rozdział 69

41 2 0
                                    

*Pov. Harry'ego*

Gdy tylko wróciłem ze szkolenia do posiadłości to okazało się, że wszyscy jeszcze spali oprócz Marcusa. Dlatego też zszedłem z nim na dół gdzie ten zaczął się bawić. Jak się również okazało to Blacków, Lupinów oraz wujka Jeremy'ego wraz z rodziną nie ma. Po jakimś czasie na dół zeszli moi rodzice gdy tylko mnie zobaczyli to od razu się ucieszyli. Po przywitaniu się i zajęciu miejsca Marcus od razu podszedł do rodzicielki aby przypomnieć, że on też tu jest. Gdy tylko go przytuliła i posadziła na kolanach. To z góry rozniósł się płacz Alexandra i Thalii. Dlatego też wraz z ojcem udałem się po nich do góry. Gdy tylko z nimi zeszliśmy to ci się uspokoili a my zaczęliśmy jeść śniadanie. Gdy tylko skończyliśmy to pojawili się Blackowie, Lupinowie i Potterowie. Marcus, Tedy i David od razu zaczęli się bawić w salonie. Takim też sposobem mój ojciec podszedł do kominka i poinformował dyrektora czy może na chwilę do nas zawitać. Gdy ten tylko się pojawił to po jego twarzy było widać. że się mnie nie spodziewał. Dumbledore od razu nas poinformował. że najlepiej byłoby gdyby był tutaj też Tom. Gdy tylko owa osoba się pojawiła to ja zacząłem im opowiadać czego się uczyłem jak i o książkach jakich dostał. Po jakimś czasie Albus i Tom się ze mną jak i resztą pożegnali i wrócili do siebie. Gdy tylko mój młodszy kuzyn poinformował nas, że idzie już do pracy to ja go poprosiłem jak i resztę aby nikomu nic nie mówili o moim powrocie. Na co wszyscy się zgodzili. 


*pov. Sama*

Gdy teleportowałem się do sklepu bliźniaków. To Ginny od razu się mnie zapytała czy Harry już wrócił. Na co ja, że chyba nie. Ale nie byłem jeszcze dzisiaj u wujostwa. Takim też sposobem wszyscy zaczęliśmy pracować. Nikt z nas nawet nie wiedział kiedy wybiła dwunasta a do sklepu teleportował się mój kuzyn. Gdy tylko Ginny go zobaczyła to od razu na niego wskoczyło. A my się zaczęliśmy śmiać. Po jakimś czasie Ginny opowiedziała mojemu kuzynowi o sytuacji z Ronem. Ten też nie mógł zrozumieć co się z nim dzieje. Czy ten naprawdę myślał że da radę nabrać trójkę Huncwotów i mojego ojca. Gdy tylko Harry to powiedział to wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Po jakimś czasie Ginny i Harry teleportowali się do parku aby trochę pospacerować. Gdy tylko skończą to mieli wrócić do posiadłości Potterów.


*Pov. Lilianny*

Gdy mój syn teleportował się do Weasley'ów to ja wraz z resztą poinformowałam innych o tym, że Harry wrócił i że będzie impreza. Po jakimś czasie pojawili się bliźniacy, Sam, Hermiona, Aria, Draco siostry Patil, Scott, Luna i Neville że Ginny wraz z Harrym udali się do parku. Gdy tylko to powiedzieli to zaczęli pomagać w przygotowaniu do imprezy. Po jakimś czasie przybyła reszta. Gdy wybiła odpowiednia godzinka w końcu pojawiła się Ginny z Harrym. Gdy ten zauważy niespodziankę to od razu nam podziękował. 


*Narrator*

Gdy ci ze wszystkimi się  przywitali to rozpoczęła się impreza. Wszyscy bardzo dobrze się bawili. Najmłodsi w tym czasie spali a Marcus, Tedy i David dookoła nich cały czas biegali i broili. Tak mijała im impreza. 


*Pov. Gellert*

Od kilku dni próbuję wymyślić co jeszcze może zrobić. Ale i tak miałem jakieś dziwne przeczucia, że to dopiero początek psucia moich planów. Po jakimś czasie pojawili się moi najbliżsi. W tedy też opowiedziałem im co mają przez ten cały czas rozbić. Poradziłem im również że mają zmienić nazwiska, ponieważ już wiedzą jakie mają mieć na oku. Tylko szkoda, że pewna osoba to wszystko słyszała i wkrótce poinformuje o tym innych. I kolejne moje plany pójdą w piach.

Część I - Niespodziewany powrót Gellerta Grinldewalda (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz