39

216 9 0
                                    

---Rose---

Dojechaliśmy na miejsce, a ja zdążyłam się już lekko uspokoić. Weszłam do domu miło przywitana przez resztę, następnie wraz z Lukiem skierowaliśmy się do naszego tymczasowego pokoju. Ja zajęłam się rozpakowywaniem, ale już po chwili siedziałam i patrzyłam jak mój chłopak to robi. Dziwnie było mi po tym wszystkim co stało się dzisiejszego dnia, ale z drugiej strony cieszyłam się, że jak Luke będzie w pracy to ja nie będę sama. Wkrótce Luke musiał na chwilę pojechać do naszego domu, ja w tym czasie postanowiłam coś zjeść, bo najzwyczajniej w świecie była głodna. W kuchni zauważyłam Lene jedną z dziewczyn która aktualnie tu była, przysiadłam się do niej, a wkrótce zaczęłam rozmawiać, przez chociaż na krótki moment zapomniałam o wcześniejszych zdarzeniach.



---Luke---

Jadąc do domu zadzwoniłem do Chrisa bo chyba warto żeby wiedział co się u nas dzisiaj stało:

- Słuchaj Chris mógłbyś się pospieszyć z tym, bo dzisiaj się ktoś do nas włamał

- Co? Gdzie jesteś? Nic się nie stało? Wszystko dobrze i Rose, jest cała zdrowa i bezpieczna?

- Jestem w aucie, właśnie jadę do domu, ktoś się do nas włamał, ale na szczęście udało mi się go unieszkodliwić, przy okazji go nie raniąc. Rose jest jeszcze lekko wstrząśnięta tą sytuacją, ale jest już lepiej. Przez kilka następnych dni będziemy w siedzibie, a tam zawsze ktoś jest więc nie martw się o jej bezpieczeństwo - dodałem, bo chyba potrzebował to usłyszeć

- Dzięki stary, a wiesz coś więcej o tym włamaniu?

- Nie teraz jadę żeby pogadać z naszym nieudacznikiem, dopiero po tym jak mi wszystko wyśpiewa dostanie kulkę

- Jak się czegoś dowiesz to daj mi znać i pomiń ten szczegół o zamordowaniu, nie chcę żeby moja siostra teraz o tym myślała

- Masz za idiotę, oczywiście że nie wie że go zabiję, nie wie nawet o tym że on u nas siedzi

- Dobra jednak nie jesteś takim idiotą za jakiego cię miałem

- No wiesz co, ja zawsze myślałem że w twoich oczach jestem najmądrzejszym człowiekiem na tej planecie

- Taa, wmawiaj sobie, muszę kończyć bo chcę spędzić trochę czasu ze Sky, jak czegoś się dowiesz to daj znać


Dojechałem do domu i poszedłem do swojego pokoju, wraz z zimną wodą, która już po chwili wylądowała na twarzy naszego nieprzytomnego kolegi. Zanim się obudził minęło jeszcze trochę czasu podczas których go związałem, bo nie jestem debilem i nie wybudziłbym go wiedząc, że może będzie się rzucać i znowu trzeba by go unieszkodliwić. Po godzinie opierania się i nie mówienia nic, chyba miał już dość zabaw jakie mu proponowałem, bo zdecydował się mówić, a informacje która mógł powiedzieć w tym momencie były na wagę złota.







Siostra 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz