⚛23⚛

1.3K 81 6
                                    

Kilka tygodni później

Tak jak mówił dyrektor w szkole panują zasady, za których złamanie w najgorszym wypadku można wylecieć ze szkoły i to dosłownie. A najgorsze jest to, że kary są za dosłownie błahe sprawy i są bardzo surowe. I w taki właśnie sposób edukację zakończyło już kilku uczniów. Każdy boi się sprzeciwić jakiemu kolwiek nauczycielowi przez co uczniowie zaczęli zamykać się w sobie, a sama szkoła, która tętniła życiem stała się swego rodzaju ośrodkiem wychowawczym dla młodzieży.

Z Mina, Nika nie ma praktycznie żadnego kontaktu. Od oskarżenia Nika stara się jej unikać jak ognia. Nadal nie może się pogodzić z tym, że jej własna siostra mogłaby ją po sądzić o coś takiego jak zdrada, a co najgorsze Mina w to utworzyła, a w tym przekonaniu utrzymują ją spojrzenia Miny w jej stronę. Z Jungkook'iem jest bez zmian teraz gdy już wie, że osoba, którą widziała pod oknem w domu, w sali szpitalnej i na korytarzu prawdopodobnie nie była wcale Jungkook'iem, ale w takim razie skąd on widział i niej, aż tyle rzeczy? Morgan na szczęście opuściła już szpital dzięki czemu mogły spokojnie i szczerze porozmawiać co obu bardzo sie przydało.

- Nika... możemy pogadać - stanęła w miejscu i odwróciła się w stronę dobrze znanego jej głosu, ale tym razem był inny. Cichy i nie był przepełniony tym entuzjazmem co zwykle.

-O czym? - spytała podnosząc jedną brew w górę. Czuła, że coś jest stanowczo nie tak.

- Muszę ci coś powiedzieć - zaczął się lekko jąkać, a Nika już widziała, że coś jest na rzeczy.

- No okej - wzruszyła ramionami i poszła za chłopakiem. Gdy byli już w miejscu gdzie nie ma dużej ilości uczniów stanął na przeciwko niej i spojrzał w oczy.

-Stało się coś? Masz dziwną minę - zaczęła cicho bojąc się co może zrobić.

-Tak, nie, to znaczy, ja....

-Ej Jimin spokojniej. Wdech i wydech - chłopak zrobił tak jak powiedziała dzięki czemu trochę się uspokoił - A teraz od początku i na spokojnie.

- Więc ja... ja się.....za-zakochałem chyba - zamknął oczy i wypuścił głośno powietrze. Czuł ogromną ulgę, że w końcu mógł to powiedzieć, ale najgorsze jeszcze przed nim.

- To wspaniale! W kim? Masz zamiar jej to powiedzieć? Ładna jest? Znam ją? - przerwał Jimin z cichym śmiechem.

- Teraz to ty sie uspokój - zaśmiał się chwytając ją za ramiona - W dziewczynie. Mam zamiar, ale nie wiem kiedy. Jest bardzo ładna. I poniekąd ją znasz. Wystarczy ci?

- Tak, tak. Ale czemu nie chcesz jej powiedzieć od razu?

- Jeszcze nie jest czas, a poza tym to uświadomiłem sobie to niedawno więc jest za wcześnie - wzruszył ramionami, a Nika pokiwała jedynie głową na znak, że rozumie.

-Co wy tu robicie?! Jest już po dzwonku! Do dyrektora! - ich rozmowę przerwał surowy głos nauczycielki.

Popatrzyli po sobie przerażeni i zaczęli się modlić, by dyrektor miał wyjątkowo dobry humor. Poszli grzecznie za nauczycielem od chemii prosto do gabinetu. Jimin delikatnie zapukał w drzwi, a za nimi było słychać głośne "proszę" co mogło oznaczać nie za ciekawy humor starszego mężczyzny sprawującego rolę dyrektora. Przełkneli głośno ślinę i weszli do środka.

-Co się stało? - spytał szorstko dyrektor gdy byli już w środku

-Ta dwójka nie miała zamiaru iść na lekcje - wyjaśniła szybko nauczycielka, a Nika nie mogła uwierzyć, że spotkanie dwójki uczniów na korytarzu, którzy za specjalnie się nie ukrywają można posadzić o nie pójście na lekcje. Może to i tak wyglądało, ale proszę gdyby miała zamiar zrobić sobie wagary na pewno nie czekałaby do dzwonka na lekcje.

-Niech tutaj usiądą - tak też zrobili. Serce zaczęło bic jej szybciej. Nie chciała pożegnać sie z murami tej szkoły w taki sposób - Czemu nie poszliście na zajęcia? Nie znacie regulaminu? - spytał wyjątkowo delikatnie.

- Znamy proszę pana, tylko~

-Tylko co? - przerwał jej wypowiedź i spojrzał na nią ze zmarszczonym czołem.

-Tylko nie słyszeliśmy dzwonka i tak jakoś wyszło~

- Tak jakoś wyszło? Wiecie, że kara was nie ominie - w głowie Niki była tylko jedną myśl "nie wywalaj z nas ze szkoły" w tej chwili jedynie to było w jej głowie.

-Ale to pierwsze spóźnienie, nie zrobiliśmy tego specjalnie - zaczął tłumaczyć się Jimin, ale zaraz tego po żałował.

-Regulamin mówi jasno! - uderzył otwartą dłonią w biurko z taka siłą, że wszystkie rzeczy jakie na nim było pod skoczyły - Więc, wracając do waszej kary...

______________________________________
Hejkaaa dawno mnie tu nie było cnie? 😂😂😂ale już jestem i nwm jak długo zostanę 😂
Miłego czytanka❤❤



GRA •J.JK• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz