#28

588 18 10
                                    

Reszta tygodnia minęła mi naprawdę szybko. Spędziłam dużo czasu z Fifim ale sprawa Alicji niedawała mi spokoju. Nie miałam z nią kantaktu od sytuacji w szpitalu.

Poniedziałek
Obudziła mnie wiadomość od Filipa.
Fifiś💜:Będę o 18 i zabieram cię na randkę. Mam niespodziankę.😏
Ja:Jaką niespodziankę?! 🤔😯
Fifiś💜:Jak ci powiem to nie będzie niespodzianka.Dobra lecę do studia. Adieu.
Wstałam i wzięłam prysznic. Ubrałam czarne legginsy i biały top na ramiączka. Zbiegłam po schodach i zjadłam śniadanie. Gdy miałam z powrotem iść do pokoju usłyszałam głos.
-Jula. Możemy pogadać? - Spytała moja ciocia wymownie na mnie patrząc.
-Jasne. - Usiadłam obok niej na kanapie.
-Ostatnio mało jesteś w domu. Natalia wyjechała w delegację, Kinga jest u koleżanki. Alan ostatnio wydaje się inny. Widac, że chciałby spędzić z as z tobą ale nie wie jak.
-Myślisz? - Faktycznie ostatnio prawie cały mój czas spędzam z Fifim.-Może byśmy wyszli na obiad we trójkę?
-Moja odpowiedź już zamsz ale ty stawiasz. - Uśmiechnęła się.
Nagle do pokoju wszedł mój ojciec a my porozumiałyśmy się za pomocą wzroku.
-Co wy kombinujecie? - Spytał a ja z ciocią się zaśmiałyśmy.
-My? Nic.
-Jasne...
-No dobra. Idziesz z nami na obiad. - Powiedział stanowczo ale łagodnie.
-Chętnie. - Uśmiechnął się.
*********************************
Na początku rozmowa się nie kelila ale już po kilku minutach zaczęliśmy rozmawiać. I szczerze mówiąc było naprawdę przyjemnie w końcu porozmawiać na spokojnie o przyjemnych i co najważniejsze komfortowych dla obu stron tematach.
Około 16:30 wróciliśmy do domu. Wzięłam prysznic i zrobiłam lekki makijaż a na stepnie ubrałam:

 Wzięłam prysznic i zrobiłam lekki makijaż a na stepnie ubrałam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I do tego czarne szpilki z zapięciem na kostce. Gdy byłam gotowa dostałam wiadomość.
Fifiś💜:Jestem pod twoim domem. 😚
Wzięłam torebkę i zeszłam po schodach. Gdy wyszłam z domu moim oczą ukazał się brunet. Od razu go przytulilam.
-Pięknie wyglądasz. - Pocałował mnie
-Dziękuję. - Delikatnie się zarumieniłam.
Wsiedliśmy do samochodu i już po kilkunastu minutach byliśmy pod wieżowce. Filip otworzył mi drzwi i weszliśmy do budynku. Zasłonił mi oczy po czym wsiedliśmy do windy. Po kilku minutach drzwi windy się otworzyły a Filip odsłonił mi oczy a mnie zamurowało. To było duże momieszczdnie w, którym okna ciągnęłay się od podłogi aż po sufit. Całe pomieszczenie było w płatkach róż a na środku stał stolik z dwoma krzesłami.
-Podoba Ci się?
-Fifi jest pięknie...
Usiedliśmy przy stoliku i Filip otworzył butelkę wina i rozlał je do kieliszków.
-Fifi ale ty prowadzisz.
-O tym też pomyślałem. Kuba weźmie mój samochód a my zamówimy ubera.
-Widzę, że o wszystkim pomyślałeś. - Uśmiechnęłam się.
Zjedliśmy rozmawiając.
-A teraz czas na niespodziankę. - Powiedział Filip lapiąc mnie w tali gdy wychodziliśmy z budynku.
-A ta kolacja nie była niespodzianką?
-Nie. - Uśmiechnął się tajemniczo.
Zamówiliśmy sobie ubera i raper zasłonił mi oczy. Po kilku minuta auto się zatrzymało a my wsiedliśmy. Szliśmy chwilę po czym Filip zdjął mi opaskę. Moim oczą ukazał się park. A dokładniej to miejsce gdy Filip po raz pierwszy powiedział, że nie kocha.
-Chyba się domyślasz dlaczego cię tu zabrałem. Więc niespodzianka. - Powiedział podając mi kopertę. Otworzyłam ją i zobaczyłam dwa bilety na Hawaje. On się niewinnie uśmiechnął a mi opadła szczęka.
-Nie zrobiłeś tego...
-Zrobiłem Juluś.
-Filip ja nie mogę tego przyjąć.
-Możesz. Zanim zaczniesz swój monolog pozwól , że ja coś powiem. Kocham cie Jula i chce ci sprawiać przyjemność puki mnie na to stać. I nie nie mogę ich już zwrócić bo wylatujemy pojutrze.
-Co?! Ja się nie zdążę spakować!
-Czyli się zgadzasz? - Spytał a ja pokiwalam twierdząco głową.
-A na ile dni tam jedziemy?
-Na osiem.
-Cóż... Dobrze. Ale musisz mi pomóc się spakować.
Pospacerowaliśmy kilkanaście minut ale zrobiło nam się zimno więc pojechaliśmy do mnie bo musiałam się spakować. Na szczęście okazało się, że mój ojciec musiał zostać dłużej w pracy a Natalia i Kinga jeszcze nie wróciły więc byliśmy sami z wyjątkiem cioci ale ona miała na nas wyjebane i czytała książkę więc praktycznie byliśmy sami.
Już zdążyłam zmienic ubrania na te,, zimowe" wiec musiałam iść po karton z letnim rzeczami. Gdy wrzuciłam zobaczył Filipa wpatrujacego się w zdjęcie mamy.
-Jesteście bardzo podobne. - Stwierdził a ja się uśmiechnęłam. Wzięłam walizkę i zaczęłam się pakować. Po około trzydziestu, minutach byłam spakowana.
Pożegnała się z brunetem po czym wrócił do domu. Poczytałam książkę po czym wzięłam prysznic i ubierawszy wcześniej pizame walnełam się na łóżko. Jak co wieczór dostałam wiadomość od Filipa, że życzy mi dobrej nocy.

