2.10

293 8 7
                                    

Wtorek
Obudziłam się po ósmej i jak się spodziewałam Filipa nie było.
Wzięłam prysznic i ubrałam jeansy z wysokim stanem i biały sweterkowy top a włosy związałam w kucyka. Zjadłam śniadanie po czym postanowiłam zadzwonić do Alicji i zaproponować spotkanie. Zgodziła się bez wachania.
Umówiłyśmy się w kawiarni w centrum miasta.
Ubrałam płaszcz a na moje nogi powędrowały czarne nike po czym opuściłam mieszkanie.

Nie minęło piętnaście minut a była na miejscu. Zobaczyłam Alicję, która siedziała i przeglądała coś w telefonie.
Weszłam do środka i usiadłam na przeciwko niej i się przywitałyśmy. Złożyłyśmy zamówienie i zaczęłyśmy rozmowę.
Nagle Alicja wstała od stołu i szybko pobiegła do łazienki. Zaniepokojona poszłam za nią.
Gdy weszłam do łazienki zobaczyłam jak Alicja wbiega do jednej z kabin. Kieyd podeszła bliżej zobaczyłam, że wymiotuję. Szybko podtrzymałam jej włosy i kiedy skończyła dałam jej chusteczkę i gumę do żucia.

Najpierw sprawdziłam czy nie ma nikogo w łazience i tak ja myślałam byłyśmy jedynymi osobami w pomieszczeniu.

- Alicja dobrze się czujesz? - Spytałam zaniepokojona.

- Tak... Już mi lepiej. - Odpowiedziała widocznie zawstydzona.

- Moim zdaniem powinnaś iść do lekarza.

- Moim zdaniem nie powinnaś mieszać się w nieswoje sprawy. - Powiedziała zimno a ja spojrzałam na nią zaszokowna. Chyba wtedy dotarło do niej co powiedziała.

- Julka ja przepraszam. Nie pomyślałam co mówię. - Powiedziała a ja wzruszyłam ramionami.

- Nic nie szkodzi ale serio się o ciebie martwię. Dobra wracamy? - Spytałam na co szatynka przytaknęła i wróciłyśmy na swoje miejsca.

Romawialam z Alicją przez następne dwie godziny po czym się pożegnałyśmy i postanowiłam pójść i pożegnać się z Alanem bo dizisaj on i jego ozna jadą na miesiąc miodowy. A raczej na dwa rygonie miodowe.

Zamówiłam Ubera i po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Kiedy weszłam do domu zastałam Alan i Natalię biegających po domu i pakujących się na co się zaśmiałam.

- Część! - Powiedziałam głośno bo wszyscy byli zalatani i skupieni na selekci ubrań itp.

- O Jula! Miło cie widzieć. - Powiedziała Natalia.

- Jak idzie pakowanie? - Spytałam siadając na kanapie co też uczyniła kobieta.

- Idzie nam całkiem dobrze. Musimy się wyrobić do 17 bo o 22 mamy samolot. - Powiedziała i w tym momencie do pomieszczenia wszedł Alan. Spojrzał na nas szczęśliwym wzrokiem i wziąwszy koszulę, która leżała na fotelu wyszedł.

- Chyba poprawił mu się humor. - Stwierdziłam na co Natalia się zaśmiała.

- Zawsze poprawiasz ku humor. - Stwierdził wstając i idąc jak sądzę z zamiarem spakowania się.

Kiedy Natalia opuściła pomieszczenie zaczęłam grać w Candy Crush. Tam Fifi mnie zaraził.
Niedługo po tym pojawiła się Kinga,która usiadła obok mnie. Widocznie miała dobry humor więc postanowiłam zacząć rozmowę. Chciałam nawiązać jakiekolwiek relacje bo teraz jakby nie patrzeć byłyśmy siostrami.

- Hej. - Brawo Jula świetne rozpoczęcie rozmowy.

- Em część. - Powiedziała patrząc na mnie zdezorientowanym wzrokiem.

- Chodzisz do pierwszej klasy liceum tak? - Najlepszy temat rozmowy. Może ja jeszcze kurwa o pogodę spytaj?!

- No...

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz