i ucałowałem lekko podziwiając moje arcydzieło. Miałem nadzieję, że już teraz zwróci na mnie swoją uwagę, ale jak to mówią- nadzieja matką głupich.
Złapałem więc podczas całowania go jedną dłonią w talii. Po chwili zacząłem schodzić nią w dół i w dół. Gdy byłem już w okolicach jego uda zatrzymałem się, przy czym on wciągnął powietrze. Bingo.
- Louis...?- zapytał cicho z chrypką Harry.
- Zagrajmy w grę. Jak długo wytrzymasz, okej? - powiedziałem z uśmiechem do jego ucha.
- Okej...
Na początek postanowiłem zrobić coś banalnego, czyli włożyć rękę pod jego koszulkę. Zacząłem dotykać jego lekkich mięśni na brzuchu, niby przez przypadek zahaczając o pasek od spodni. Podobało mu się to. Mi oczywiście też.
Po pewnym czasie zacząłem delikatnie i powoli rozpinać pasek, całując jego obojczyk. Poczułem jak jego ciało się lekko rozluźnia i porusza niecierpliwie.
- Podoba Ci się.- szepnąłem wprost do jego ucha.- Widzę, że mnie potrzebujesz. Ufasz mi. Pozwalasz mi na więcej niż komu innemu. Jestem dla Ciebie ważny i chcesz, abym dalej robił to co robiłem. Podoba Ci się to.
Na te słowa on jedynie pokiwał głową. Nie potrafił mi odpowiedzieć, bo był zbyt skupiony na tej nowości co go teraz spotyka.
Rozpiąłem jego zamek i włożyłem rękę w bokserki. Usłyszałem cichy jęk na co przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Było to coś cudownego. Harry zaś od razu zasłonił dłonią usta, jakby chciał się sam uciszyć.
- Nie hamuj się- mówiąc to, zabrałem jego dłoń.- Jęcz ile chcesz. Nie musisz się bać. Jesteśmy sami, skarbie. Dla moich uszu to symfonia.
I w tym momencie złapałem mocno za jego członka. Taki odgłos jaki teraz mnie spotkał mógłbym słuchać codziennie. Zacząłem poruszać nim lekko w górę i w dół całując przy tym jego rzuchwę. Przyjemność biła od niego na kilometr.
- L-Louis...- sapnął głośno łapiąc mnie za włosy.
Szybkim ruchem zsunęłem w dół jego spodnie oraz bokserki, po czym klęknąłem między jego nogami nadal masując jego członka. Postanowiłem, zrobić coś co dla mnie jest nowe, a on przy tym się jeszcze bardziej rozpłynie.
- O kurde... Pierwszy raz robię komuś loda, więc proszę o wyrozumiałość, jasne?- powiedziałem przygotowując się do tego mentalnie.
- J-jasne...- odpowiedział. Widać, że był już na granicy przyjemności.
Zacząłem od polizania główki, po czym zassałem się na niej. Czułem, że penis Harrego robi się już z lekka twardy więc pomogłem sobie ręką. I mój Harry się w ten czas rozpłynął.
Gdy był już przy krańcu, zatrzymałem się. Postanowiłem się trochę z nim podroczyć. Widać, że był zły, ale raczej przewyższała u niego przyjemność i chęć więcej. Ba. Ja na jego miejscu też chciałbym więcej.
Po chwili, gdy Harry się już trochę uspokoił zacząłem ciągnąć językiem po całej długości. Podobało mu się. Wywnioskowałem to po chyba najgłośniejszym jęku jaki dzisiaj wydał.
- Teraz twoja kolej...- powiedziałem kładąc jego dłoń na moich włosach. Od razu wiedział o co chodzi. Chciałem, aby wypieprzył mi usta.
Po chwili, gdy miałem już go w buzi, Hazz zaczął powoli ruszać moją głową. Ruchy były z czasem coraz szybsze, a jego ręce silniej ściskały moje włosy. Było to dziwne uczucie, ale za razem przyjemne. Przerwszy raz odczuwałem takie coś.
Czułem, że jego członek staje się coraz twardszy, Więc zabrałem jego ręce i sam postanowiłem to zakończyć.
Zassałem się więc na główce, a dłonią poruszałem w górę i w dół. Chciałem to zakończyć tak samo jak to zacząłem. Jego nabrzmienie rosło i rosło, a jęki nie ucichły. Mógłbym ich słuchać przez cały czas. Było to dla mnie coś cudownego. I jeszcze myśl, że to ja jestem ich powodem jest dla mnie najcudowniejsza.
Moje ruchy robiły się coraz szybsze i efektowniejsze. Po chwili poczułem w ustach słony smak cieczy i usłyszałem jedynie jak Harry jęknął moje imię.
Gdy przełknąłem wszystko, musiałem wrócić do rzeczywistości i przemyśleć przez chwilę co tu się właściwie stało. Po pewnym czasie podniosłem się z kolan i pochyliłem nad twarzą loczka, aby dać mu słodkiego całusa w czoło.
- Byłeś dzielny skarbie- powiedziałem poprawiając jego mokre od potu włosy. Był wykończony.- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też Louis. Nawet nie wiesz jak bardzo...- odpowiedział cicho. Był naprawdę zmęczony.
Złapałem go w plecach i pod kolanami po czym wniosłem do sypialni.
Definitywnie nie będę tego żałował.
CZYTASZ
Others but similar || Larry ✔
FanfictionNa pierwszy rzut oka dla uczniów jest to zwykła szkoła ze zwykłymi uczniami. Ale czy na pewno? Czy młodzież, kompletnie ze sobą nie związana w żadnym stopniu, może stworzyć coś wielkiego i zyskać przez to sławę? A co, jeśli dwóch kompletnie nie znaj...