Sobota
Wstałam rano i wzięłam prysznic.Ubrałam jensy z wysokim stanem i czarny t-shirt.Zjadłam szybkie śniadanie i wziąwszy mój plecak wyszlam z domu.Włożyłam słuchawki do uczu i gdy już miałam wciskać play zadzwonił Fifi.
-Hej Szcześniak
-Witam przyszła pani Szcześniak. Chciałem tylko poinformować ,że przyjadę w sobotę o 17 i ty,ja i Maciek pojedziemy do Gdyni.
-Do Gdyni?
-No bo...ten koncert jest w Gdyni.-Powiedział jakby się bał opierdolu a ja tylko się zaśmiałam.
-Oj Szcześniak...Spoko a kiedy wrócimy?-Powiedziałam i choć go nie widziałam to wiedziałam ,że ma zaskoczoną minę.
-Jakoś w czwartek wieczorem.
-Super w weekend nie mam wykładów więc...
-Zmiana planów będę o 16!-Powiedział ochoczo na co zachichotałam.
-Kocham cię...
-Ja ciebie też kocham skarbie...Dobra leć już ci nie przeszkadzam.
Po kilku minutach dotarłam na miejsce.Usiadłam j zaczęłam czytać książkę a po niedługim czasie pojawiła się Alicja i rozmawiałyśmy.Wykłady trwały do 17 i po nich jako ,że miałam dużo do nauki to kupiłam sobie jedzenie w jakimś knajpce po drodze i poszłam do domu.Zjadłam i zabrałam się za naukę ,która trwała do 18:50.Gdy skończyłam wzięłam upragniony prysznic i ubrałam się w czrne leginsy z wysokim stanem i t-shirt.Zeszłam na dół w celu zrobienie sobie mojej ulubionej zielonej herbaty i gdy wracałem z nią przez salon oczywiście ciocia musiała się nagle pojawić...
Lubię ją ale byłam naprawdę zmęczona.
-O Julia!Już skończyła naukę?
-Ech tak...
-O to chodź pogadamy bo ja nie wiem praktycznie nic o tobie.
-Dobrze...
Usiadłyśmy na kanapie.
-Więc zaczniemy od podstaw.Ulubiony kolor.-Powiedziała a ja się zaśmiałam.
-Czarny,turkus,biel i bordowy.
-A jak tam studia?Poznałaś jakiś ludzi?
-Tak...poznałam pewną Alicję. Chodzi ze mną na ten sam kierunek.
Rozmawiałyśmy około godziny i szczerze nawet przyjemnie się rozmawiało.Resztę wieczoru pisałam z Filipem i czytałam książkę. Około 21 ubrałam piżamę i poszłam spać.
Obudziłam się około 9 i po kilku minutach walki ze sobą, wstałam i wzięłam prysznic.Po długim namyśle co ubrać zdecydowałam się na bordowe zakolanówki,czarna spódniczkę i bordowy top.Gdy zeszłam ujżałam ciocie Ele czytająca książkę.
-Dzień dobry.-Powiedziałam cicho i chciałam iść dalej ale powstrzymał mnie głos.
-Julia co byś powiedziała na małe wyjście z ciocią?-Spytała odkładając książkę.
-Dzisiaj?
-Nie w wakacje.-Odpowiedziała na co się zaśmiałyśmy.Zawsze była sarkastyczna i to w niej lubiłam miała dystans...
-Chętnie.-Powiedziałam idąc do kuchni i jaki ,że nie miałam siły na gotowanie to zjadłam jabłko.Wiem bardzo oryginalne...Jak zwykle za wszelkie błędy przepraszam.✌😘
CZYTASZ
SERCE W RUINIE II TACO HEMINGWAY II
FanfictionByło już ciemno, pusty parking owiany delikatną mgłą, na którym była jedynie niewielka smuga żółtego światła rzucanego przez latarnię nieopodal. Było nienaturalnie cicho, słychać było jedynie nasze oddechy. Spojrzałam na bruneta i wydał mi się niemo...