Piątek
Weszłam do mieszkania i mnie zamurowało.
Ten hol był niesamowity.
Na podłodze leżał mały, szary dywanik. Ściany były białe i był to kolor, który tam dominował.
Było dużo pięknych roślin i po prawej stronie, na ścianie nad szklanym stolikiem, na którym stały kwiaty wisiało duże okrągłe lustro.Otworzyłam pierwsze lepsze drzwi i poczułam euforię.
To była łazienka. Nie byle jaka łazienka...
Dominował tam kolor czarny i było bardzo dużo elementów z ciemego dębu.
Po prawej stronie znajdował się duży, prześliczny prysznic a obok niego stała ogromną, biała wanna.
Nad wanną ściana była wklęsłe i tworzyła pułke na najróżniejsze kosmetyki.
Nad wanną wisiały żarówki, które robiły niesamowity efekt pomimo oświetlenia sufitowego.
Na podłodze leżały janse panale a po lewej znajdowały się dwie umywalki z identycznego drewna jak podłoga.Wyszłam z pokoju z grobową miną i zobaczyłam Filipa, który intensywnie mi się przyglądał.
Podeszłam do niego i go przytuliłam.- Jest piękne. - Wyszeptałam powstrzymując łzy, które aż same cisnęły mi się do oczu.
- Chodź dalej pani Szcześniak. - Powiedział łapiąc mnie za rękę i prowadząc do następnych drzwi.
Były to podwójne dębowe drzwi i szczególnie zwróciły moją uwagę.
Weszliśmy a ja już nie wytrzymałam i zaczęłam płakać.
Nie wierzę...- Jula nie płacz kochanie... - Powiedział przyciągając mnie do siebie i ocierając mi policzek wierzchem dłoni.
To był salon. Nie wierzyłam, że ja nie śnie. Tu wyglądało jak z filmu.
Był to ogromy pokój z białymi scianami, bardzo wysokim sufitem i wielkimi oknami. Po prawej był duży kominek wyłożony szarą cegiełką a nad nim wisiał ogromny telewizor.
Na środku stały dwie białe kanapy i dwa fotele w tym samym klimacie.
Znalazło się tam miejsce na wiele piękny poduszek od szarości do granatu. Na środku stał drewniany stoliczek z wazonem z kwiatami. Obok sofy stała srebrna lampa idealna do czytania książek wieczorami. Na pięknych jasnych palnech leżał duży, szary dywan.Pobiegłam i skoczyłam na kanapę i jak się spodziewałam była wygodna jak cholerna...
Wtuliłam się w poduszkę i poczułam przyjemy kwiatowy zapach.
Niedługo potem obok mnie pojawił się raper.- Filip nie wiem ile na to wydałeś ale było warto... - Powiedziałam siadając po turecku na co raper się zaśmiał.
- Musimy mieć dużo miejsca na robienie rzeczy... - Powiedział na co dostał poduszką w łeb.
W końcu wstałam i poszliśmy do ciemnych drzwi, które były na końcu pomieszczenia.
Otworzyłam je i zamarłam.
To była kuchnia... Najpiękniejsza kuchnia jaką widziałam.
Na podłodze leżały szare płytki a na ścianach znajdowała się czerwona cegła. Po prawej było duże okno a na środku stała czarna wysepka kuchenna przy której stały piękne krzesła barowe.
Na przeciwko mnie na całej ścianie rozciągł się blat i szafki. Po prawej był wbudowany piekarnik a po lewej płyta indukcyjna. Na blacie stały różne pierdółki typu pojemniki na przyprawy. Nad szafkami górnymi wisiały czarne półki z obrazkami i roślinkami.Kiedy to wszytko zobaczyłam zamarłam a po chwili rzuciłam się Filipowi na szyję i go pocałowałam.
- Dziękuję... - Wyszeptałam mu prosto w usta.
- To ja Ci dziękuję. - Powiedział łącząc nasze usta w namiętny pocałunek.
Wróciliśmy do holu Filip złapał mnie za rękę i zaprowadził po ciemnych schodach na piętro.
Hol był dość podobny do tego na dole może z wyjątkiem, że stała tam ciemna komoda.
CZYTASZ
SERCE W RUINIE II TACO HEMINGWAY II
FanfictionByło już ciemno, pusty parking owiany delikatną mgłą, na którym była jedynie niewielka smuga żółtego światła rzucanego przez latarnię nieopodal. Było nienaturalnie cicho, słychać było jedynie nasze oddechy. Spojrzałam na bruneta i wydał mi się niemo...