*Ostatni tydzień wakacji*
Następnego dnia Harry, Scott, Hermiona, Ron, Sam i Ginny udali się na Pokątną, żeby Ginny i Sam mogli zrobić zakupy na nowy rok szkolny. Na początek udali się do Gringotta, aby wypłaci pieniądze. Gdy tylko wyszli z banku, udali się do sklepu Madame Malkin, gdzie dla ich nieszczęścia musieli spotkać Malfoy'a ze swoim kolegami z Hogwartu oraz kilku nieznanych uczniów. Gdy tylko Malfoy ich zauważył, zaczęła się między nimi, jak zawsze bardzo ciekawa rozmowa.
Ginny: Kogo moje oczy widzą? Potter ze swoją bandą.
Scott: A, do którego Pottera było kierowane to twoje jakże ciekawe pytanie?
Dopiero wtedy Draco zauważył całkowite podobieństwo całej trójki.
Draco: Do Chłopca, Który Przeżył?
Sam: To ilu ich jest, ponieważ wiele osób przeżyło. Można ich uznać za osoby, które przeżyły.
Draco wraz ze swoim przyjaciółmi nie był już za bardzo szczęśliwy, ponieważ wszystko obróciło się przeciwko nie mu.
Blaise: O jak widzę Harry Potter, wraz ze swoim przyjaciółmi jednak nie zdał siódmej klasy.
Harry: To, że, jestem na Pokątnej wraz z przyjaciółmi, dziewczyną i kuzynami, to niestety nie oznacza, że nie zdałem wraz z Ronem i Hermioną.
Draco: Mów mi jeszcze.
- Ale to nie nasza wina, że ty wraz z innymi uczniami Domu Węża w ogóle po wojnie nie wróciliście do Hogwartu i takim właśnie sposobem go powtarzacie. - Po wypowiedzeniu tych słów przez Harry'ego Malfoy i jego znajomi opuścili sklep Madame Malkin, co zaskoczyło wszystkich. Nikt takiego czegoś się spodziewał i dlatego też udali się na dalsze zakupy.
Po zrobieniu wszystkich zakupów, związanych z artykułami szkolnymi i nie tylko, udali się do sklepu bliźniaków. Jak się okazało, bliźniacy potrzebowali pomocy, dlatego też Harry i jego kuzyni zostali, żeby im pomóc.
Po pracy i zjedzeniu kolacji Harry wraz z kuzynami opowiedzieli bliskimi o całym zdarzeniu. Takim też sposobem dowiedzieli się, że to były dzieci Justina i Regulusa Pottera. Jak i rodzeństwo pewnych Ślizgonów, tylko że ci uczęszczali do innych szkół.*W tym samym czasie posiadłość Zabini*
Gdy tylko Malfoy wraz z resztą wrócił do posiadłości Zabiniego, w salonie spotkali swoich rodziców. Tam opowiedzieli im o zajściu i takim sposobem dowiedzieli się, że ta dwójka są synami Jeremiego i Joanny Potter. Po kolacji wszyscy udali się do swoich łóżek.
*Tydzień później*
Gdy w końcu nadszedł wyjazd do szkoły, Harry wraz z innymi udali się na dworzec, żeby pożegnać się Ginny wraz z Samem oraz Jamesem, Remusem i Jeremim, którzy również podjęli decyzję, że pojadą pociągiem do Hogwartu. Po odjechaniu pociągu, Harry wraz z mamą i bratem wrócili do domu.
*Kurs aurorski*
Gdy wybiła godzina dwunasta, Harry wraz ze Scottem i Ronem udali się do biura aurorów, gdzie odbywały się kursy na aurora. Jak się okazało, ich grupę nauczał nie kto inny, jak Syriusz Black.
Na początek wszyscy się przedstawili. Takim sposobem wyszło na jaw, że chodzą na kursy aurorskie wraz ze swoimi kuzynostwem od wujków, Justina i Regulusa. Jak i Malfoy'a oraz Notta, chociaż nie wiedzieli, że owa dwójka w ogóle ma jakiekolwiek rodzeństwo. Po uprzejmym przedstawieniu się Syriusz objaśnił im zasady, jakich powinni przestrzegać, jeśli chcą zostać aurorami i żeby powtórzyli sobie na kolejne zajęcia zaklęcia oraz OPCM.
Po skończeniu kursu Harry wraz ze Scottem udali się do Syriusza, by spytać, czy wraca z nim do posiadłości, czy nie? On odpowiedział, że idzie z nimi.
*Posiadłość Potterów*
Gdy tylko dotarli do posiadłości Jamesa i Lilianny, to okazało, że są tam wszyscy, oprócz tych, co wyjechali do Hogwartu. Po przywitaniu się ze wszystkimi Dora zapytała się ich od razu, kto jest ich nauczycielem, a młodzież odpowiedziała jej, że Syriusz, na co one pokiwały tylko głowami. Panie były w szoku, ponieważ nie spodziewali się, że Syriusz będzie szkolił młodzież na aurora. Jak się uspokoiły, Harry wraz ze Scottem opowiedzieli im, że synowie Josha, Justina, Nicolasa i Regulusa również poszli na kursy aurorskie i są z nimi w jednej klasie. Panie był jeszcze w większym szoku, ale szybko się ogarnęły. Pod wieczór Harry napisał do swojej ukochanej list, w którym opisał, co się działo w ministerstwie, a swojemu ojcu dopisał do listu informację o tym, że dzieci wujków Justina i Regulusa również szkolą się na aurorów.
CZYTASZ
Część I - Niespodziewany powrót Gellerta Grinldewalda (Zakończona)
Fanficmam nadzieje, że się spodoba