⚛47⚛

1.1K 73 24
                                    

Nie myśl już tak - uśmiechnął sie delikatnie —Zaraz będziemy w domu - odwzajemniła uśmiech i znowu wlepiła swój wzrok za szybę samochodu

— Mamo! Nika przyjechała! I Namjoon! - usłyszała słodki głosik Tiny gdy tylko otworzyła drzwi domu, a zaraz po tym mała skoczyła je na szyje mocno tuląc. Uśmiechneła się delikatnie na ten gest. Tego właśnie teraz potrzebowała.

— Oo widzę, że ktoś tu za mną tęsknił - uśmiechneła sie mimowolnie chodź w tym momencie jedyne czego chciaład to płakać.

— Taak! Nawet nie wiesz jak baaaardzoo - wtuliła się w nia jeszcze bardziej co Nika oczywiście odwzajemniała.

— A ze mną już sie nie przywitasz? - spytał Namjoon udając obrażonego. Mała jedynie zaprzeczyła głową i dalej tuliła sie do Niki.

— Tina skarbie bo ją udusisz. Może pójdziesz z Namjoon'em do pokoju? - zza ściany wychyliła się jej mama.

— Ale ja chcę być z Nika - odpowiedziała cicho puszczając ją.

— Wiem kochanie ale Nika teraz musi odpocząć. Jutro sie z nią pobawisz dobrze? A teraz zmykaj do łóżka bo późno już.

Tina uśmiechneła się blado i pobiegła do swojego pokoju razem z Namjoon'em. Stała i obserwowała jak dziewczynka wbiega po schodach a po chwili znika za ścianą. Gdy była już pewna, że siostra jej nie usłyszy ani nie zobaczy jej uśmiech zszedł tak szybko jak sie pojawił. Spojrzała pustym wzrokiem na mamę, która patrzyła na nią oczami pełnymi żalu i smutku. Cierpiała tak samo jak ona, a nawet bardziej gdy widziała swoja córkę w takim stanie.

— Chodź do sakonu - głos mamy był tak delikatny i cichy, że prawie w ogóle go nie słyszała. Zrozumiała o co chodzi kobiecie dopiero wtedy gdy ta wzięła ją pod ramię i zaczęła prowadzić do salonu.

— Mamo - staneła w miejscu i delikatnie zdjęła jej rękę ze swojego ramienia — Masz racje, późno już. Lepiej będzie jak pójdę się położyć i ty też tak zrób, widzę że jesteś zmęczona - uśmiechnełaś sie delikatnie.

— Ahh... no dobrze. W razie gdybyś czegoś potrzebowała po prostu zawołaj dobrze?

— Obudze wtedy resztę. Jestem już dużą dziewczynką. Dobranoc - wzięła swoją walizkę i zaczęła powoli kierować sie w stronę pokoju.

Gdy znajdowała się już w swoich czterech ścianach napisała SMS do kuzyna.

Do: Namjoon
Chodź na chwilę

Od: Namjoon
Akurat kładłem sie spać i tobie też to radze. Chyba za dużo wrażeń jak na tak krótki czas

Do: Namjoon
I tak już sie nic bardziej zjebać nie może. Proszę cię na 10 min

Odpowiedzi nie uzyskała, ale za to w drzwiach stał blondyn wyraźnie niezadowolony z tego, że musiał tutaj przyjść.

— Zanim coś powiesz wysłuchaj mnie - chłopak usiadł na krześle naprzeciw niej i spojrzał w jej kierunku.

— Pamiętasz naszą rozmowę w pokoju tamtego dnia? - pokiwał głową — Powiedziałam, że to nie mógł być jego brat.

— No pamiętam, ale wiesz, że to nic pewnego. Jungkook mógł kłamać.

— To teraz mało ważne. Jak kolwiek to zabrzmi.... wątpią, żeby zrobił to tak.... nie profesjonalnie? - ostatnie słowo powiedziała bardzo niepewnie ze względu na sens całego zdania.

— Chyba czegoś nie rozumem.

— Chodzi mi o to że jakby miał już go zabić to zrobił by to tak aby nikt się nie dowiedział! - powiedziała to wszystko na jednym wdechu. Nie widziała czemu, ale strasznie źle sie czuła mówiąc to.

— No to, kto mógłby to być?

— Tego sie zaraz dowiemy - wstała energicznie z łóżka i zaczęła ubierać kurtkę.

— Co ty robisz? - tak samo wstał obserwując Niek jak pakuje różne pierdoły do plecaka.

— Jedziemy do szkoły. O tej porze wątpie, żeby były jakieś tłumy policjantów więc może uda nam sie coś znaleźć.

— Ale...-

— Wszystko wyjaśnie ci w samochodzie. Błagał chodź już

***

— Czyli masz zamiar przeszukać cały plac szkoły z nadzieją, że coś znajdziesz? - spytał szeptem gdy szli chodnikiem na parking.

— Tak. A teraz cicho. Widzisz? Nie ma ich. Dawaj.

Szybkim krokiem znaleźli się zaa jedynym z murków. Tak jak w planie, który opowiedziała Namjoon'owi w samochodzie rozdzielili się. Nika poszła w samo centrum całej tragedii, a chłopak poszedł przeszukać okolice miejsca. Przeszukała dokładnie każde możliwe miejsce po dwa razy jak nie trzy, ale nie gdzie nie czego konkretnego nie było. Zobaczyła na godzinie w telefonie. Zegra pokazywał 01:46. Co nie byli tak źle.

— Masz coś? - spytała gdy zobaczyła swojego kuzyna. On jedynie zaprzeczył głową.

— Mówiłem, że to bezsensu. Policja już wszystko zagarnęła

— Namjoon..

— No?

— Zobacz - wskazała gestem głowy miejsce przed sobą w którym stała jakaś postać, nagle zaczęła powieli do nich podchodzić, aż napotkała światło latarni dzięki czemu mogli zobaczyć jej twarz. Nika nie mogła utworzyć w to co widzi.

— Jimin?

--------------------












































































































































































































































































Ps. Nie bójcie sie o Kooka😏

GRA •J.JK• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz