⚛22⚛

1.3K 90 2
                                    

Jungkook

Siedział na korytarzu przed pokojami od jakichś dziesięciu minut. Było kilka minut po dwudziestej drugiej czyli kilka minut po ciszy nocnej, gdyby teraz go tak ktoś zobaczył byłby krótko mówiąc w dupie, ale nie miał zamiaru wracać do pokoju, ponieważ dowiedział się ciekawych rzeczy o Jiminie.

Mianowicie ten dla Niki miły i wyrozumiały chłopak jest zwykłym gwałcicielem... no... może nie tak dosłownie bo to była tylko próba gwałtu, ale pewnie gdyby, ktoś nie usłyszał krzyków ta biedna dziewczyna została by potraktowana jak zwykła nic nie warta szmata. Teraz pewnie zastanawiacie się skąd to wszytko wie, a no stąd, że jego brat chodzi do szkoły z której go wyrzucono. Dzwonił do niego chyba ze sto razy, żeby się upewnić czy to na napewno on, aż w końcu jest tego pewien na sto procent.

Usłyszał, że ktoś wychodzi z pokoju. Na jego szczęście był to ten gnój. Szybko wstał i podszedł do niego. Chwycił jedną ręką jego ramię i obrócił w swoją stronę. Widać było po jego twarzy, że nie był zadowolony z tego powodu.

- W co ty pogrywasz co? - zaczął spokojnie. Bo jak narazie nie widział powodów do krzyków.

- O czym ty gadasz? - zmarszczył czoło, a jego głos podniósł się o ton wyżej

- Mam ci przypomnieć czemu się tutaj znalazłeś? Swoją drogą to nadal się dziwne, że nie siedzisz w pierdlu - powiedziałem to przez zaciśnięte zęby bo jego osoba powoli zaczynała mnie wkurzać

- Co? Stary co ty brałeś? - widać, że chłopak wiedział o co mi chodzi, ale postanowił grać głupszego niż był

- Czyli jednak mam ci przypomnieć. Świetnie. Może pamiętasz niską szatynką o zielonych oczach? - jego mina zrzedła - Nie? Była... tak BYŁA od nas młodsza o rok. Wiesz co się z nią stało? Zabiła się. Zabiła się przez ciebie bo postanowiłeś potraktować ją jak dziwkę...

- Skończ! - krzyknął na cały korytarz, a jego oczy aż płonęły złością. Chwycił mnie za kołnierz od bluzy i pchnął na ścianę - Myślisz, że ktoś ci w to uwierzy? Ta maka suka sama tego chciała.... - nie dałem mu dokończyć bo odepchnąłem go od siebie i teraz to ja chwyciłem za jego kołnierz od koszulki i tak samo popchnołem na ścianę

- Dobrze wiem, że nikt mi nie uwierzył, a w szczególności Nika, ale wiedz, że dotkniesz ją raz tak jak nie powinieneś to skończysz źle.... bardzo źle - popatrzyłem się chwile na jego ryj i wróciłem do pokoju mając w dupie to co się z nim dzieję...

W tym samym czasie u Niki

Gdy tylko usłyszałaś ten głos wstałaś z łóżka jak poparzona

- J-jak się tu-tutaj znalazłeś? - stałaś przerażona pod ścianą. Pierwszy raz tak bardzo się bałaś nawet nie wiedziałaś czemu

- Ojj skarbie to nie jest teraz istotne. Widać nie myliłem się co do ciebie.... - nie ruszał się. Stał pod oknem i patrzył wprost na ciebie z uśmiechem.... uśmiechem psychopaty

- J-jaa nie.... rozumiem.... - momentalnie w oczach pojawiły ci się łzy

- Po prostu miałem dość patrzenia na to jak każdy dokoła cię kłamie. To tyle - wzruszył ramionami

- Możesz jaśniej? - powiedziałaś nie pewnie

- Myślisz, że morderstwo Sary było przypadkowe? Sądzę, że nie byłaś taka głupia i zauważyłaś jej dziwnego zachowania...

- Ty nie jesteś Jungkook, prawda?

- Brawo jak na to wpadłaś? - zaśmiał się

- Macie inny kolor oczu - cały czas mówiłaś cicho, ale patrzyłaś się na niego

- Ale i tak doszłaś to tego szybciej niż mi się wydawało - mówił z kpiną w głosie

- Więc kim jesteś? - powiedziałaś to już pewniej

- Dowiesz się w swoim czasie, skarbie - po czym wyszedł....

GRA •J.JK• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz