Rozdział 68

33 4 0
                                    

*Pov. Harry'ego*

Nie mogę uwierzyć, że to jest mój ostatni dzień szkolenia u samych Założycieli Hogwartu. Nadal się czuję jakby to było wczoraj gdy zaczynałem pięcioletnie szkolenie. Chociaż u tamtych minął tylko tydzień. Muszę przyznać, że wiele wyniosę z tego szkolenia. Tego co tutaj się nauczyłem to nic z porównaniem do Hogwartu, ponieważ tam było tego o wiele mniej. Po jakimś czasie udałem się do łazienki aby w końcu się ogarnąć. Gdy tylko się ogarnąłem to udałem się na śniadanie. Po skończonym posiłku spędziłem resztę dnia z Założycielami Hogwartu. Nie mogąc się doczekać jak zobaczę rodziców, rodzeństwo, dziewczynę, kuzynostwo, wujostwo, dziadków i przyjaciół. Z takim przemyśleniami na końcu poszedłem spać.


*Narrator*

Gdy tylko wszyscy wstali to od razu udali się do kuchni aby zjeść śniadanie. Po skończonym posiłku panowie od razu pożegnali się, że swoimi żonami oraz pociechami i u udali się do pracy. Gdy ci zniknęli to po jakichś dwóch godzinach pojawiły się Aria, Ginny i Hermiona które chciały się zająć Marcusem, Davidem i Tedym. Gdy to powiedzieli to chłopcy od razu się ucieszyli. Po jakimś czasie panie pozostały tylko z najmłodszymi. Po jakimś czasie do Hermiony, Ginny i Arii dołączyli Sam, Draco oraz bliźniacy. Po jakimś czasie wszyscy udali się z powrotem do posiadłości Potterów. Gdy tylko dotarli do posiadłości to Lilianna zaproponowała im obiad. Po skończonym posiłku Fred, George, Ginny, Hermiona, Aria i Dracon wrócili do siebie. Gdy tylko zniknęli to teleportował się Scott. Gdy tylko wszyscy zajęli miejsce to James, Syriusz, Remus i Jeremy opowiedzieli im jak wyglądało spotkanie z Ronem. Gdy tylko skończyli to wszyscy zaczęli się od razu śmiać. Gdy się uspokoili to spędzili ze sobą reszta dnia. Po jakimś czasie udali się na kolację a później po skończonym posiłku oprócz właścicieli posiadłości wrócili do swoich posiadłości i od razu skierowali się do łóżek.


*Pov. Sam*

Dzisiaj dziewczyny miały wolne ponieważ bliźniacy mieli inwenturę i tylko ja oraz Draco mieliśmy im pomóc. Gdy w końcu skończyliśmy to teleportowaliśmy się do parku gdzie były panie z Marcusem, Davidem i Tedym. Po jakimś czasie wszyscy udaliśmy się z powrotem do posiadłości mojego wujostwa. Gdzie zjedliśmy obiad, a później Draco, Hermiona, Aria i Weasley'owie wrócili do siebie. 


*Pov. Rona*

Nie mogę uwierzyć w to co się wydarzyło. Miałem nadzieje, że po znajomości uda mi się dostać tą pracę ale nie spodziewałem się takiego czegoś. Od zawsze wiedziałem, że kłamstwo ma krótkie nogi i dzisiaj się tego przekonałem. Ale nie podejrzewałem, że trójka Huncwotów i Jeremy wymyślą taki plan aby udowodnić moje kłamstwa. Ale nie spodziewałem się, że moja rodzicielka będzie świadkiem moich kłamstw. Do tego wszystkiego to co wydarzyło się później było poniżające. Ale dostałem nauczkę na całe życie i wiem, że wszystkich będę musiał naprawdę bardzo mocno przeprosić. Tylko nie wiem czy wszyscy mi to wybaczą. Ale mam nadzieje, że tak.


*Narrator*

W czasie gdy Harry kończył swoje szkolenie Gellert zaczął mieć jakieś złe przeczucia. Były one związane z samym Harrym Potterem. A dokładniej rzec ujmując z tym co się dookoła dzieje. Czuł się jakby coś mu wymykało się z rąk. Ale nie wiedział jeszcze co to może być. Gdyby tyko wiedział to na pewno zaczął by działać i wymyślać nowe plany. Na domiar złego na tą chwilę nikt nie chce do niego dołączyć ale co się dziwić. Dużo osób dowiedziało się o tym co miało miejsce w Hogwarcie i nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Ale i tak teraz będą działać z ukrycia dopiero za sześć lat z nów się pojawią i nie będzie zmiłuj. Wszyscy co nie będą po ich stronie to źle niestety skończą. Takie i wiele innych rzeczy miał na głowie sam Gellert. Ale co musie dziwić jak Potter psuje mu znowu plany. A to dopiero początek o czym ma się przekonać już za kilka lat.

Część I - Niespodziewany powrót Gellerta Grinldewalda (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz