#30

505 15 15
                                    

Niedziela
Obudził mnie Filip argumentując to:"Ja pierdole Jula jest 12.". Wzięłam prysznic i ubrałam czarne szorty z wysokim stanem i dziurami i do tego szary top. Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone.
Gdy wyszłam z łazienki Filip mnie przytulił.
-Gdzie jest reszta?
-Dzisiaj jesteś zarezerwowana dla mnie. - Powiedział puszczają mi oczko i ciągnąc w stronę wyjścia.
Zaczęliśmy zmierzać w nieznanym mi kierunku. Po kilkunastu minutach byliśmy na plaży. Ku mojemu zaskoczeniu Filip zaczął mnie prowadzić przez jakieś gąszcze.
-Fifi... Nie to żebym wątpiła w twoją orientację w terenie ale gdzie my kurwa idziemy?
-Oj nie narzekaj.
Po kilkunastu byliśmy na miejscu. To była "dzika" plaża. Czyli po prostu nikt tu nie przychodził. Z trzech stron otacza nas las a z jednej  strony woda. Była tam ogromną skała, która stała w wodzie.
-Nie mów, że my...
-Cichaj i zaufaj mi. Dobrze? - Spytał a ja przytaknełam .
Tak oto skończyłam wspinają się na skalę. Gdy byliśmy na górze moim oczom ukazał się niesamowity.
-Wow...-Powiedziałam i po chwili poczułam ręce na mojej tali.Usiedliśmy i podziwialiśmy zapierające dech w piersiach widoki rozmawiając.
-Chodź popływać. - Powiedział Filip wstając i zdejmując koszulkę.
-Nie mam stroju.
-No i? Proooosze. - Spojrzał na mnie wzrokiem smutnego szczeniaczka. Westchnęłam wstając i zdejmując koszulkę. Po chwili skończyłam w samej bieliźnie. Brunet wziął rozbieg i skoczył do wody.
-Jak umrę to zrobię Ci takie pośmiertnie Paranolmal Activity, że będziesz błagał o śmierć. - Powiedziałam biorąc rozbieg i skacząc do wody.
Wynurzyłam się i po chwili poczułam ręce Filipa. Pocałował mnie a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Pływaliśmy i rozmawialiśmy do wieczoru.
Gdy wróciliśmy do pokoju Filip przygwoździł mnie do ściany wcześniej zamykając drzwi. Zaczęliśmy się całować i po chwili Filip podniósł mnie a ja owinełam nogi do okoła jego bioder. Zaczęliśmy zmierzać w stronę łóżka. (No i wszyscy dobrze wiemy co się stało.)

Poniedziałek
Obudziłam się i podniósł podnosiwszy głowę zobaczyłam, że Filip ma otwarte oczy i intensywnie się we mnie woatruje.
-Dzień dobry. - Powiedziałam wtulając się w jego klatkę piersiową.
-Dzień dobry. - Powiedział przytulając mnie i całując w czubek głowy.
Wstaliśmy i poszłam wziąć prysznic. Rozczesałam włosy i ubrałam szorty z wysokim stanem i szary top a na to narzycilam bluzę Filipa. Założyłam vansy i wyszłam z łazienki. Filip wziął ubrania i zniknął za drzwiami łazienki. Włączyłam telefon i zobaczylam, że ciocia do mnie dzwoniła. Bez zastanowienia wybrałam numer. Po kilku sygnałach odebrała.
-Halo?
-Hej.
-Jula hej. Co tam u ciebie?
-Dobrze, nawet bardzo dobrze.
-Alan prosił żeby spytać czy wszystko dobrze.
-Ale sam nie zadzwonił...
-Jest bardzo zajęty...
-Taa... Dobra a co u was?
-Ja zapisałam się na jogę. Natalia lata od pracy do spraw związanych ze ślubem podobnie jak Alan a Kinga cóż...Jak zawsze zakupy, narzekanie i to w sumie tyle. Szczerze to jest trochę nudno bez ciebie. Jak wrócisz pokrywam cię na długi spacer.
-Hah dobrze. Bardzo chętnie.
-Dobra nie przeszkadzam. Leć do swojego chłopaka.
-Dobrze ale jakby się coś działo mam być pierwsza osoba jak poinformujesz.
-Mówisz zupełnie jak Izabella...

