44

9K 240 44
                                    

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM :)

Czy tak sobie wyobrażałam pierwszy dzień w pracy? Nie. Czy serce bije mi tak, że aż chcę mi wyskoczyć z piersi? Tak. Czy chcę stanąć twarzą w twarz z tą suką? Nie, kurwa! Biorę głęboki wdech i wypuszczam powietrze.

- Nie chcę jej widzieć - powiedziałam w prost do Williama.

- Wiem, kotku - patrzy na mnie ze współczuciem.

- W ogóle po co ona tu przyszła?

- Nie wiem,wszystko sobie omówiliśmy na ostatnim... spotkaniu. - głaszcze mnie uspokajająco po plecach. No tak, ich ostatnie spotkanie było na bankiecie, kiedy wracałam sama do domu, bo on musiał zostać z nią.

- Może się za Tobą stęskniła, mam wyjść? - rzuciłam kąśliwie, a Will rzuca mi ostrzegawcze spojrzenie, na co parskam i zakładam ręce pod piersiami. Między nami panuje niezręczna cisza. Z oddali słychać stukot szpilek, co oznacza, że ta franca się już zbliża i zaraz tu wejdzie. Odwracam się tyłem do wejścia, tyłkiem opieram się o biurko. 

- Dzień dobry Williamie... - weszła niczym burza do jego gabinetu, ale jej głos stopniowo ucichł kiedy zobaczyła, że nie jest sam. Zacisnęłam usta i odwróciłam się do niej.

 - Dzień dobry - odpowiadam za Willa i kątem oka patrzy się na mnie.

- Nina, zgadza się? - odparła.

- Tak, Margot, zgadza się - uśmiechnęłam się dumnie do mnie, a potem swoim maślanym wzrokiem przerzuciła się na mojego mężczyznę.

No chuj mi zaraz stanie na ten widok.

- Czemu tu przyszłaś? Wydaje mi się, że ostatnio sobie wszystko wyjaśniliśmy - mówi Will podchodząc do niej bliżej, a ja siadam sobie na jego fotelu za biurkiem.

A co tam...

- Wiem, ale mam ci coś ważnego do przekazania, a w sumie to wam - zerka na mnie. - W imieniu moich rodziców chciałam was zaprosić na bankiet z okazji odnowienia przysięgi małżeńskiej, teraz mają dwudziestą piątą rocznice małżeństwa, niestety nie mogli osobiście przyjść i to zrobić więc jako dobra córka, wyręczę ich- uśmiecha się sztucznie i znów patrzy na mnie. Wydycham głośno powietrze i wstaje z krzesła. Podchodzę do boku Willa. - Mamy nadzieję, że się zjawicie. Bankiet odbędzie się na Liliowym dworze o godzinie osiemnastej w tą sobotę - jej uśmiech przepełniony jest arogancją i chamstwem.

- Dziękujmy za zaproszenie - Will mówi za nas oboje, ale ja wcale jej nie dziękuję za to zaproszenie. Nie chcę, aby Will był w jej zasięgu. - Natomiast nie wiemy czy się zjawimy, mamy już plany z Niną, których nie da się raczej przełożyć. - no w końcu Will, pokazałeś tej suce, że masz jaja.

- Oh nie, musicie to przełożyć, moi rodzice nie odpuszczą sobie twojej obecności, a tym bardziej, że powiedziałam, że znalazłeś sobie nową kobietę - uśmiechnęła się teatralnie. Nie muszę patrzeć na Willa, by wiedzieć, że całe jego ciało się napięło. - o i jest jeszcze jedna sprawa, wszyscy goście mają być ubrani na biało - poprawiła włosy.

-Damy Ci jeszcze odpowiedź Margot, a teraz przepraszamy, ale mamy dużo do pracy - Will wyprzedził ją i stanął przy drzwiach. Margot uniosła brew kiedy jeszcze raz jej wzrok mignął na moją osobę - Ładnie dziś wyglądasz Nino - powiedziała i odwróciła się do mnie plecami. Podeszła do drzwi, przy których stał Will, spojrzała na niego jeszcze raz, a William je otworzył, po chwili wyszła. Will zamknął po niej drzwi i podszedł do mnie przyciągając mnie do siebie.

- Chcesz tam iść? - pytam i obejmuje go za szyje.

- Nie, ale jej rodzice bardzo mi pomogli i mam do nich szacunek, więc wypadałoby iść. Czasami się zastanawiam, czy nie pomylili się w szpitalu - wywrócił oczami Will i złożył buziaka na moich ustach.

- Dlaczego tak myślisz?

- Bo ona w ogóle nie jest podobna do rodziców, ani z wyglądu ani z charakteru tym bardziej. Jej rodzice są niezwykle mili i uczciwi, a ona? To kompletne przeciwieństwo - wzdycha, a jego dłonie wędrują na mój tyłek. Will łączy nasze usta w zabójczym pocałunku. Całujemy się namiętnie, oddając tym samym część siebie. Po chwili odrywamy się od siebie, kiedy oboje słyszymy burczenie w moim brzuchu.

- To chyba czas na lunch - uśmiecha się szeroko, a na moich policzkach jest rumieniec.

Jego uśmiech jest najpiękniejszy na świecie.

No to jestem w tym nowym roku!🙈

Na początku chcę Wam życzyć Szczęśliwego Nowego Roku, aby ten rok przyniósł Wam jeszcze więcej uśmiechu i radości niż 2019. Spełnienia wszystkich marzeń i osiągania wszystkich wyznaczonych celów.❣❣

Jeszcze raz wszystkiego  najlepszego w tym nowym roku!💞

Wiem, że trochę późno, ale wiecie sylwester mnie dobił 😂😂😂

Liczą się chęci 😎

Dobra to teraz przejdźmy do rzeczy😇😌

Rozpoczynam nowe opowiadanie, które dopiero się pojawi się jak będzie w całości skończone i dopracowane. I mam do Was wielką prośbę, wiem że mnie kochacie, więc na pewno to spełnicie😊❤. Proszę Was o to, abyście w komentarzu podali imię lub imiona męskie dla głównego bohatera. Mam już imię dla dziewczyny, ale dla niego za cholerę nie mogę nic znaleźć, więc mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. ✌🏼✌🏼

Miłego wieczorku.💞

MIŁOŚĆ MAFIOSAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz