rozdział 60

52 11 0
                                    

*pov. Harry'ego*

Dzisiaj ze swoją dziewczyną nie mam nic do robienia. Dlatego też, po pożegnaniu pojawiłem się w Norze. Gdzie czekała na mnie moja dziewczyna. Która zaprosiła mnie na śniadanie. Jak się okazało w posiadłości są również jej rodzice wraz z Ronem i Percy'm. Którzy byli zaskoczeni moim widokiem. Ale ja się nie przejąłem ponieważ Ronowi nadal nie wybaczyłem tego co zrobił Hermiona. A w przypadku Percy'ego nadal nie wiedziałem jak wygląda sytuacja ale cos się dziwić. Po jakimś czasie wraz z Ginny się z nimi pożegnaliśmy i zaproponowaliśmy pani Weasley aby z nami się udała. A ta się zgodziła. 


*Narrator*

Potterowie wraz z Blackami i Lupinami na tą chwilę się nie mogą nudzić ponieważ im pociechą się nudzi. Najmłodsi protestują przeciwko drzemce. A Tedy, Marcus i David cały czas chcą się bawić ze swoimi ojcami. Z czego reszta ma dobry ubaw, ponieważ ci nie mają już w ogóle siły. A dopiero jest trzynasta. Gdy tylko usiedli, ponieważ młodsi udali się trochę pobawić zabawkami to pojawił się Harry z Ginny. Gdy trójka Huncwotów ich zauważyła to się bardzo mocno ucieszyła, ponieważ teraz nowi przybyli się zajmą chłopcami. Gdy tylko Lilianna wytłumaczyła im dlaczego ci tak zareagowali to Harry wraz z Ginny zaczęli się śmiać. Po jakimś czasie wrócił Sam wraz z Arią. Dlatego też gdy tylko wszyscy zjedli obiad. To Harry, Sam, Ginny i Arii udali się z Tedym, Marcusem i Davidem na dwór. Gdy tylko wrócili z dworu to okazało się, że przybył już Scott i rodzice Arii. Co ją bardzo zaskoczyło, ponieważ ta się tego w ogóle nie spodziewała. Potem Blackowie wrócili do siebie. 


*pov. Gellerta*

Popołudniu zwołałem sobie zebranie. Było ono związane z tym aby każdy wiedział co będzie musiał robić przez kolejne lata. W trakcie zebrania poinformowałem, że każda rodzina będzie uczęszczała do jednej ze szkól w magicznym świecie aby wiedzieć co tam się dzieje. Tak samo miała wyglądać sytuacja w Ministerstwach i nie tylko. Również podjąłem, że na tą chwilę nie będą odbywać się żadne akcję. Trzeba trochę poczekać i zmylić, ponieważ pomyślą że wygrali i nie będą się spodziewali żadnego już ataku. Po tych wiadomościach wszyscy wrócili do swoich spraw. Ciekały ich długie i męczące lata, ponieważ nie wiedzieli do kiedy będzie to wszystko trwało.


*pov. Ginny*

Wraz ze swoim chłopkiem rozmawiałem nad kilkoma rzeczami związku z tym co będziemy robić po wakacjach. Nie wiedząc czemu mój chłopak miał jakieś dziwne przeczucia, że Gellert nie przez przypadek jest cichy i wkrótce pokaże nam na co go tak na prawdę stać. I to mi się właśnie nie podoba. Dlatego też się cieszyłam że dzisiejszą noc miałem spędzić w posiadłości swojego chłopaka. Gdy wróciliśmy do domu to zjedliśmy z rodziną mojego chłopaka kolację. I wszyscy poszliśmy spać. 

Część I - Niespodziewany powrót Gellerta Grinldewalda (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz