2.13

288 11 5
                                    

Czwartek

Otworzyła nam drzwi staruszka, którą rozpoznałam ze ślubu.
Wyglądała na zdziwoną, tą niecodzienną wizytą.

- O Kinga, co ty tu robisz? - Spytała strauszka przytulając dziewczynę.

- Babciu chciałyśmy cię o coś zapytać... - Powiedziała Kinga a Elżbieta bo tak nazywała się kobieta wyglądała na zdziwoną ale po chwili wrócił jej uśmiech.

- W tak razie zapraszam. - Powiedziała wchodząc i prowadząc nas do kuchni.

Jej dom wyglądał jakby zatrzymał się w czasie. Na pułkach znajdowało się dużo książek i czarno-białych zdjęć. Na stoliku znajdowały się krzyżówki, a na kanapie leżały haftowane poduszki. Wszytko wyglądało jak za czasów PRL.

Usiadłyśmy przy stole, na którym była porcelanowa doniczka z różnokolorowymi tulipanami.
Ściany miały kolor baldego różu a na ciemnych, dębowych panelach leżał mały bogato zdobiony dywanik.

-A więc co was do mnie sprowadza? - Spytała kobieta stawiając przed nami porcelanowe filiżanki z namalowanymi różami.

- Babciu mam do ciebie wielką prośbę ale obiecaj, że nie powiesz mamie. - Powiedziała blandynka patrząc na nią prosząco.

- Cóż... Dobrze, ale o co chodzi? - Spytała leko zmartwionym głosem.

Kinga opowiedziała jej o ojcu, o swoich intencjach i pokazała jej zdjęcie.

- Przykro mi kochanie ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć.... Moge zatrzymać to zdjęcie i pomyślć na spokojnie? - Spytała na co blondynka się zgodziła ale była wyraźnie smutna i zawiedziona. - Nie smuć się. Pomyślę i na pewno coś mi się przypomni... - Powiedziała łapiąc mnie za rękę.

- Babciu a może masz jakieś zdjęcia taty? - Spytała a kobieta westchnęła i zniknęła żeby po chwili wrócić z jakimś zdjeceim w ręce.

Podała je nam a ja przeskanowałam uważnie każdy szczegół.
Zdjęcie przedstawiło kobietę ubraną w kwiatową sukienkę i faceta trzymającego dziecko. Wszyscy siedzieli na ławce w jakimś parku. Po złotym kolorze liści za nimi wnioskuję, że była jesień. Wszystko wyglądało tak beztrosko...

- Chciałam mieć jakieś zdjęcie was... Po zniknięciu Karola schowałam je w jednym z albumów. - Wytłumaczyła kobieta siadając naprzeciw nas.

- Babciu mogę je zatrzymać, proszę? - Spytała na co staruszka przytaknęła delikatnie się uśmiechając i wróciła do wpatrywania się w zdjęcie.

- Dziękuję za pomoc. W razie czego masz mój numer telefonu? - Spytała na co strauszka przytaknęła.

Nagle w domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Zdziwona staruszka poszła otworzyć a my za nią bo podejrzewałyśmy kto to.
I tak jak się spodziewałyśmy w drzwiach stali nikt inny jak Fifi i Maciuś.

- Dzień dobry czy je... - Zaczął raper ale przerwał gdy nas zobaczył. - Jula... - Powiedział patrząc mi w oczy.

- Julia ty go znasz?

- Eee... Tak to mój chłopak. - Powiedziałam a staruszka spojrzała na Filipa jak na pedofila.
Pożegnałyśmy się że strauszką i wyszłyśmy w towarzystwie chłopaków.

***

- I czego się dowiedziałyście? - Spytał Filip, zapinając pasy.

- Nie za wiele ale jak coś się przypomina pani Elżbiecie to do nas zadzwoni. - Powiedziałam poprawiając włosy,które trochę się rozczochrały.

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz