Zawiązuje białą bluzkę, która ładnie uwydatnia mój dekolt. William już ubrany, rozmawia ze swoją mamą, która do niego zadzwoniła. Jest już godzina 13:46, a Emma przychodzi o 17:00 a na dodatek muszę zrobić ciasto.
A może iść na łatwiznę i po prostu kupić?
Zabieram torebkę z łóżka i schodzę na dół. Faktycznie ten dom jest za duży na nas dwoje. Cieszę się, że Will wpadł na pomysł przeprowadzki. Gdy tak dłużej pomyślałam na ten temat, faktycznie ten dom kojarzy mi się z porwaniem i ogółem z początkiem naszego życia, a skoro postanowiliśmy być razem, to zaczynamy od nowa.
Gdy już jestem na dole, William jeszcze rozmawia z mamą uśmiechając się szczerze, a jedną rękę trzyma w kieszeniach od spodni. Will odwraca się do mnie i od razu mierzy mnie wzrokiem od góry do dołu, a jego wzrok zatrzymuje się na moich piersiach, na co porusza brwiami. Chwilę potem kiedy dopijam kawę, mój mężczyzna kończy rozmowę ze swoją rodzicielką i stoi na przeciwko mnie.
- Pięknie wyglądasz - mówi zadziornie
- Ty też niczego sobie - odkładam kubek do zmywarki, uprzednio pukając go ze wszystkich fusów. Will zabiera kluczyki do domu i zakłada buty, ja robię to samo. Ma na sobie czarny zwykły t-shirt bez żadnego nadruku do tego czarne dresy, które świetnie komponują się z białymi butami. Ja mam natomiast jasne dżinsy i rozcięciem na kolanach i białą bluzkę z wiązaniami, która ma duże rękawy. Na stopach mam białe trampki i biała torebkę z złotym zapięciem. Makijaż mam taki sobie, nie za mocny nie za delikatny.
(TO NIE NINA I WILL)
CZYTASZ
MIŁOŚĆ MAFIOSA
RomanceZakończona Nie pamiętam ile łez wylałam po powrocie z bankietu. Pamiętam tylko ten ból, który rozrywał moją klatkę piersiową na strzępy. Pamiętam również szarpaninę pomiędzy mną, a... Williamem. Pomiędzy czterema ścianami było słychać krzyki, a racz...