---Luke---
Wróciłem wczoraj ze spotkania z rodzicami w dobrym humorze, zauważyłem swojego sąsiada na podwórku więc postanowiłem podejść i pomóc mu jak obiecałem z autem. Moje miejsce zamieszkania było takie same jak wtedy kiedy wychodziłem, a to oznacza że raczej nikt tu się nie kręcił. Naprawienie auta nie było takie łatwe jak sądziłem, ale nie zajęło mi jakoś dużo czasu. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o starszym panie, który uparł się aby mnie odprowadzić do drzwi. Miałem już wychodzić kiedy straszy pan mnie zatrzymał:
-Właśnie sobie przypomniałem, że wczoraj ktoś kręcił się pod twoim domem
-To pewnie ten chłopak co wybił mi okno - odpowiedziałem nie widząc w tym nic dziwnego
-Mylisz się młody chłopcze, odwiedziła cię jakaś dziewczyna - o kurwa, czyżby to była Rose? Nie ma sensu się nastawiać, równie dobrze mogła to być dziewczyna, która pomyliła adresy
-Cóż to pewnie jakaś pomyłka
-Nie wydaje mi się
-Skąd taka pewność?
-Ta dziewczyna chyba była smutna, że cię nie zastała. Idąc do auta kilka łez spływało jej po twarzy, nie wiem kim ona jest ale wyglądała na bardzo miłą. Nie wiem też, co się pomiędzy wami stało, ale powinieneś postarać się ją odszukać, taka dziewczyna jak ona to skarb
-Skąd pan może to wiedzieć?
-Ma twarz anioła, na pewno nie jest złym człowiekiem. Mam wrażenie że bardzo chciała z tobą porozmawiać, a to oznacza że chciała cię przeprosić za coś co zrobiła
-Gdybym pokazał panu jej zdjęcie to ją pan rozpoznał? - zapytałem z wyczuwalną nadzieję w głosie
-Ależ oczywiście - pokazałem mu zdjęcie - Tak to była ona, jak się nazywa?
-Rose
-Ładne imię co się pomiędzy wami wydarzyło?
-Chciała mi coś powiedzieć, ale palnąłem głupotę, kilka dni później już jej nie było, zostawiła po sobie tylko list pisząc mi że tak będzie lepiej, że nigdy nie chciała zniszczyć mi życia i że mnie kocha
-Spróbuj ją odnaleźć, a kiedy już to zrobisz to nie pozwól jej odejść
-Nie pozwolę - zapewniłem bardziej siebie niż starszego pana
---
Wróciłem do domu wściekł na siebie, Rose chciała się ze mną spotkać. Przyjechała do mnie, aby ze mną porozmawiać i mnie nie zastała w domu. Nie wiem czemu, ale wiem że zjebałem i zapewne ona już tu nie wrócić, co mnie smuci. Chciała ze mną porozmawiać, a mnie nie było, nie spotkałem jej a mogłem i to mnie dobija najbardziej. Że mogłem ja spotkać wystarczyło, żebym wrócił do domu kilka godzin wcześniej, a być może teraz bym tu z nią siedział.
---Rose---
Wstałam w dosyć dobrym humorze, szybko wykonałam poranne czynności w tym także ubranie się. Dzisiejszego dnia postawiłam na wygodę, o czym świadczy mój strój:
Wyżaliłam się wczoraj mojemu przyjacielowi, a także oznajmiłam że przyjazd tu był głupim pomysłem, on natomiast sądził inaczej i jakoś udało mu się przekonać mnie, aby następnego dnia czyli dzisiaj znowu do niego pojechała. Nie za bardzo mam ochotę to zrobić, ale nie mam nic do stracenia więc kto wie, może tym razem mi otworzy drzwi. Postanowiłam dalej się nad tym nie zastanawiać tylko do wykonać, co ma być to będzie i już. Jazda autem nie zajęła mi dużo czasy, było to mniej więcej 20 minut. Zaparkowałam tam, gdzie wczoraj i ponownie podeszłam do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem nie oczekując tego, że mi otworzy nie chcę się zawieść. Ku mojemu zdziwieniu drzwi się otworzyły i zauważyłam Luka, którego mój widok chyba zszokował. Przesunął się robiąc tym samym miejsce, aby mogła wejść i nie czekając zbyt długo weszłam do jego domu...
CZYTASZ
Siostra 3
Teen FictionZostawiła za sobą całą przeszłość. Od teraz będzie ona i malutka osoba. Czy łatwo będzie jej zacząć życie od nowa? Czy wróci do swojej rodziny i przyjaciół?