Na koniec całuje jej usta, następnie odrywam się od niej i patrzę na jej zaróżowione policzki i szybki oddech. Patrzymy sobie głęboko w oczy, nie wiedząc co teraz będzie...
POV Nina.
Mój oddech powoli zwalnia, a ciało uspokaja się do męczącego orgazmu. Patrzymy sobie głęboko w oczy jak nigdy, a on nadal okrywa mnie swoim ciałem. Tkwimy w otchłani ciszy.To nie był seks, taki jak dotychczas. Ten seks.... był z uczuciem z tęsknotą i żalem.
- Nina..- William jako pierwszy przerywa ciszę, ale nie mówi nic poza moim imieniem, tylko całuje mnie mocno. - Spróbujmy być razem - wypala,patrząc mi w oczy. Otwieram lekko usta, bo tak naprawdę spodziewałam się wszystkiego tylko nie tego. - Bądź tylko moją - mówi szeptem całując moją szyję. - Pragnę, żebyśmy spróbowali być razem, pieprzyć już te trzy miesiące, chce być tylko z tobą i pragnę, żebyś dała mi szansę. - mówi wszystko jednym tchem.
O mój Boże.
- William, ja...- kurwa, nigdy nikt nie postawił w takiej sytuacji. Ale, dawno zapomniałam o czasie który mu dałam. Po czasie spędzonym w jego towarzystwie, zapomniałam o tym. Te trzy miesiące przestały dla mnie istnieć. Jestem tutaj teraz w własnej woli.
- Nie oczekuje, że teraz dasz mi odpowiedź - mówi, a w jego głosie wyczuwam lekki smutek i zakołowanie. William wstaje ze mnie, a mi od razu robi się zimno i...
Pusto.
- Nie.. ja po prostu nie wiem co powiedzieć - przyznaje ze smutkiem, wstaje do pozycji siedzącej i sięgam z fotela koc, a następnie okrywam nim moje nagie ciało. William naciąga bokserki i idzie do kuchni, gdzie pije wodę z butelki. Podchodzę do niego od tyłu i obejmuje go ramionami, na których mam koc, tym samym moje nagie piersi stykają się z jego plecami. Obracam głowę w bok i policzkiem przylegam do jego ciała. - Nie spodziewałam się tego.
- Ja też, ale za długo już to w sobie tłumię - opiera się rękoma o blat i patrzy się w dal przed siebie. - Do niczego nie doszło pomiędzy mną i Margot, łączą nas tylko stosunki biznesowe - odparł ze spokojem.
- Dobrze, niech ci będzie - ale i tak z tyłu głowy mam przeczucia, że coś się wydarzyło.
- Przepraszam, że cię tak zostawiłem samą, zachowałem się jak kompletny dupek - parsknął i pokiwał głową na boki.
- W porządku, ale gdy następnym razem będziemy na jakimś większym wydarzeniu, to nie rób mi tak więcej. - mówię ze spokojem tak jak nigdy.
- Nie mam zamiaru, tym bardziej, że byłaś tak seksownie ubrana, a ja cię zostawiłem samą na pewno każdy facet się na twój widok ślinił i wyobrażał sobie jak to jest być z tobą w łóżku.
Jakbyś był przy mnie, to by się tak nie patrzyli na mnie...
- Przestań - karcę go - Zostawmy to w tyle. - masuje jego brzuch.
- Proszę, daj nam szanse - odwrócił się do mnie i złapał moją twarz w dłonie.
Dać mu szanse?
Czy może go jeszcze przetrzymać?
- Dobrze, dam nam szansę - mówię z uśmiechem na twarzy.
- Wiem, że to nie jest jeszcze miłość, ale cholernie mi na tobie zależy, tak że nawet nie umiem tego opisać Nino, chcę z tobą być na zawsze kochanie - jego kącik ust podniósł się do góry.
- Też to czuje Will, to nie jest jeszcze miłość, ale cholernie mocno mi na tobie zależy i czuje pustkę kiedy nie ma cię przy mnie.
- Mój skarb - patrzy mi głęboko w oczy, a potem całuje moje czoło i przytula do siebie mocno. Ściskam go mocno, nie chcę żeby odchodził.
CZYTASZ
MIŁOŚĆ MAFIOSA
RomanceZakończona Nie pamiętam ile łez wylałam po powrocie z bankietu. Pamiętam tylko ten ból, który rozrywał moją klatkę piersiową na strzępy. Pamiętam również szarpaninę pomiędzy mną, a... Williamem. Pomiędzy czterema ścianami było słychać krzyki, a racz...