*********************************
Cały dzień spędziliśmy na pływaniu a w moim przypadku na lekcji surfingu. Wieczorem zebraliśmy sie w altance na plaży. Wszędzie wisiały lampki a na podłodze było mnóstwo roznokolorowych poduszek w najróżniejsze wzorki. Od palm przez ananasy kończąc na kwiatach. Rozmawialiśmy do późna.
Nagle Maciek doznał olśnienia czyli po prostu się najebał i postanowił, że zajebiście będzie popływać. A jako, że wszyscy byliśmy wstawieni to zamiast powiedzieć:"Maciek ty chory pojebie siadaj" powiedzieliśmy:"o kurwa ty to masz łeb.".Wiec tak oto plywaliśmy o 1 w nocy. Do pokoju wróciliśmy około 3 i ubrałam pizame będąc już jedną nogą w krainie Morfeusza po czym walnełam się na łóżko obok Filipa i zasnęłam.

Wtorek
Obudziłam się o 11. Wzięłam prysznic i ubrałam szorty i czarny t-shirt. Włosy związała w kucyka i wyszłam z łazienki. Filip nadal spał więc postanowiłam iść na spacer. Wzięłam szkicownik i wyszłam z pokoju. Zaczęłam spacerować aż po kilkunastu minutach usiadłam i zaczęłam rysować cały mój wyjazd. Narysowałam jak siedzimy w altance, jak jesteśmy na lekcjach surfingu i jak tańczymy na ulicy w trakcie parady. Zajęło mi to około 4 godzin. Jeszcze chwilę siedziałem patrząc w wodę ale po kilku minutach wstałam i zaczęłam zmierzać w stronę hotelu.
Gdy przekroczyłam próg Filip się na mnie rzucił.
-Jula gdzie ty byłaś???
-Spacerowałam...
-Ja pierodleee a ja tu od zmysłów odchodzę. - Powiedział przytulajac mnie na co się zaśmiałam.
Byla 16 więc jako, że reszta najprawdopodobniej ledwo żyła postanowiliśmy przejść się po mieście.
-Ooo Fifi chodź.!-Powiedzialam ciągnąć go w stronę stoiska z pamiątkami. Wybrałam tancerek, która zazwyczaj stawia się w samochodach i zapłaciłam.
-Po co ci? Masz już jedną.
-Nom ale ta jest dla Eli. - Stwierdziłam kupując butelkę wody. - Ona uwielbia takie stereotypowe rzeczy. Mówi, że są tak typowe, że aż wyjątkowe. - Powiedziałam biorąc duży łyk wody.
Pospacerowaliśmy jeszcze trochę po czym poszliśmy na obiad. Nie chcieliśmy podczas wyjazdu chodzić do sieciówek typu KFC tylko do tradycyjnych hawajskich restauracji.
-Będę tęsknił za tym miejscem. Tu nikt nie piszczy i mam spokój. - Powiedział a ja złapałam go za rękę.
-Chciałabym tu zamieszkać na emeryturę...
-Dobrze wiedzieć przyszła pani Szcześniak. - Zaśmiał się Filip.
Zjedliśmy po czym poszliśmy na plażę pooglądać ocean.
-Chciałabym tu zostać... - Powiedziałam odchylając głowę. Filip leżał na moich nogach a ja dokończyłam rysować. Około 19 wróciliśmy do hotelu. Reszta albo ledwo żyła i siedziała w pokoju albo wyszła na zakupy bądź też popływać. Na tomiast ja i raper wieczór spędziliśmy na oglądaniu seriali a około 21 wyszliśmy na plażę obejrzeć zachód słońca po czym wróciliśmy do hotelu.

Tak myślę, że powoli zbliżamy się do końca...

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz