#26

569 17 0
                                    

Niedziela
Obudziłam się po 9. Zjadłam śniadanie, które przygotował Filip gdy brałam prysznic. Ubrałam się i poprosiłam Fifiego o podwiezienie mnie do domu bo mój pokój dawno mnie nie widział. Pożegnała się z Filipem i weszłam do domu.
Pierwsze co zrobiłam to poszłam na górę wziąć prysznic i przebrać się. Gdy byłam już gotowa zeszła na dół i zastałam ciocię pijaca herbatę przy stole.
-Dzień dobry. -Powiedziała a ja usiadłam obok niej.
-CI.Ela co się działo w domu podczas mojej nieobecności?
-Hah.Dociekliwa jak ciotka...
Wiec Kinga pojechała na ten cały koncert a jak wróciła była jak ona to powiedziała zdegustowana. I poszła do pokoju. Alan i Natalia w kółko pracowali i przygotowywali ślub. A i twój ojciec pytał mnie o jakiegoś chłopaka bo myślał, że wiem więcej niż on.
-Bo wiesz więcej niż on.
-Ale on tego nie wie.-Mrugnela do mnie.-Ja cię nie wydam. Jesteśmy drużyna.
-Dziękuję.
Cała A niedziela zleciał mi na nauce i oglądaniu Netflixa.Dwa razy zadzwonił do mnie Fifi. Raz żeby że mną pogadać a raz żeby życzyć mi dobrej nocy.

Poniedziałek
Wstałam o 9.Wzielam prysznic i zjadłam śniadanie.Gdy zjadłam zadzwoniłam do Alicji i spytałam czy nie chce iść na kawę. Zgodziła się odrazu. Założyłam buty i poszłam na miejsce spotkania. Gdy byłam na miejscu, obac, ylam szatynke siedząca w kawiarni. Podeszła do niej i usiadłam przy stoliku. Nagle dostała telefon. Przeprosiła i odeszła od stolika a ja zajęła się przeglądanie menu.
Gdy wrzuciła była przerażona i bliska płaczu.
-Co się stało? - Spytałam zdziwiona, że w dwie minuty jej nastruj mienil się o 180 stopni.
-Dzwoniła moja mama. Tata miał zawał.-Powiedziała a ja zamarłam i upuscilam menu. - Jadę do szpitala.
-Jadę z tobą. Nie zostawię cię.-Powiedzialam biorąc kurtkę i wychodząc za szatynką. Wsiadlysmy do jej samochodu a jej rękę tak się trzesła, że upuscilam kluczyk.
-Jula masz prawo jazdy?
-Mam. - Stwierdziłam a ona podała mi klucz. Zamieniłyśmy się miejscami i Alicja podała mi adres szpitala w, którym przebywał jej tata. Po kilkunastu minutach byłyśmy na miejscu. Alicja wbiegła i spytała o numer sali.
Szybko poszłyśmy pod wcześniej wskazany numer pokoju i Alicja do niego weszła. Ja czekałam na nią w holu i po kilkunastu minutach wyszła z niego jakąś kobieta w średnim wieku.
-Domyślam się, że ty jesteś przyjaciółką mojej córki. Dziękuję, że jej pomogłaś.-Powiedziała a po chwili podeszła do niej pielęgniarka i coś jej powiedziała a on poszła za nią w głąb korytarza.
Nagle z sali wyszła Alicja i przytulił mnie.
-Co się stało?
-Chodzmy do kawiarni.-Poprosiła i tak też zrobiłyśmy. Alicja usiadła a ja kupiłam nam kawę w automacie.
-Awięc co się stało? - Spytałam stawiając przed nią parujący kubek.
-Jest w śpiączce.-Powiedziała a mi zrobiło się słabo.Podeszłam do niej i ją przytulilam.
Po około trzech godzinach podziękowała mi za wsparcie i powiedziała, że da sobie radę więc zamówiłam sobie ubera i pojechałam do domu.
Gdy byłam na miejscu włączyłam telefon i zobaczylam kilka nieodebranych połączeń od Filipa więc postanowiłam oddzwonić. Odebrał od razu
-Rany boskie Jula! Dlaczego nie odbierałaś?!
-Przepraszam ale coś się stało i...
-Co? Wszytko dobrze?
-Tak Fifi że mną wszytko dobrze ale... Alicja dostała telefon, ze jej ojciec miał zawał i...
-Nie kończ. Jesteś w domu?
-Tak.
-Zaraz będę. - Stwierdził i się rozłączył.
Jak powiedział tak zrobił bo po dziesięciu minutach zapukal do drzwi. Gdy tylko otworzyłam przytulił mnie.
-Nigdy więcej tak nie rób.-Powiedział całując mnie.
Postanowiliśmy pojechać coś zjeść bo oboje bylismy głodni. Kupiliśmy sobie jedzenie w macdrive i zaparkowaliśmy na parkingu. Zjedliśmy rozmawiając.
-To co robimy? - Spytałam biorąc łyk coli.
-Ty, ja i Netflix.
-I wino.
-I wino. - Zaśmiał się Fifi
Gdy byliśmy na miejscu weszliśmy do środka i ja poszłam do salonu wybrać film a Fifi do kuchni po wino. Włączyłam telewizor i po chwili poczułam ręce Filipa na mojej tali.
-Nie wybrałaś kolejnego filmu dla nastolatek??
-Hah. Nie Fifi. Zlitowałam się.
Następne parę godzin spędziliśmy na piciu wina, oglądaniu Nelfixa i rozmawianiu.
*********************************
-Już późno więc...
-Zostajesz ze mną. - Podniósł mnie i przerzucił przez ramię.
-Fifi...
-Już cichaj idę po więcej wina a ty wybierz film. - Postawił mnie na ziemię i wyszedł z Pokoju. Oczywiście skorzystałam z okazjii i wybrałam ,, Zmierzch". Po chwili Filip wrócił z butelką wina i poinformował mnie, że zamówił pizze. Gdy zaczął się film raper spojrzał na mnie wzrokiem:,, No kurwa znowu? " a ja tylko się zaśmiałam. Reszta wieczoru minęła nam na jedzeniu pizzy i oglądaniu Zmierzchu.
Okolo 22 poszliśmy spać. Zasnęłam z uśmiechem na ustach.

Dzisiaj krutszy rozdział za co przepraszam ale nie miałam za bardzo czasu.Cio

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz