brendon 2011/12 (i 2008, i 2007) to najpiękniejszy ("najprzystojniejszy") brendon, try to change my mind
Śnieżnobiałe strzałki zostały namalowane na podłodze kulis, by zapobiec zgubieniu drogi z garderoby na scenę. Andy nakleił karteczkę samoprzylepną do monitora po mojej lewej stronie, z nazwą miasta, w którym się znajdujemy. Oglądam, jak Brendon ją odrywa, gniotąc "Nashville" i wyrzucając notkę ze sceny, by zatrudniona pomoc sprzątająca miała trochę pracy. Lokal pachnie potem, przestrzeń wypełniona tłumem dzieciaków jeszcze pół godziny temu, teraz pozostaje pełna kubeczków i innych śmieci.
Wszystko, co zespół musi robić ostatnimi dniami, to wysiąść z busu, spędzić trochę wspólnie czasu w garderobie, pojawić się na próbie dźwięku, poczekać, zagrać koncert, wrócić do busu. Nie musimy przejmować się tym, jak wnieść cały sprzęt na scenę, czy gitary mają wszystkie struny, są nastrojone. Nie muszę pilnować techników, by odpowiednio posprzątali nasz bałagan, kiedy mogę się naćpać lub pukać jakąś kochankę za rogiem.
Nie mam powodu, by tu być, ale jestem.
Miałem rację, że próbuje wywołać poczucie winy. Właśnie to Brendon próbuje zrobić za pomocą swojego pozbawionego życia zachowania, niczym żywy trup sprawić, żebym poczuł się jak gówno, ponieważ dyskretnie się pieprzyliśmy, a ja chwilę później go odrzuciłem.
— Nadchodzę — mówi Zack, tocząc pokrowiec na wzmacniacze ze sceny, małe kółka skrzypią, gdy ten go popycha. Odsuwam się, by zrobić dla niego miejsce, wciąż trzymając papierosa w ustach.
William pakuje zestaw perkusyjny, z niepokojem obserwując co jakiś czas Brendona. Przez jakiś czas się martwiłem, ale to jedynie przez instynkt. Ktoś wokół ciebie jest wkurwiony, to oczywiście, że też się wkurwiasz. Teraz jednak uważam to za zabawne. To tak, jakby chodził z sercem zawieszonym wokół szyi, by wszyscy mogli zobaczyć jego wielkie oczka szczeniaka z naiwnym "jak możesz mi to robić?". I myśli, że ignorując mnie, poczuję się tak źle, że ucieknę z nim, by się potajemnie pobrać.
Jezu Chryste, czy on nie może się z tym wreszcie pogodzić?
Może tak mocno zakręciłem jego światem, że nie jest w stanie zapomnieć o najbardziej zajebistym orgazmie w jego życiu.
Andy transportuje ze sceny futerał na gitarę za futerałem. Podróżujemy z iloma? Dziesięcioma, dwunastoma gitarami?
— Bren, potrzebuję basów — woła mężczyzna, a Brendon pospiesznie kiwa głową, nieco brudne kosmyki włosów opadają na jego zmęczone oczy, gdy klęka nad pokrowcem od wspomnianych instrumentów, ostrożnie wkładając w niego Fender Brenta, układając pasek na boku. Zamknąwszy, przyciska parę blokad.
Prostuję się, gdy kieruje się w moją stronę, ów bas w obu dłoniach. Mięśnie jego ramion są napięte, uwydatnione żyły pod bladą, gładką skórą. Spogląda na moją osobę, gdy mnie mija, ale milczy.
Robię głęboki wdech, ignorując bolesne uczucie w okolicach żołądka. Pete wybiega z drugiej strony sceny, by tuż po chwili znaleźć się koło mnie.
— Ry, idź się napić i odpocząć. Damy radę.
— Wydłużam czas oczekiwania dzieciaków — odpowiadam. Większość tłumu wciąż koczuje na zewnątrz lokalu, czekając na pojawienie się zespołu, by ci cokolwiek podpisali. Nie byłbym gwiazdą, gdybym przeszedł obok nich, a oni by nie skręcili się z zachwytu, nie?

CZYTASZ
The Heart Rate Of A Mouse: Over The Tracks | tłumaczenie
FanfictionLatem 1974 roku, muzyk Ryan Ross rozpoczyna wyczerpującą trasę koncertową, by wspomóc przełomowy album swojego zespołu. Z trudem radzi sobie z presją i oczekiwaniami nagłej sławy, w chaosie niekończących się występów i wywiadów. Gdy stara się manewr...