---Nathan---
Siedziałem już nie wiem którą godzinę z kolei, a dalej nie miałem tego czego tak naprawdę szukałem. Byłem już blisko dowiedzenia się wszystkiego, a jednocześnie wydawało mi się, że nigdy nie dowiem się tego, o co tak naprawdę chodzi w tej zemście. Chris powiedział mi, że mimo iż przeanalizował całe swoje życie to nie widzi nikogo, kto miałby się chcieć zemścić na jego siostrze. Oczywiście zarówno ja jak i on mamy trochę rzeczy na swoim koncie, ale z drugiej strony mało kto z tych osób jeszcze żyje. Spora część osób albo ma to już w dupie, albo lezy trzy metry pod ziemią. Największe pytanie nie brzmi w tym momencie kto, tylko dlaczego. Nie ma aż tak dużego znaczenia kto chce się zemścić, pytanie brzmi za co, wtedy moglibyśmy przeanalizować o co chodzi dokładnie. Dlatego że powodów może być wiele, a morderca to morderca i nic tego nie zmieni. Nie zostawi cię przy życiu nawet gdybyś go o to błagał, zamorduje cię i to z zimną krwią, dla niego to kolejna osoba, jedna z kilkudziesięciu czy nawet kilkuset.
Moje przemyślenia przerwał głos Chrisa, który akurat wszedł, żeby zapytać się czy nie widziałem gdzieś swojej siostry, powiedziałem mu że skoro siedzę tu już tyle czasu, to nie widziałem nikogo. Przy okazji uspokoiłem, żeby po prostu do niej zadzwonił, co uznał za dobry pomysł, czasem zastanawiam się jakim cudem on jeszcze żyje.
Wróciłem do szukania informacji w stogu siana, ale pewna myśl nie dawała mi spokoju, z tego względu postanowiłem dla własnego spokoju ducha, odłożyć pracę i pójść sprawdzić to co tak bardzo mnie martwi. Miałem też nadzieję, że było to głupie nic nieznaczące przeczucie, a nie przewidzenie niedalekiej przyszłości.
---Chris---
Za namową Nathana lekko się uspokoiłem, ale dziwne że nagle Sky zniknęła, a właściwie wyszła gdzieś i nikt nie wie gdzie. Po ostatniej rozmowie umówiliśmy się, że coś takiego nie będzie miało już miejsca, że zamiast uciekać od problemów to siadamy i rozmową je rozwiązujemy. Zestresowany obdzwoniłem wszystkie osoby, które mieszkają w tym domu. Moja nadzieja prysła, kiedy wszyscy powiedzieli, że jej nie widzieli, że właściwie to nawet nie wiedzą gdzie mogłaby być. Postanowiłem zadzwonić do ostatnich dwóch osób, tak aby mieć świadomość, że jeśli coś będą wiedzieć, to kiedy wróci Sky ja nie zachowam się jak debil i nie zacznę się na nią drzeć jak ostatni kretyn. Najpierw zadzwoniłem do Helen czyli dziewczyny jedno z domowników:
- Hejka wiesz może gdzie jest Sky?
- Rano mówiła, że idzie do sklepu, żeby kupić świeże pieczywo na śniadanie dla was
- Wiesz do jakiego sklepu się wybierała? - jak dobrze że chociaż ona wie gdzie mogłaby być Sky
- Nie pamiętam jak on się nazywa, ale ten zaraz obok naszego domu, chciała zdążyć zanim wstaniesz, a wiedziała że to będzie gdzieś koło 10, nie ma jej jeszcze w domu?
- Nie i to mnie martwi, ale skoro wyszła przed 10, to może jeszcze robi zakupy
- Nie wiem, spróbuję do niej się dodzwonić, tym czasem ty sprawdź czy nie ma jej w tym sklepie, jak coś to będę pisać
- Dzięki, naprawdę się o nią martwię
- Nie dziwie ci się, jak będę miała chwilę czasu to pojeżdżę po mieście i sprawdzę może jest w jednym ze swoich ulubionych sklepów
- Dzięki, jesteś jedyną osobą, która wie cokolwiek o tym gdzie Sky mogłaby być
- Wiem, bo mówiłam że mogę kupić jej to pieczywo bo zraz pojadę do sklepu, ale powiedziała że pójdzie sama, bo chce się przewietrzyć
- Dziwne, ale dzięki w razie czego dzwoń do mnie - mówiąc to wziąłem kluczyki do auta i wybiegłem z domu
CZYTASZ
Siostra 3
Teen FictionZostawiła za sobą całą przeszłość. Od teraz będzie ona i malutka osoba. Czy łatwo będzie jej zacząć życie od nowa? Czy wróci do swojej rodziny i przyjaciół?