Wtorek
Obudziłam się około 7. Wzięłam prysznic i ubrałam się.

Włosy lekko pocałowałam i zrobiłam lekki makijaż po czym zeszłam na dół gdzie mój ojciec i Natalia jedli śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy lekko pocałowałam i zrobiłam lekki makijaż po czym zeszłam na dół gdzie mój ojciec i Natalia jedli śniadanie. Usiadłam obok nich i się uśmiechnełam.
-Jutro wyjeżdżam. - Stwierdziłam a ojciec mało nie zadławił się kawą.
-Mogę spytać gdzie?
-Dobra ale lepiej odłóż kawę. Więc jadę na wakacje z Filipem. Na Hawaje. - Powiedziałam a ojciec zrobił oczy jak pięć złotych.
-Wow. Ech... Twoje życie nie wtrącam się. Ale uważaj na siebie.-Spojrzał na mnie zatroskany.
-Zawsze uważam. - Uśmiechnęłam się.
-Julka jeśli chcesz mogę iść poszukać kremu z filtrem. - Powiedziała pogodnie Natalia a ja się uśmiechnęłam. Zjadłam śniadanie i napisałam do Alicji. Wiedziała o wszystkim bo ona, kotojeleń i Maciek jechali. Umówiłyśmy się na zakupy bo potrzebowałam kosmetyków i stroju kąpielowego. Około 9 pojechaliśmy do galerii i kupiłam sobie dwie pary spodenek i przewiewną sukienkę. Na koniec poszłyśmy do sklepu z kostiumami. Zdecydowałam się na:

Po skończonych zakupach zjadłyśmy obiad i rozeszłyśmy się do domów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po skończonych zakupach zjadłyśmy obiad i rozeszłyśmy się do domów. Dokończyłam się pakować i gdy już wszystko było gotowe poszłam pogadać z ciocią. Rozmawiałyśmy długo. Chyba naprawdę potrzebowałam rozmów z ciocią. Żaden psycholog nie pomógł mi tak ja ciocia. Zawsze wiedziała co powiedzieć i rozumiała mnie jak nikt inny. Resztę dnia spędziłam z ciocią a potem z ciocią i z ojcem. Poszłam spać wcześnie bo musiałam wstać o 3 w nocy bo o 4:30 musiałam być na lotnisku.

*********************************
Środa
Budzik brzmiał jak drapanie po tablicy. Wstałam i będąc jedną nogą w karinie Morfeusza wzięłam prysznic. Ubrałam biały top i szare dresy z wysokim stanem. Założyłam czarne nike i na szybko zjadłam "śniadanie" które wcześniej przygotowała ciocia. Ciocia i mój ojciec wstali żeby zrobić mi śniadanie i mnie odprowadzić.
Gdy byliśmy na lotnisku pożegnała się z ciocią i ojcem po czym poszłam do Filipa. Od razu go przytuliłam. Kiedy w końcu przeszliśmy przez odprawę weszliśmy do samolotu. Siedziałam przy oknie obok mnie Fifi. Przede mną siedział Maciek a Alicja i Łukasz siedzieli na drugim końcu samolotu.
-Prześpij się. - Wyszeptał mi do ucha a ja wtulilam się w niego i odpłynełam.

*********************************
Wstałam jakieś pięć godzin później i Filip spał wtulony wemnie jak małe dziecko. Leżałam chwilę wtulona w niego aż w końcu zdecydowałam, że posłucham muzyki. Włączyłam album Filipa "Marmur". Po kilku piosenkach Filip zaczął się wiercić a po chwili otworzył oczy. Wyjął jedną słuchawkę z mojego ucha i włożył ją do swojego ucha. Spojrzał na mnie zezdiwieniem.
-No co. Lubię twoja muzykę.
-Nie mówiłaś, że słuchasz mojej muzyki. Ile moich albumów słuchasz?
-A ile masz? - Spytałam a on się uśmiechnął.
-Ktoś tu jest moja fanką...
-A cichaj już Szcześniak.
Słuchaliśmy sobie płyty Filipa a ja nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam śpiewać. Po chwili raper uśmiechnął się ciepło i zaczął rapowac razem ze mną. Nie ma to jak mały koncert w samolocie... (XD musiałam to napisać)
Zjedliśmy i zaczęłam czytać książkę a Filip słuchał jakiegoś podcastu. Co jakiś czas rozmawiałam z Maćkiem. I tak właśnie minął mi 30-to godzinny lot.

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz