Prolog

6.8K 255 14
                                    


Plan nie wypali. Wiedziałam o tym od momentu, gdy pierwszy raz zobaczyłam ich w mojej szkole, do której tymczasowo chodziłam.

Natasha Romanoff. To ona zaczęła mnie podejrzewać o coś więcej niż rzekome udziały w nielegalnych walkach. Teraz, w tej godzinie i minucie, zrozumiałam, że mogłam od razu wiać, gdzie pieprz rośnie albo chociaż wyjechać do innego miasta, i  w spokoju kontynuować to, co miałam do zrobienia. Ale nie. Moja głupia osoba musiała zrealizować całkiem inny, bardziej absurdalny plan.

Spojrzałam na budynek, który wzbudzał we mnie sprzeczne uczucia. Wydmuchałam zimne, nocne powietrze. Była już końcówka lata. Siedziałam na ławce niedaleko Stark Tower. Na parunastu piętrach świeciło się jeszcze światło. Na niższych zapewne kończyli na dzisiaj swą pracę agenci, którzy nie zdążyli zrobić wszystkiego w godzinach pracy. Na wyższych piętrach urzędowali oni.

Usłyszałam ciche kroki za mną. Nie musiałam się nawet oglądać, by wiedzieć, kto idzie. Mężczyzna usiadł tuż obok mnie.

– Nie boisz się siedzieć tak blisko mnie? – Zapytałam niewzruszona.

– Nie – odpowiedział.

– Mogę cię zabić – powiedziałam.– Wiesz, że pragnę tego od bardzo dawna.

– Wiem – potaknął.

– To, że nie pozwolili mi cię zabić, nie oznacza, że to jeszcze koniec – oznajmiłam, po czym wstałam. – Do zobaczenia pewnego dnia, Zimowy Żołnierzu.

Narzuciłam kaptur i ruszyłam wzdłuż ulicy.

–  Do zobaczenia, Aido.

Ready For Anything 1,2,3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz