Ostrzeżenie:)
W pewnym momencie zaczynają się sceny erotyczne z Danem i to dość perwersyjne. Ostrzegam dlatego, że niektórzy nie lubią Dana i może nie chcą szargać sobie uczuć. Miłego czytania, bądźcie cierpliwi, bo już za niedługo powrót Williama.
Wykład trwał siedem godzin. Był to najdłuższy wykład dotychczas, ale co najważniejsze to bardzo dużo z niego zapamiętałam. Po godzinie osiemnastej wyjechałam spod uczelni. Z Danem umówiłam się na godzinę dwudziestą u mnie w apartamencie, postanowiłam, że przygotuje kolację. Po drodze muszę jeszcze wjechać do sklepu po zakupy spożywcze, o ile się dobrze orientuje moja lodówka od kilku dni świecie pustkami, bo jem na mieście, albo dzień spędzam u Dana. Zatrzymuje się pod pierwszym mijanym supermarketem i wysiadam. Przy wejściu do sklepu biorę ze sobą wózek. Po kilku minutach mój wózek jest już nieco zapełniony. Muszę iść jeszcze warzywa, by móc zapiec z nimi piersi z kurczaka. Podchodzę do alei z warzywami i staram się wybrać te najładniejsze warzywa. Gdy mam już wszystko ustawiam się w kolejce do kasy, gdzie spędzam około piętnastu minut. Siaty z zakupami ładuje do bagażnika, a chwilę potem odjeżdżam. Ten dzień trochę mnie zmęczył, siedmiogodzinny wykład potrafi być dobijający, lecz mam nadzieję, że kiedy przyjdzie Dan zrekompensuje mi to. Parkuje samochodem, otwieram bagażnik i siłuje się z sitkami. Z trudem docieram na górę, otwieram drzwi i wchodzę do mojego mieszkania. Odkładam wszystkie zakupy na blat. Spoglądam za okno i widzę już na horyzoncie zachodzące słońce. Do przyjścia Dana pozostało niecałe półtorej godziny. Z obawą, że się nie wyrobię, od razu zabieram się za piersi z kurczaka, dokładnie je oczyszczając. Wkładam ją do brytfanki, a wokół wkładam pokrojone warzywa, które polewam oliwą z oliwek, a mięso przygotowanym przeze mnie sosem. Następni kroje ziemniaki w cienkie plastry, posypuje solą i lekko polewam oliwą. Oby dwie brytfanki wstawiam do piecyka, na koniec przyrządzam też sałatkę z warzyw i z sosem włoskim. Następnie idę do łazienki, by wziąć prysznic. Po kilku minutach, wychodzę z łazienki i idę do sypialni, wyjmuje z dolnej szafki czarną seksowną koronkową bieliznę i zakładam ją na siebie, na nią zakładam czarną kopertową sukienkę. Patrzę na zegarek, do jego przyjścia pozostało niecałe piętnaście minut. Wracam do kuchni i patrzę jak wygląda jedzenie w piekarniku. Niech jeszcze tam pobędzie dopóki Dan nie przyjdzie. W barku wyjmuje zakupione wino i kieliszki, po czym kładę je na stole, dodatkowo zapalam świeczki. Mam wrażenie, że poszło to trochę za daleko, nie powinno tak być. To, że mam romans ze swoim profesorem nie jest tak straszne i przerażające niż to, że nie umiem tego przerwać. Nie potrafię. Może faktycznie w taki sposób wypełniam pustkę po Williamie i robię to na siłę? A przecież nic nigdy z robienia czegoś na siłę nie wychodzi na dobre. Lecz z drugiej strony, przy Danie czuję się naprawdę dobrze, mamy wiele tematów do rozmów, jedynym minusem jest to, że musimy się ukrywać. Może powinnam dać nam szansę. Każdy dobrze wie, jakie jest zdanie o romansie pomiędzy profesorem uniwersytetu, a studentką. Moje rozmyślenia przerywa dzwonek do drzwi. Sprawnym ruchem poprawiam włosy i otwieram drzwi. Przede mną stoi Dan, ubrany w beżowe spodnie chino, czarne buty i biała koszule. Blondyn wchodzi do środka, wręcza mi czerwone róże i wita się ze mną długim całusem w usta.
- Tęskniłem za tobą – mówi, a ja w tym czasie nalewam do wazonu wodę i wsadzam tam czerwone róże. Czuje jego dłonie na biodrach, kiedy obejmuje mnie od tyłu. Odchylam głowę na jego ramie, całuje go w szczękę.
- Nie widziałeś mnie tylko przez niecałe trzy godziny – mówię półszeptem do jego ucha.
- O trzy godziny za długo – ugryzł mnie w płatek ucha.
- Wiem, ale nacieszysz się mną po kolacji – wyswobadzam się z jego objęć. Zakładam rękawicę na dłonie i wyjmuje oby dwie brytfanki, które niosę do salonu.
![](https://img.wattpad.com/cover/185943179-288-k6704.jpg)
CZYTASZ
MIŁOŚĆ MAFIOSA
RomanceZakończona Nie pamiętam ile łez wylałam po powrocie z bankietu. Pamiętam tylko ten ból, który rozrywał moją klatkę piersiową na strzępy. Pamiętam również szarpaninę pomiędzy mną, a... Williamem. Pomiędzy czterema ścianami było słychać krzyki, a racz...