41

11.3K 288 26
                                    

To wystarczyło. Widziałam w jego oczach ból, po tym jak mi to powiedział.

Nie mogę go winić i obrażać się na niego z kim sypiał i z kim się spotykał, przed naszym poznaniem. To chyba normalne. Ale jesteśmy razem i żadna kobieta przy zdrowych zmysłach nie chciałaby, aby jej partner miał stosunki ze swoją eks, nawet te zawodowe, ani nie chciałby przebywać przez godzinę  w obecności jego byłej i być świadkiem jak się ślini na jego widok, a ciebie nie widzi, a potem dowiedzieć się, że sypiali ze sobą przez rok

Nienawidzę tego uczucia.

Uczucia bezsilności.

Wykańcza mnie.

Bo nic nie mogę z tym zrobić, nie mam na to wypływu.

A teraz? Jestem w sypialni i leże na brzuchu, rozmyślając. Sama nie wiem nad czym. Nie powinnam się na niego złościć w końcu to było zanim się poznaliśmy. Chyba. Will chciał ze mną porozmawiać, ale ja od razu poszłam na górę, a Will do swojego gabinetu trzaskając drzwiami. Nie mogłam dać sobie rady z myślami, które cały czas tkwiły na upór w mojej głowie. Trudno, stało się i nic na to nie poradzę. To co było między nimi było dawno, teraz jestem ja i tylko to się liczy.

Biorę głęboki wdech i siadam na skraju łóżka. Patrzę w okno i wnioskuje, że dziś będzie przepiękny zachód słońca, więc może wieczorem wyjdziemy na plażę. Wstaje z łóżka i wychodzę z pokoju. Idę wzdłuż korytarza, aż w końcu docieram do gabinetu mojego mężczyzny. Pukam, a po chwili uchylam delikatnie drzwi. Gdy zaglądam do środka, Will jest skupiony na przeglądaniu czegoś na swoim komputerze, a wokół niego jest pełno papierów, ale nadal nie podniósł na mnie wzorku.

- Mogę? - pytam, gdyż widzę, że jest zajęty pracą  i nie wiem czy mogę mu przeszkodzić.

- Jak już weszłaś do wejdź - odpowiada obojętnie.

Spójrz na mnie.

Zamykam za sobą drzwi i okrążam dębowe biurko. Staje za jego plecami. Kładę swoje zgrabne dłonie na jego barkach i zaczynam pierw je delikatnie rozmasowywać. William bierze głęboki wdech, czuje jak jego ciało jest całe spięte od momentu kiedy stanął twarzą w twarz z Alison.

- Jesteś zły ? - pytam przykładając swój lewy polik do jego skroni.

- Tak, bo nawet nie dałaś mi wyjaśnić, to co było miedzy mną a Alison, a tak naprawdę to nic nie było oprócz seksu, było dawno temu przed naszym poznaniem - odpowiada spokojnym tonem, a ja mocniej rozmasowuje jego spięte barki.

 - Wiem, przepraszam, ale postaw się też na moim miejscu William, gdybyś to ty stanął twarzą w twarz z mężczyzną, który się ślini na mój widok, a potem oznajmiam ci, że spałam z nim przez rok, jak byś się poczuł? Ja wiem, że nie powinnam się na ciebie gniewać, ale na pewno nie chciałbyś coś takiego usłyszeć. - Will obkręca się na fotelu w moją stronę, po chwili obejmuje moje biodra i tym samym ląduje u niego na kolanach.

- Doskonale cię rozumiem - składa pocałunek na moich ustach - Ale nie możesz się złościć na to co robiłem zanim cię poznałem, to tak samo jak ja bym ciebie obwiniał o to, że jakim prawem byłaś w związku zanim się poznaliśmy - głaszcze moje udo.

- Wiem - wzdycham. Może i Will ma racje. - Nie drążmy już tego tematu.

- Jestem za - patrzymy sobie prosto w oczy, a po chwili się namiętnie całujemy, po chwili odrywamy się od siebie - No, ale kochanie to co powiedziałaś do niej to było mocne, moja niedobra zazdrośnico - całuje mnie w szyje i czuje jak się uśmiecha.

- Nie miałam innego wyjścia, ta suka się do ciebie kleiła, jak gówno do butów - wyznaje.

- Słownictwo - upomina mnie William - Rozumiem, kochanie. Co myślisz o tym domu? - pyta wracając do tematu czy w końcu bierzemy ten dom. W środku jest ładnie wyremontowany i nie potrzeba żadnych poprawek, wystarczy tylko umeblować.

- Bardzo mi się podoba i myślę, że jeszcze dzisiaj damy jej odpowiedź - uśmiecham się do niego, bo nie mogę się doczekać.

- Dobrze,  zaraz zadzwonię do tego biura i zawiadomię ich, że kupujemy ten dom. W przeciągu dwóch tygodni się stąd wyprowadzimy, zbiorę ekipę i wszystko pójdzie dobrze, może nawet zajmie to nie całe dwa tygodnie, a ty w tym czasie będziesz bawiła się w architekta wnętrz - oznajmia.

- Ale wiesz, że jutro mam pierwszy dzień pracy w twojej firmie?

- Tak, wiem kotku, nie mógłbym o tym zapomnieć - jego ręka wślizguje się pod bluzkę, a po chwili jego usta lądują na moich. Oddaje pocałunek, wpychając język do środka, ale William od razu przejmuje stery. Ściska moją pierś przez stanik, po chwili wstaje razem ze mną i zanim sadza mnie na biurku, jednym zamachem zrzuca wszystkie papiery jakie są w zasięgu. Moje nogi otulają jego biodra. W pośpiechu rozpinam mu koszulę. Dotykam jego mięśni brzucha oraz jego szerokie barki. William zdejmuje mi bluzkę i zaraz potem stanik. Zaciskam nogi czując podniecenie. Jego usta zajmują się moimi sutkami, składa na nich mokre pocałunki, drażni je, a ja odchylam głowę do tyłu i bawię się jego włosami. Gdy przerywa swoje słodkie tortury, wracam do pozycji i całuje go namiętnie, tak jakby to był ostatni pocałunek przed długą rozłąką.

Po kilku minutach oboje jesteśmy nadzy. Mam w dłonie jego sterczącego grubego kutasa, a on dotyka mojej myszki, nadal się całując.

Nie wytrzymam, muszę go poczuć.

- William wejdź we mnie - czuje jak mam zamglone oczy. Will tylko się uśmiecha i łapie w dłon moją jedną pierś, kiedy nadstawia swojego penisa do mojego wejścia, ale jeszcze we mnie nie wchodzi.

- William - skomlę.

- Pragniesz mnie Nino? - mówi ochrypłym głosem i mizia moją cipkę swoim przyrodzeniem. Prężę się na biurku jak kto, a dłonie zaciskam na rogach.

- Tak, bardzo - patrzę na niego i proszę wzrokiem, żeby w końcu to zrobił. William łapie mnie za szyje i dociska do biurka, a zaraz potem wchodzi we mnie do mocno i do końca, przez co moje ciało szybko reaguje.

- Kurwa, jesteś tak cholernie mokra - mówi pewnie, jego dłoń z szyje zjeżdża wzdłuż mostku i brzucha, aż w końcu dociera do bioder. Zaczyna przyspieszać, a ja zaczynam być coraz bardziej mokra i zaczynam jęczeć. Jego grubość przyjemnie rozpycha mnie na boki.

- Boże, William właśnie tak, nie przestawaj  - mówiłam urwanie, dyszałam i jęczałam i dyszałam na zmianę.

- Nie zamierzam, kurwa twoja cipka jest tak zajebiście ciepła i miękka - kocham jak podczas seksu mówi tak niegrzecznie, podnieca mnie to jeszcze bardziej. - Czyja to cipka? - pyta zwalniając ruchy.

- Twoja... - podnoszę się na łokciach, by spojrzeć mu w oczy, które są czarne jak smoła.

- Tylko moja ? - pyta, a ja staje się coraz bardziej niecierpliwa.

- Tak, tylko twoja! - wykrzykuje, by w końcu znów mnie pieprzył.

- Kurwa! - Will przyśpiesza ruch bioder, tak że jestem w stanie zobaczyć gwiazdy. Po kilku minutach dobrego pieprzenia w tej jednej pozycji, Will ściąga mnie z biurka i i odwraca mnie tyłem do siebie, po czym delikatnie popycha na biurko. Mój tyłek wypięty w jego stronę. Rozszerza mi nogi i po chwili znów czuje mojego mężczyznę. Dłonie zaciskam na biurku, aż mam białe kostki. Uderza mnie w pośladek kilka razy i już wiem, że będę miały ślady jego dłoni, a przyjemnie pieczenie jeszcze mnie podsyca. Łapie mnie za biodra i nabija na swojego kutasa, jeszcze kilka razy bije mnie po dwóch pośladkach. Po kilku minutach, czuje rozchodzące się ciepło po moim ciele. Orgazm ogarnia całe moje ciało, po chwili dochodzi również William, spuszczając się na moje pośladki. Na sam koniec czuje jak całuje moje plecy i zmęczony oddech przy moim uchu.

MIŁOŚĆ MAFIOSAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz