#11

847 24 1
                                    

Najpierw pojechaliśmy wybrać zaproszenia.Niezbyt mnie to interesowało ale wiedziałam ,że mojemu ojcu na tym zależy więc udawałam zainteresowanie ale Kinge najwidoczniej także to nie interesowało bo cały czas wpatrywała się w telefon...
-A te?-Spytała mnie Ntalai pokazując dwa zaproszenia.
-Oba są ładne...-Powiedziałam już trochę zirytowane bo wybieranie zaproszeń trwa już prawie godzinę.
-Dobrze wiedzę ,że was to niezbyt interesuję więc może pójdziecie po dekorację?
-Dobrz.-Powiedziałam idąc za Kinga w stronę wskazana przez Natalię.
Odebraliśmy część dekoracji ,których było bardzo dużo i zaczełyśmy niezgrabnie iść w stronę samochodu gdy przerwał nam dobrze znany mi głos.
-Jula?!-Spytał Maciek podchodząc do nas.
-Maciek!
-Chodź tu pomogę Ci.-Powiedział biorąc ode mnie cześć rzeczy.
-Dziękuję.-Powiedzialam orientując sie ,że Kinga patrzy na nas ze zdziwieniem.
-A Kinga to Maciek,Maciek to Kinga.
-Hej.
-Czy ja Cię gdzieś nie widziałam...
-Jestem...-Zaczął ale ja zakryłam mu usta ręką.
-To jest ciężki więc chodźmy z tym do auta.-Powiedziałam idąc w stronę samochodu i wymownie patrząc na Maćka.
Gdy zanieśliśmy rzeczy do auta Kinga poszła do Starbucks'a a ja zostałam z Maćkiem.
-O co chodziło?
-Ehh...
-Wiesz ,że możesz mu powiedzieć.-Spojazal na mnie a ja poczułam ,że jest moim przyjacielem.W skrócie opowiedziałam mu o ślubie,mamie i o tym kim jest Kinga.
-Wow.Przykro mi Jula ja...
-Nie martw się.Jest spoko.-Uśmiechnełam się delikatnie.
Nagle przerwali nam Natalia i mój ojciec.
-Och dzień dobry...-Powiedział zwracając się do Maćka.
-Witam.Dobrze to ja nie przeszkadza. Pa Julka.-Uśmiechnął się i zaczął iść w swoim kierunku.
-To twój chłopak?-Spytał ojciec gdy siedzieliśmy już w aucie.
-Maciek?-Spytałam i zaczęłam się śmiać.-Maciek to mój przyjaciel...
-Już ci wierzę...
Tato!!!-W O W po raz pierwszy od ponad roku opowiedziałam do niego ,,tato".-Meciek jest jak brat.-Stwierdziłam włączając telefon.
Fifiś💜:I jak mija dzień? 🤓🤔
Ja:Mogło być gorzej.😏😉A tak na serio to całkiem dobrze ale byłoby lepiej gdybyś był obok mnie...
Fifiś💜Wiem skarbie.Po jutrze będę do twojej dyspozycji.
Ja:Nie mogę się doczekać.😍😘
Odłożyłam telefon i nie mogłam powstrzymać uśmiechu.W tym momencie zorientowałam się jakie mam szczęście ,że ich mam i zawsze mogę na nich liczyć. Nigdy nie byłam lubiana czy popularna i nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół. I nagle w kilka dni mam cudownego chłopaka i przyjaciół...Mimowolnie po moim policzku spłynęła łza ale szybko ją wytarłam bo nie chciałabym żeby ktoś ją zauważył.
Dojechaliśmy pod jakąś restaurację i usiedliśmy przy stole.
Po chwili podszedł do nas kelner a ja zamowilam sobie sałatkę.
-A więc kim jest ten Maciek?-Spytał ojciec patrząc na mnie wzrokiem ,,Nie chcę być jeszcze dziadkiem"...
-Maciek to mój przyjaciel i tyle.
-A kim jest Fifi i czemu ten wysoki brunet...-Zaczęła lustrując mnie wzrokiem. Rozpozanła Filipa ape raczej oni nie wiedzieli by kim jest.-,który przyjechal po ciebie ostatnio?
-Jaki brunet?-Spytał ojciec że zdziwieniem.
-A Filip to kumpel chłopaka mojej koleżanki za studiów.-Powiedziałam bez namysłu i środku walnełam face palm'a.
-A kim jest dla ciebie?-Brnął ojciec
-Filip to...znajomy.
-Już ci wierzę...-Ciągnął dalej ale na szczęście Natalia mu przerwała.
-Alan daj jej już spokój.-Powiedziała spokojnie.
-Niech ci będzie ale jeszcze o tym pogadamy...
Zjedliśmy i wróciliśmy do domu.Postanowiłam zadzwonić do Alicjii ,która odebrała prawie od razu
-Hej kochana!
-Część.Słuchaj Chciałabyś posiedzieć u mnie i pogadać?
-Pewnie.Wyślij mi adres i będę za dwadzieścia minut.
-Spoko to do zobaczenia.-Rozłaczyłam się i wsyłalałam jej mój adres.
Po jakiś dwudziestu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.Pospiesznie poszłam otworzyć i moim oczą ukazała się szatynka
-Wchodź.-Powiedziałam wpuszczając ja do domu.
Wzięliśmy coś do picia i poszłyśmy do moje pokoju.Od razu Alicja zaczęła oglądać mój pokój a jej wzrok zatrzymał się na ramce ze zdjęciem mamy.
-To moja mama.-Wytłumaczyłam stawiając swoją szklankę na biurko.
-Nie rozmwiajmy o tym.Pogadajmy o czymś przyjniejszym.A więc ty i Fifi...-Uśmiechnęła się przebiegle.
-Co tu dużo mówić jest cudownie...
-No właśnie widzę bo zawsze jak o nim mówisz ,nawet kiedy jesteś smutna to się uslśmiechasz.-Stwierdziła  siadając na łóżko.
-A ty i Łukasz?-Spytałam
-Jest niesamowicie ale teraz gadamy o tobie.Co dzisiaj robiłaś?
-Byłam wybrać zaproszenia na ich ślub i z nimi na obiedzie...
-I jak???
-Nie najgorzej ale spotkaliśmy Maćka i mój ojciec zaczął mnie wypytywać w dodatku Kinga powiedziała ,że Filip po mnie przyjechał.-Alicja wiedziała o całej sytuacji bo opowiedziałam ją jak byłyśmy nad jeziorem.
Rozmawiałyśmy dosyć długo ale Alicja już musiała iść.Odprowadziłam ją do wyjścia przy okazji zachaczając o kuchnie i odstawiając nasze szklanki.Porzegnałam się z nią i gdy już wyszła ja rzuciłam się na kanapę i zaczęłam przegladac Instagrama i zobaczyłam ,że Filip i reszta ekipy zaczęli mnie obserwować i Łukasz wstawił zdjęcie na ,którym widać mnie i mnie oznaczył.Zdjęcie przedstawiało jak wszyscy razem siedzimy na pomoście.Byli jeszcze drugie zdjęcie na ,którym siedzialam wtulona w Filipa.Nagle dostałam wiadomość od swojego chłopaka.
Fifiś💜:Tęsknieee
Ja:Ja też😘
Fifiś💜:Bez ciebie jest nudno
Ja:Wytrzymasz.Wierzę w ciebie.💜
Fifiś💜:Jak się spotkamy to będę cię trzymał w ramionach i nie wypuszcza do Nowego Roku.
Ja:Trzymam za słowo😅🤓
Fifiś💜:Dobra muszę wracać do pracy.Pa skarbie
Ja:Pa Filipe!💜

💜Dziękuję za przeczytanie i rzyczę miłego dnia.💜

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz