56

209 9 0
                                    

---Rose---

Sky poprosiła mnie, aby kupiła w jej aptece jedną rzecz, początkowo wydawało mi się to dziwne, ale patrząc na jej objawy, może to być prawda. Poszłam szybko do apteki i kupiłam na wszelki wypadek kilka sztuk. Następnie wróciłam do domu, gdzie dałam to przyjaciółce. Ona zrobiła wszystko zgodnie z instrukcją, a następnie dała ten przedmiot mi i kazała mi spojrzeć na niego, gdyż sama nie da rady. Po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu, spojrzałam na test i zobaczyłam dwie kreski:

- I jak?

- Dwie kreski, jesteś w ciąży, gratuluje - następnie ją uściskałam

- Ja nie dam rady - zaczęła płakać

- Sky dasz radę, nie popełnij moje błędu, dasz rade, dacie rade z Chrisem

- A co jeśli on nie będzie chciał wychowywać tego dziecka? - powiedziała zapłakana

- Myślałam, że Luke zachowa się jak ostatni chuj i mnie zostawi, dlatego uciekłam, ale jednak wróciłam i nie żałuję, ponieważ Luke mnie kocha, tak samo jak ciebie mój brat, zostanie z tobą bo cię kocha tak samo jak wasze dziecko

- Dzięki Rose, jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie

Kiedy Sky się uspokoiła, postanowiłam zrobić jej herbatę. Pogadałyśmy, a następnie czekałyśmy aż chłopacy się pojawią, ponieważ to tylko kwestia czasu.



---Luke---

Jako pierwszy wbiegłem do domu, gdzie w kuchni krzątała się Rose, podbiegłem do niej i zacząłem ją całować, ciesząc się jak nigdy, że żyje:

- Rose, zostałaś w domu prawda, a nie pojechałaś na spotkanie z nim

- Przepraszam Luke, ja nie chciałam, ale nie mogłam pozwolić żeby Sky zginęła za moje błędy

- O czym ty mówisz?

- Larry od początku chciał się zemścić na mnie, ponieważ na jednej z akcji zabiłam jego brata, chciał was zrobić w konia, dlatego pisał też do Chrisa - wzięłam oddech - Przepraszam, że nie powiedziałam wam wcześniej, ale to było coś co musiałam zakończyć sama - głos mi się załamał

- Nic się nie stało, ważne że żyjesz, Larrego jeszcze dorwiemy

- Ja go zabiłam

- A Sky?- zapytał mój brat

- Od początku to ja stałam za tym zniknięciem, taki był mój plan

- Czekaj co?

- Od początku Sky była bezpieczna, ale wy musieliście sądzić inaczej, przepraszam, ale to było jedyne wyjście

- Nieważne wybaczam, ci ale gdzie jest Sky

- Ona jest w łazience, chce ci coś powiedzieć

Mój brat pobiegł do łazienki, jednak Sky w niej nie było, zdziwiony odwrócił się, natomiast zanim zdążył spytać pokazałam mu, że jest w łazience na górze. Pobiegł tam, a ja zostałam sam na sam z Lukiem:

- Nigdy nie wybaczyłbym sobie gdybyś coś ci się stało

- Wiem, ale nie mogłam mu tego podarować, nie mogłam poczekać aż zrobi coś wam, wiem że było to ryzykowne, ale w ukrytym miejscu była Sky, byłam bezpieczna

- Nie rozmawiajmy już o tym, ważne że tobie i dziecku nic nie jest

- Też tak sądzę, bardzo cię kocham

- Ja ciebie Rose też kocham i to do szaleństwa - zaczęłam się śmiać, jednak w pewnym momencie poczułam ból i się zgięłam

- Rose co się dzieje? - zapytał przerażony Luke

- Boli mnie brzuch

- Rose wytrzymaj, jedziemy do szpitala

- Boli, tak strasznie mnie boli

Siostra 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz