29. Jak było?

289 35 22
                                    

Castiel ledwie wszedł do domu, a jego telefon rozbrzęczał się na dobre kilka minut. Dopiero, kiedy powiadomienia przestały przychodzić, odblokował urządzenie i wszedł na Facebooka. Miał kilkanaście wiadomości od Balthazara i Charlie, najpierw wszedł w konwersację ze swoim kuzynem, widząc pierwsze zdanie, zdecydował się usiąść.

Co ty odwalasz do cholery jasnej?  Dlaczego dostaje wiadomość od Meg, która twierdzi, że widziała ciebie i Winchestera w galerii?!

Castiel odpisz mi!

Mam nadzieję, że to nadal cześć planu i nic między wami nie ma.

Kurwa mać, gdzie ty jesteś!?

Wiadomości było o wiele więcej, ale nie chciało mu się ich wszystkich czytać, dlatego po chwili zastanowienia, zdecydował się odpisać.

Oczywiście, że to część planu pozwoliłeś mi działać po swojemu to się nie wtrącaj. Będziesz miał swoją zemstę, tylko daj czas profesjonaliście i może byś mi w końcu powiedział o co cała akcja?. A teraz idę się wykąpać, narazie i do zobaczenia w poniedziałek.

Castiel upewnił się, że wiadomość brzmi wystarczająco przekonująco i kliknął "wyślij", musiał coś z tym zrobić, naprawdę wkręcił się w relację z Deanem, ale nie wiedział, co ma zrobić z Balthazarem. Bał się, że w końcu to wszystko się wyda. A do tego nie mógł dopuścić, co się z nim stało jeszcze na początku roku był dupkiem, a później zaczął spędzać więcej czasu z Deanem. Ten chłopak bardzo go zmienił, aż nie mógł zrozumieć, dlaczego ma tylko jedną przyjaciółkę. Chociaż jakby się tak zastanowić to Balthazar jako kapitan drużyny ma spore wpływy w szkole i nikt nie chce z nim zadzierać, bojąc się, że będzie ich dręczył do końca liceum.

Kolejna wiadomość od Balthazara:

W sumie to myślę, że mógłbyś nawet zostać jego chłopakiem, później wymyślilibyśmy powód żebyś z nim zerwał, ale jestem genialny! Stary, to jest dopiero plan, przecież on się załamie! A, co do powodu to sam się przekonasz za jakiś czas i założę się, że dowiesz się od samego Deana. Do poniedziałku.

Castiel po przeczytaniu wiadomości był zagubiony, jak to dowie się od Deana. Nie, miał dość, serio musiał wziąć prysznic z wiadomościami od Charlie zmierzy się później.

W tym samym czasie Dean był w drodze do domu, kiedy zaczął dzwonić mu telefon, chłopak zerknął na urządzenie i widząc imię rudowłosej odebrał i dał na głośnomówiący.

— Winchester, czemu ja od osób trzecich dowiaduje się, że byłeś gdzieś z Casem?! Jak możecie, chyba, że to była randka, Dean czy wy byliście na randce?! 

— Tak, byliśmy. — powiedział tylko wiedząc, że dziewczyna zaraz ponownie się rozkręci i nie da mu dojść do słowa.

AAAAAAAAAAAAA! Nie mogę uwierzyć, ale czekaj, muszę zadać to pytanie cał...- nie dokończyła ponieważ Dean drugi raz tego dnia zahamował gwałtownie, tym razem przed swoim domem i krzyknął tak. Po tym Charlie znowu zaczęła krzyczeć, można by pomyśleć, że ucieszyła się bardziej niż jej przyjaciel. — Jak było?

— Charlie, proszę nie zadawaj mi takich pytań, czuję się nieswojo. — po drugiej stronie zapanowała cisza, Dean wyłączył samochód i oparł się plecami o fotel. — Ugh no dobra, to było, ja nie wiem, jak to określić, było no wiesz... fajnie?

Serio, Dean FAjniE. Tylko na tyle cię stać, dobra niech ci będzie w sumie byłam pewna, że to randka, ale chciałam usłyszeć to od ciebie, dzwonie w jeszcze jednej sprawie. — chłopak tylko mruknął coś pod nosem dając tym przyjaciółce znak, żeby kontynuowała. — Pamiętasz jak gadali o tych całych strajkach nauczycieli? To mam dla ciebie świetną wiadomość, zaczynają się od tego poniedziałku, kilka minut temu zobaczyłam na stronie szkoły. Dodali ogłoszenie.

Dlaczego mnie nienawidzisz? |Destiel| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz