---Rose---
Obudziłam się w pokoju Luka, zastanawiałam się przez chwilę co tu robię.Ostatnie co pamiętam to środek samochodu, jak na złość nic sobie nie mogłam przypomnieć, więc stwierdziłam że to mój chłopak po prostu mnie tu zaniósł i już. Miałam zacząć się ubierać,kiedy usłyszałam dźwięk który wydawał mój brzuch. Postanowiłam jakoś temu zaradzić i pójść do kuchni zrobić coś do jedzenia.Wybrałam coś szybkiego czyli tosty, przy okazji zrobiłam je dla Luka, którego od rana nie widziałam na to dosyć dziwne. Miałam do niego zadzwonić, ale doszłam do wniosku, że on nie jest już dzieckiem i poradzi sobie sam, a gdyby coś się stało to na pewno by do mnie zadzwonił. Jakieś 5 minut później miałam już przed sobą swoje śniadanko, które wyszło mi bardzo dobre. W trakcie jedzenia przypomniałam sobie, że Luke wspominał wczoraj coś o tym, że musi dzisiaj jechać do pracy. Nie wiem czy wam wspominałam,ale tata Luka prowadzi własną firmę, a także otwiera w NY nowy oddział i z tego powodu mój chłopak postanowił tam pracować. Z tego co mi mówił to kiedyś ma przejąć tą firmę, dlatego tym bardziej jego tata chciał, aby Luke już zaczął tam pracować. Jeśli chodzi o mnie to cieszy mnie to, nie będę musiała martwić się o to, że Lukowi mogło coś się stać podczas jednej z akcji.
---Sky---
Obudziłam się lekko po 12, zjadłam śniadanie przygotowane przez mojego chłopaka, a następnie postanowiłam zadzwonić do Rose, z którą miałam pójść na zakupy:
-Hej Rose, mam pytanie?
-Jeśli chcesz żebym zrobiła ci jedzenie to od razu mówię NIE
-Nie o to mi chodziło, ale nie pogardziłabym czymś dobrym – w tym momencie rozmarzyłam się nad tym co moja przyjaciółka mogłaby mi ugotować
-Dorzeczy, nie mam całego dnia – no i powróciła jej dawna wredota
-Chciałam się spytać czy nie miałabyś ochoty pójść na zakupy?
-W sumie to nie mam nic do roboty, więc mogłabym pójść
-Świetnie to podjadę pod ciebie koło 15, wyrobisz się?
-Jasne,ja nie jestem tobą, żeby przez godzinę układać włosy
-Tak,bo ty godzinę zastanawiasz się czy powinnaś już wstać z łóżka
-Dobra już nic nie mówię
-Mam nadzieję
-Okej,to ja kończę, jak będziesz pod domem to mi wyślij sms
-Jasne,pa
Rozłączyłam się, a następnie spojrzałam na godzinę, aktualnie jest 12:37, a to oznacza że mam jeszcze trochę czasu. Postanowiłam jednak go nie marnować, tylko od razu przejść do ogarnięcia się. Na początku wzięłam szybki prysznic, a potem wysuszyłam swoje włosy.Następnie spędziłam 5 minut na wybieraniu ubrań, aż wybrałam takie ubrania:
Nie wiem jak do tego doszło, ale ledwie zdążyłam. Wyszłam z domu o 14:55 co niestety, ale oznacza się lekko się spóźnię. Oczywiście jak to ja, zapomniałam że miałam pojechać po Rose, sądziłam że to ona przyjedzie tak jak zawsze. Droga minęła mi spokojnie,chociaż lekko złamałam prawo, jadąc więcej niż to dozwolone.Pod domem Luka napisałam do Rose, dopiero kiedy podniosłam głowę to zauważyłam, że czekała na mnie już przed domem:
-Dłużej się nie dało?
-Dało,ale postanowiłam że pewnie mnie zamordujesz więc przyjechałam spóźniona tylko troszkę – uśmiechnęłam się jak jakaś wariatka
-Jeszcze chwila, a wróciłabym do domu i miała w dupie te twoje zakupy
-Już widzę, że masz humorki
-W dupę sobie wsadź te humorki, nie moja wina że żyję z ludźmi,którzy mnie wkurwiają
-Ja mam dokładnie to samo
-Z tym wyjątkiem, że ja nie jestem wkurwiająca, co niestety ale o tobie powiedzieć nie mogę
-O ty małpo wredna jedna
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Jak wam mija sobota? Mam nadzieję, że lepiej niż mi ponieważ jestem chora, jedynym plusem jest to, że przeczytałam już książkę, więc chociaż czasu nie marnuje <3
--Autorka--
CZYTASZ
Siostra 3
Teen FictionZostawiła za sobą całą przeszłość. Od teraz będzie ona i malutka osoba. Czy łatwo będzie jej zacząć życie od nowa? Czy wróci do swojej rodziny i przyjaciół?