2.16

283 10 6
                                    

Sobota

- Filip ręczniki czarne czy szare? - Spytałam trzymając po jednym z każdej kategorii w rękach.

- Julka ja wiem, że chcesz żeby wszystko było idealne ale to tylko ręczniki. - Powiedział kładąc mi rękę na ramieniu.

- To co, czarne czy szare? - Spytałam kładąc ręce na biodrach.

- Proste, że czarne. - Powiedział a ja pogłaskałam go po włosach.
Fif był wyższy ode mnie więc żeby to zrobić musiałam stanąć na palcach.

- Dobra chyba mamy wszystko. - Powiedziałam wkładając kilka ręczników do i tak już wypełnionego po brzegi kosza.

***

- Wreszcie. Myślę, że ja się tu zestarzeję... - Powiedział wsiadając do auta.

- Nie narzekaj. W nagrodę pójdziemy na lody. Co Ty na to? - Spytałam na co raper głupkowato się uśmiechnął i spojrzał na mnie.

- Chętnie mamo... - Powiedział zapinając pasy.

- Wiesz, o której przyjdzie Maciuś? - Spytałam rzucając moją torebkę na tylne siedzenie.

- Chyba około siedemnastej. To co jedziemy na te lody? - Spytał na co się zaśmiałam i przytaknęłam głową.

***
- Wyposażanie mieszkania jest trudniejsze niż myślałam. - Westchnęłam opadając na kanapę.

- Może jutro pojedziemy nad jezior? - Spytał Filip siadając obok mnie z dwoma kieliszkami wina.

- Dobry pomysł. Z resztą stęskniłam się za tym miejscem. - Powiedziałam siadając po turecku.

- Proszę. - Powiedział podając mi jeden kieliszek na co cicho podziękowałam.

Nie minęło trzydzieści minut a usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
Zirytowana odstawiłam Kiliszek na stolik i poszłam otworzyć.
Kieyd uchyliłam drzwi moim oczom ukazał się Maciek.
Przywitałam się z nim i razem wróciliśmy do salonu.
Usiadłam blisko Filipa, który podał mi mój kieliszek.

- I jak podoba ci się mieszkanie? - Spytał Maciek siadając obok mnie.

- Jest świetne. Najdrobniejszy szczegół jest dopracowany. - Powiedziałam rozanielona.

- Dziękuję. - Powiedział Maciek łapiąc się za serce na co Spojrzałam pytająco na mojego chłopaka.

- Maciek w większości urządzał to mieszkanie. - Sprostował upijając łyk wina.

- Ty jesteś za to odpowiedzialny? - Spytałam wskazując omiatając pokój wzorkiem.

- Nom. - Powiedział a ja szybko odłożyłam kieliszek i rzuciłam się Maćkowi w ramiona.

- Dziękuję. - Powiedziałam przytulając bruneta.

- Nie ma sprawy. - Powiedział obejmując mnie.

- Gdybyś nie był moim przyjacielem to bym był zazdrosny. - Zażartował na co ja i Maciek się od siebie odsunęliśmy i spojrzeliśmy na rozbawienj.

- Gdybym nie znała Maćka to ja bym była zazdorsna... - Rzuciłam bez namysłu.

- Co? - Spytał jeszcze bardziej zdziwionym głosem.

- Co? - Rzuciłam z nadzieją, że skończymy temat i spojrzałam przepraszająco na bruneta.

- Dobra Jula. Jestem gejem Fif. - Powiedział a Filip na początku miał zdziwoną minę a potem na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz