---Rose---
Sky przybiegła do Chrisa w błyskawicznym tempie, na początku nie wiedziała o co chodzi, dopiero kiedy jej wzrok padł na mnie chyba się domyśliła. Przez jakieś najbliższe 5 minut nic się nie działo, już chciałam iść kiedy Sky jak gdyby wyrwana z całego szoku, pobiegła do mnie i mnie przytuliła. Mój brat dalej stał, chyba nie wiedział co powinien w tej sytuacji zrobić. Postanowiłam sama zrobić pierwszy krok, podeszłam do niego chcą się przytulić, co on momentalnie zrozumiał i tak jakoś wyszło, że mnie przytulił doprowadzając także do odcięcia mi na chwilę tlenu. W następnej sekundzie, postanowiliśmy pójść do salonu i tam wszystko wyjaśnić. Ja oraz Luke usiedliśmy na kanapie, a mój brat w fotelu, a Sky poszła do kuchni po jakieś picie:
-Zapewne was dziwi mój widok - odparłam kiedy moja przyjaciółka wróciła
-Nie ukrywam, że tak - odpowiedział mój brat
-Doszłam do wniosku, że pomysł z ucieczką był dobry tylko przez jakiś czas, potem zaczęłam za wami tęsknić. W końcu postanowiłam tu wrócić i z wami porozmawiać. Najpierw poszłam do Luka z wiadomych powodów, niestety ale go nie zastałam. Dzięki mojemu przyjacielowi postanowiłam spróbować jeszcze raz i tym razem się udało. Wszystko sobie wytłumaczyliśmy i tak jakoś wyszło, że znowu jesteśmy razem - przy ostatnim zdaniu się uśmiechnęłam
-Cieszę się, że wróciłaś, ale jak mogłaś mi o tym nie powiedzieć, co z ciebie za przyjaciółka. Żeby przez taki kawał czasu nie dawać znaku życia, a potem nic nie mówić o tym, że przyjeżdżasz, no wiesz co, chyba się śmiertelnie obrażę - w tym momencie Sky zrobiła obrażoną minę
-Oj nie gniewaj się, kupiłam ci twoje ulubione lody - oczy mojej przyjaciółki na słowo lody się zaświeciły
-W takim razie masz już wybaczone
-A ty braciszku nic nie powiesz - to pytanie skierowałam akurat do Chrisa, który nic nie mówił
-Cieszę się, że wróciłaś, ale mogłaś dać chociaż znać, że żyjesz i wszystko u ciebie w porządku
-Potrzebowałam czasu, żeby to przemyśleć, wybaczysz mi? -zrobiłam słodką minę
-Wybaczę pod warunkiem, że takie coś to był już ostatni raz
-Przysięgam, a tymczasem dla ciebie prezent
-Co to jest?
-To jest piłeczka, dzięki której nie będziesz już na mnie zły
-Ha ha bardzo śmieszne, lepiej mi mów gdzie aktualnie mieszkasz
-Otóż z Lukiem, w jego domu, który swoją drogą już trochę zmieniłam
-Chociaż tyle, jak tam z dzieckiem?
-Wszystko dobrze, nie dawno byliśmy na badaniach kontrolnych i wszystko jest dobrze
-Musimy w tym tygodniu pójść na zakupy - powiedziała to cała ujebana przez lody Sky
-No jasne, w końcu musisz mi powiedzieć co mnie ominęło
-Nie ma problemu
-Rose powiedz mi czy mój nos mnie nie zawodzi i czy naprawdę wyczuwam babeczki
-Tak Chris masz szczęście, ponieważ w ramach przeprosin upiekłam wam babeczki
-Teraz to już w ogóle się nie gniewam, chociaż nie obraziłbym się gdybyś je robiła co tydzień
-Nie przesadzaj
Jeszcze chwilę gadaliśmy na różne tematy, nawet nie zauważyłam kiedy się okazało, że już jest wieczór. Chętnie bym jeszcze została i z nimi pogadała, ale niestety jestem zmęczona i pasowałoby wrócić do domu. Na szczęście to nie ja muszę kierować, podczas jazdy byłam tak już zmęczona, że oczy same mi się zamykały. Poszłabym spać, ale nie opłaca mi się skoro za jakieś 10 minut Luke i tak by mnie obudził, moje rozmyślenia długo nie trwały, ponieważ sama nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

CZYTASZ
Siostra 3
Fiksi RemajaZostawiła za sobą całą przeszłość. Od teraz będzie ona i malutka osoba. Czy łatwo będzie jej zacząć życie od nowa? Czy wróci do swojej rodziny i przyjaciół?