⚛End⚛

1.6K 95 31
                                    

Wsiadła razem z Namjoon'em na tylnie siedzenia i tak oto w pół godziny byli przed domem, który kojarzyła ze swojego snu.

- Przygotuj się, to może być lekki.. Szok? - zaśmiał sie i wyszedł z samochodu

'''

Po usłyszeniu ostatnich słów Jimina przestała chwilowo kontaktować. Nie miała zielonego pojęcia co możesz tam zobaczyć. Jungkook'a, całego czy może zrobili mu krzywdę? I czy w ogóle go zobaczywsz.

- Często tak ma? - usłyszała głos czarnowosego.

- Tylka jak sie denerwuje - a zaraz za nim swojego kuzyna.

- Ej laska - przed oczami migły jej dwa palce, które wyrwały ją z "transu" - Idziemy.

Spojrzała niepewnie na Namjoon'a, który wzruszył jedynie ramionami. Wzięła jeden głęboki wdech i ruszyła w kierunku dużej nowoczesnej willi. Doszli do czekającego Jimin'a. Nagle wielkie z ciemnego drewna drzwi otworzyły się. W środku był jedynie ogromny korytarz i mnóstwo zamkniętych drzwi. Jimin ręką dał znać, że mają iść za nim co tak też zrobili. Przez szybko i mocno bijące serce była pewna, że widać jego uderzenia nawet przez materiał grubej bluzy. Na końcu korytarza było coś w rodzaju zakrętu, za którym były schody a na samej górze jeden pokój wielości całego domu czy jak kto wioli willi. Gdzie nie gdzie walały się stare, brudne prześcieradła i szklane butelki. A na samym środku kanpa, na której siedział.

- Jungkook?! - krzyknęła widząc go całego i zdrowego. Chciała podejść do niego, ale zatrzymały ją ramiona Jimin'a - Co ty robisz?!

- Uspokój się - jego głos był tak głęboki i poważny, że na plecach poczuła ciarki - Musimy coś wyjaśnić. Siadaj.

Posłusznie zrobiła to co kazał i usiadła na przeciwko Kooka obserwując go uważnie. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji zupełnie tak jakby nikogo tutaj nie było. Tylko on, jedynie od czasu do czasu spojrzał na nią przelotnie.

- Dlaczego to zrobiłeś? - powiedziała cicho nie potrafiła brzmieć w tej chwili głośniej. On jedynie spojrzał na na nią pustym wzrokiem.

- Nika posłuchaj - zaczął Jimin - Wiesz już większość prawda?

- Czego niby? - zmarszczyła brwi i spojrzała na niego.

- To może inaczej - westchnoł głośno - Co wiesz o Sarze?

Swój wzrok przeniosła na podłogę, na której było szkło. W głowie szukała i układała wszystkie wiadomości jakie do tej pory udało jej sie zebrać.

- Brała Narkotyki. Sprzedała mnia za nie, potem chciała, żeby mnie zostawili i sama zginęła. Chyba tyle. Możecie mi powiedzieć czemu? Jungkook czemu nie dawałeś znaku życia?! Ja naprawdę myślałam, że to.... To byłeś ty... - w oczach staneły jej łzy.

- Nika - powiedział to tak delikatnie, że przez chwilę miała wątpliwości czy to, aby na pewno Jungkook - Proszę... daj to nam wyjaśnić. Nie chcę cię już okłamywać. A zwłaszcza teraz.

Ze łzami spojrzała na miejsce gdzie stał Namjoon, ale go to tam nie było.

- Spokojnie. Nic mu nie jest. Nie chcemy, żeby przy tym był. To sprawa między nami. Wiec pozwól, że znaczne - Jimin podszedł do nich i usiadł obok Niki - Wiesz już, że byłaś na celowniku grupy, która zajmuje sie handlem ludźmi i tak dalej. Trafiłaś na nich przez Sarę, dla której narkotyki były ważniejsze. Jungkook powiedział ci, że zrobiła to przez to, że była na głodzie. Powiem to otwarcia. Kłamał cię. Tak naprawdę od samego początku waszej znajomości z Sarą byłaś jej głównym celem, czego Kook nie wiedział.

GRA •J.JK• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz