*Pov. Lilianny*
Na szczęście ten tydzień szybko minął i wraz z Marcusem mogłam opuścić szpital w czym pomógł mi mąż i teleportowaliśmy się do posiadłości. Gdy się pojawiliśmy to okazało się, że są wszyscy ponieważ mają wolne. Po przywitaniu się z nimi młody od razu udał się do swoich kuzynów którzy bawili się na środku pokoju. W międzyczasie dowiedziałam się, że najmłodsi jeszcze śpią. Ale nie trwało to zbyt długo, ponieważ Thalia i Aleksander. Dlatego też mój mąż i syn po nich poszli. Gdy tylko weszli do ich pokoju to szkraby po zauważeniu ojca od razu się bardzo ucieszyli. Dlatego wzięli ich na dół. Tam gdy tylko ci mnie ujrzeli to oboje od razu do niej chcieli iść jak i do Marcusa z czego inni się śmiali. Po jakimś czasie owa dwójka została zaniesiona do swoich pokoi, ponieważ zaczęła się robić śpiąca tak samo jak i reszta maluszków. Potem wszyscy udaliśmy się do jadalni na posiłek. Po skończonym posiłku mój pierworodny udał się do sklepu bliźniaków.
*Pov. Ginny*
Gdy pojawiłam się w pracy to mieliśmy trochę czasu na rozplanowanie towaru. W międzyczasie Hermiona rozmawiała z Arią gdy mnie ujrzeli to te zapytał się mnie czy wiem kiedy Marcus wyjdzie ze szpitala. Na to ja, że niestety nie wiem. Gdy tylko skończyliśmy tą krótką rozmowę to moi bracia w końcu otworzyli sklep. Po jakichś dziesięciu minutach zaczęli pojawiać się pierwsi klienci. W między czasie do sklepu przybyli Riddle'wie, Blackowie, Malfoy'owie wraz z Severusem. Gdy tylko ci opuścili sklep to wróciliśmy do pracy. Po jakimś czasie do sklepu przybył Harry. Gdy tylko reszta go zauważyła to była tym faktem bardzo zaskoczona. Od razu do niego podeszłam i zapytałam się gdzie ma Thalię i Aleksandra. No to ten odpowiedział. Na to Sam że w końcu. Potem opowiedziałam im co wyrabiali dwójka najmłodszych gdy zobaczyła rodzicielkę i Marcusa. Po jakimś czasie wszyscy nawet Draco teleportowali się do Potterów gdzie ciekało ich małe zaskoczenie.
*Pov. Padmy*
Remont sklepu poszedł tak dobrze, że już na początku drugiego tygodnia lipca ma się odbyć otwarcie ich sklepu. Potem wraz z siostrą i Scottem przeniosłem się do sklepu.
*Narrator*
W tym czasie w posiadłości Potterów pojawili się nie zapowiedziani goście. Malfoy'owie, Riddle'owie i reszta Blacków i Potterów. Dokładnie dorośli. Po jakimś czasie przybyli Harry, Sam, Scott, Fred, George, Draco, Ginny, Aria, Padma, Parvati i Hermiona. Którzy też byli mile zaskoczeni tym nie codziennym widokiem. Po chwili się opanowali i się ze wszystkimi przywitali. Najbardziej z ich widokiem ucieszyli się David, Marcus i Tedy, ponieważ od razu podeszli do Sama, Scotta i Harry'ego że chcą na ręce. Z czego reszta miała bardzo znakomity ubaw. Potem bliźniacy ich opuścili ponieważ byli umówieni na randkę ze swoimi dziewczynami. Po jakimś czasie bliźniaczki Patil również opuściły posiadłość, ponieważ miały coś jeszcze do załatwienia. Po jakimś czasie wszyscy udali się na kolację. Po posiłku w posiadłości zostali tylko właściciele z dziećmi.
*pov. Harry'ego*
Gdy się obudziłem to udałem się do pokoiku Marcusa, ponieważ właśnie się obudził. Gdy tylko mnie zauważył to od razu chciał iść na moje ręce. Już po dziesięciu minutach byliśmy w kuchni gdzie posadziłem młodego do jego krzesełka a sam zacząłem robić jedzenie. Gdy skończyłem to obudzili się najmłodsi i można było usłyszeć kroki moich rodziców. Po chwili płacz ustał i po dziesięciu minutach do kuchni weszła reszta ich rodziny ale bez Thalii i Aleksandra, ponieważ z powrotem poszli spać. Po skończonym posiłku wraz z ojcem pożegnałem się z mamą i teleportowaliśmy się do sklepu aby dalej remontować. Po ich zniknięciu pojawili się Blackowie, Lupinowie i Potterowie. Panie zostały z dziećmi a panowie udali się do sklepu aby dalej go remontować.
*Pov. Albusa*
Gdy tak siedziałem to pojawiła się Minerwa aby poinformować przełożonego, że wraca do pracy. Potem jeszcze porozmawiali i Minerwa od razu poinformowała go, że jak David Black, Marcus Potter i Edward Lupin zaczną Hogwart to ona nie będzie już nauczała, ponieważ tego nowego pokolenia nie da rady wytrzymać. Gdy to oznajmiła to Albus od razu zaczął się śmiać.
*Narrator*
W tym czasie Ginny próbowała się dowiedzieć od bliźniaków jak było na randkach. Okazało się, że obie panie zgodziły się zostać ich dziewczynami. Na tym ich temat się zakończył. Po jakimś czasie Wesley'owie i Sam teleportowali się do posiadłości Lilianna i Jamesa gdzie wróciła już reszta i spędzili tam trochę czasu rozmawiając na przeróżne tematy. A po kolacji wszyscy udali się do swoich pokoi odpocząć.
CZYTASZ
Część I - Niespodziewany powrót Gellerta Grinldewalda (Zakończona)
Fanfictionmam nadzieje, że się spodoba