*Kilka dni później*
Reszta lutego minęła wszystkim spokojnie. No może oprócz tego, że przez aż trzy dni można było usłyszeć, że drużyna Harpii przeszła dalej, ponieważ wygrała wszystkie swoje rozgrywane mecze. Niestety w tym przypadku musieli zareagować profesorowie i dyrektor, ponieważ nie dało się prowadzić w ogóle lekcji. Dlatego też, wiele uczniów dostało za karę po wyjcu albo nawet po szlabanie. Tak właśnie mijały kolejne dni w lutym.
*Pov. Lilianna*
Gdy tylko mój syn wraz ze Scottem i Syriuszem opuścili posiadłość. To ja wraz z paniami zastanawiałam się jak nazwać nasze pociechy. Na szczęście pomagały nam w tym również Fleur, Sylwia oraz Joanna. A najmłodsi nawet grzecznie się zachowywali. Gdy mieliśmy już wybrane imiona. To podjęliśmy wspólne, że czeka nas o wiele trudniejsze zadanie. A dokładnie takie jak mamy przekonać swoich mężów do tych imion. Ale wspólnie podjęliśmy, że jakoś to będzie i udaliśmy się do jadalni aby w końcu coś zjeść.
*Narrator*
Od czasu gdy odbył się ostatni mecz młodzież która uczęszcza na szkolenie ma pełne ręce roboty. Jak się również okazało w drugim tygodniu marca Harry wraz ze Scottem będą mieli przez cały tydzień pilnować Hogwart a reszta inne miejsca. Po dzisiejszych szkoleniach Harry wraz ze Scottem udali się do gabinetu dziadka aby z nim porozmawiać, ponieważ to właśnie on miał im to wyjaśniać. Gdy tylko młodzi Potterowie dotarli do gabinetu swojego dziadka to ten im wszystko wyjaśnił. Okazało się, że oni wraz z Billem mieli zastąpić przez tydzień Remusa oraz swoich rodziców, ponieważ ci będą mieli wolne. Po wyjaśnieniu tego młodzież jeszcze trochę porozmawiała ze swoim dziadkiem i wróciła do posiadłości Potterów. Po dotarciu na miejsce. Od razu się przywitały ze swoimi rodzicielkami i resztą pań. Gdy to uczynili to akurat obudzili się najmłodsi. Którzy jak na złość zaczynają sami chodzić i trzeba mieć ich na oku. Gdy w końcu wrócił zmęczony Syriusz wszyscy udali się do jadalni aby zjeść obiad. Co nie podobało się za bardzo najmłodszym, ponieważ musieli grzecznie siedzieć. Co w ich przypadku dzięki geny swoich ojców było na prawdę trudne. Po skończonym obiedzie Syriusz poinformował wszystkich, że będzie miał za tydzień zaczyna tygodniowy urlop a sklep zajmą się właściciela. I że dyrektor się z tym już zgodził. A w tym czasie Snape wraz ze swoimi przyjaciółmi zastanawiał się kto zastąpi Potterów i Lupina.
*pov. Scotta*
Gdy wraz z kuzynem zjadłem śniadanie to udałem się na szkolenie. A marudzący Syriusz Black do pracy, a panie miały zająć się najmłodszymi pociechami i odpoczywać. Co przypadku trójki malców jest trudne do wykonania. Ale one się tym nie przejmowały, ponieważ przez cały czas tylko rozmawiały o płci swoich dzieciaków. Ja naprawdę nie wiem jak moja rodzicielka. To wytrzymuje. Gdy pojawiliśmy się w budynku. To od razu udaliśmy się do sali aby zająć miejsce. Na szczęście wraz z innymi nie musiałem długo czekać, ponieważ szybko pojawił się nasz nauczyciel. I rozpoczął się kurs który trwał aż sześć godzin. Gdy te minęły to wraz z kuzynem wróciłem do jego rodzinnej posiadłości aby wraz z innymi zjeść obiad. A później zastąpić Syriusza i Lea w sklepie, ponieważ obaj mają dzisiaj kilka spraw do załatwienia.
*Pov. Jamesa*
Po skończeniu dzisiejszych wszystkich zajęć wraz z bratem i przyjacielem przeniosłem się za pomocą kominka do swojej posiadłości. Gdzie miały na nasz czekać panie. Po pojawieniu się wraz z Syriuszem zjedliśmy obiad a później udaliśmy się do Munga na badania. A chłopcami miał się zając mój brat i szwagierka.
*Pov. Harry*
Po tym jak Lea i Syriusz opuścili sklep. To ja i Scott zajęliśmy się klientami. Szło nam to na prawdę dobrze. Że nawet nie zauważyliśmy jak zbliżał się czas do zamknięcia. Gdy tylko zamknęliśmy sklep. To poukładaliśmy nowy towar aby pewna dwójka mogła jakąś jutro funkcjonować. I gdy tylko skończyliśmy to wróciliśmy do posiadłości aby czekać na jakiekolwiek informację. Mam nadzieje że tym razem będzie dziewczynka.
*U lekarza*
Gdy tylko panie wraz z mężami udali się do ginekologa. To okazało się z maluchami jest wszystko dobrze. Wszystkie pary po dowiedzeniu się o płci podjęli decyzję, że powiedzą wszystkim w posiadłości. Jak się również okazało Bill, Fleur, Charlie i Sylwia wrócili z nimi do posiadłości.
*Posiadłość Potterów*
Gdy prawie wszyscy wrócili, ponieważ Harry wraz ze Scottem na dal byli w sklepi to pojawili się Molly z Arturem, a po dziesięciu minutach Harry, Scott, Hermiona i Ron oraz Ginny, Sam, Fred oraz George którzy dostali zgodę dyrektora aby mogli odwiedzić rodzinę. Takim też sposobem okazało się, że Sylwia i Dorcas spodziewają się synka. Dora jako jedyna córeczkę, a Lilianna i Fleur parkę. Po wysłuchaniu tej wiadomości wszyscy zaczęli im pogratulować. Ale niestety Sam, Ginny, George, Fred, Jeremy, James i Remus musieli niestety już musieli wrócić do Hogwartu.
CZYTASZ
Część I - Niespodziewany powrót Gellerta Grinldewalda (Zakończona)
Fanfictionmam nadzieje, że się spodoba