⚛46⚛

1K 69 26
                                    

W głowie miała różne straszne myśli. A co jeśli to naprawdę on? Jak teraz będzie wyglądać jej życie? Czy to przez nią? Kto to zrobił? Czemu to zrobił? Czy to znowu miała być ona? O czym jeszcze nie wie? Patrzyła tępo materiał szybko oddychając. Cały czas miała nadzieję, że to nie jest Jungkook. Miała nadzieję, że to tylko zły sen. Sen z którego niedługo się obudzi i znowu będzie tak jak dawniej.

– Jest pani gotowa? - spytał cicho mężczyzna stojący obok. Nika nawet nie drgneła. Łzy spływały jej strumieniami po policzkach i nie mogłaś nic z tym zrobić. Nie chciała.

– Na to nie jest sie gotowym - głos jej się łamał, miała wrażenie, że policjant nawet tego nie usłyszał.

Kucnoł przy materiale co jakiś czas patrząc na Nike. Wylewała. z siebie coraz więcej łez, a całe ciało opanowały drgawki. Chwycił za krawędź, a pochwili pociągnął go w dół ukazując tym samym twarz osoby, która sie pod nią znajduje. Odwróciła się gwałtownie krztusząc własnym płaczem. Zasłoniła twarz rękoma i upadła na kolana. Krzyczała i płakała. To był on. To był Jungkook. To był jej Jungkook.

***

– Nika, słonko musisz coś zjeść. Od trzech dni nic nie zjadłaś - Namjoon siedział z nią praktycznie 24/24 i nie chciał jej zostawić – Proszę. W końcu się ci się stanie.

Od tamtego dnia minęło trzy dni. Mało co z niego pamięta przez strach i stres jakie tego dnia przeżywała. Nika jak i mama Kooka potwierdziły, że to Jungkook i każdy teraz czeka na wyniki sekcji. Namjoon widząc Nike w takim stanie zadbał o to by miał opiekę psychologa.

– No dobrze. Nie będę cie zmuszał - wziął tace z jedzeniem i chciał wstać, lecz zatrzymała go ręką Niki.

– Zo-zostań..... Proszę - oczy miała czerwone od ciągłego płaczu. Chłopak szybko znalazł się obok odstawiając wcześniej jedzenie i mocno ją do siebie przytulił.

– Namjoon?

– Tak?

– Nie sądzisz, że to trochę dziwne - położyła głowę na jego klatce piersiowej.

– Ale co?

– No bo. Tak sobie myślę, że oni chcieli go zabić, żeby wiesz.... Na świecie była tylko jedna osoba wyglądająca tak samo. Jeśli wyszło by, że to nie jego brat.

– Ciekawe czy mama Jungkook'a jest świadoma tego, że się od znaleźli. Jak w ogóle oni faktycznie są rodzeństwem.

– No właśnie nic nie widzisz? - podniosła głowe i usiadła po turecku.

– O co ci chodzi - zmarszczył brwi.

– Nie uwarzasz, że jakby to był jego bliźniak to zrobił by to inaczej? Przynajmniej tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział?

– Sądzisz, że~

– Tego nie jest jego bliźniak. Tego nie zrobił nikt z ludzi, którzy zabili Sarę.

***

–  Nika! - uskyszała głos Morgan, która po chwili mocno ją przytuliła – Będę tęsknić. A i jeszcze jedno. Uważajcie jak będziecie wracać. Podobnież z więzienia uciekł jakiś gwałciciel czy tam niedoszły gwałciciel. No nie ważne. Poprostu uważajcie.

– Dzięki Mori. Na pewno będziemy - ostatni raz przytuliła przyjaciółkę i razem z Namjoon'em wsiadła do samochodu.

Chciała wrócić do domu. Przynajmniej na jakiś czas. Miała dość tej szkoły, tego miejsca. Za dużo złych i przykrych rzeczy nią w niej spotkało.

– Nie myśl już tak - uśmiechnął sie delikatnie – Zaraz będziemy w domu - odwzajemniła uśmiech i znowu wlepiła swój wzrok za szybę samochodu.

--------------



GRA •J.JK• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz