Obudziły mnie poranne promienie słońca.Podniosłam głowę i zobaczyłam śpiącego Filipa.Miał lekko rozchylone usta przez co wyglądał jeszcze bardziej uroczo.Wzięłam swój telefon i sprawdzian godzinę.Była 6:42.Pocałowałam go w policzek i wtuliłam się w niego.Usłyszałam cichy pomruk i zaraz po tym ręce Filipa ,które owijaly moja talię lekko się zacisneły.Spojżalam na jego twarz i zobaczyłam ,że ma otwarte oczy.
-Dzień dobry.-Wymruczał z lekką chrypką.
-Dzień dobry Fifi.-Powiedziałam odgarniajac mu kosmyk włosów z czoła.
-Która godzina?
-6:45.-Powiedziałam a Filip obrucil nas tak ,że leżałam pod nim.Delikatnie mnie pocałował a zaraz potem przytulił w pełen uczucia sposób.Po dwudziestu minutach przytulanie się i rozmwiani Filip wziął prysznic a ja zrobiłam to zaraz po nim.Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam odgłosy dochodzące z kuchni.Poszłam i po przekroczeniu progu moim oczą ukazał się raper.Był wschud słońca więc jak Fifi się odwrócił wyglądał nieziemsko.
-Zaraz będzie śnia...-Zaczął ale ja po prostu podeszłam do niego i go przytuliła.
-Kocham Cię.-Powiedziałam trwając w jego uścisku.
-Ja też się kocham skarbie.
Filip skończył przyzadzac śniadanie a ja nakryłam do stołu.Zjedliśmy rozmawiając.
-Filipku...-Zaczęłam robiąc oczy szczeniaczka.
-Tak?
-Odwiózłbyś mnie do domu?
-Nope.Zostajesz ze mną.-Powiedział dotykając czubka mojego nosa.
-Ale muszę się przebraaaać.
-Albo możesz też się rozebrać...
-Filip!
-No co?Ja tu tylko doradzam.-Powiedział z niewinnym uśmiechem a ja walnełam go poduszką w ten pusty łeb.-No dobra ale weźmiesz rzeczy i wrócimy tu.-Powiedział biorąc kluczyki.
-Spoko...
Po około dwudziestu minutach byliśmy na miejscu.
Szybko weszłam do domu i wzięłam potrzebne rzeczy.Na szczęście nie natknełam się na nikogo.
-Dobra możemy jechać.-Uśmiechnełam się zapinając pasy.
-Najpierw musimy wypełnić arcyważną misje czyli pojechać do Lidla po wino.-Powiedział poważnym głosem na co się zaśmiałam.
-Hah dobra.
Po kilkunastu minutach zaparkowaliśmy pod Lidlem.Gdy tylko weszliśmy wszystkie oczy automatycznie skierowały się na nas.Gdy szliśmy do działu z alkoholem zobaczyłam kilka dziewczyn ,które robiły maslena oczy do Filipa.Postanowiłam trochę się pobawić i namiętnie pocałował Filipa.Gdy się odsnunełam zobaczyłam ,że te dziewczyny zabijały mnie wzrokiem na co się niewinnie usmiechnealm.
-Moja zazdrosna kobieta.-Wyszeptał mi na ucho łapiąc mnie za rękę i prowadząc w stronę kasy.Kupiliśmy dwie butelki czerwonego wina.
Pojechaliśmy do Filipa i od razu się przebrałam w jeansy i biały t-shirt.
-To co ogladamy?-Spytał siadając na kanapie i podając mi paczkę chipsów.
-Oooo kochany Filipku dziękuję.-Powiedziałam otwierając paczkę i zajadajac się chipsami.
-Hah...
-Może obejrzymy horror?-Spytałam a Filip wyszczerzył oczy.
-A ty się przypadkiem nie boisz horrorów?
-No boje się ale to chyba na tym polega nie?-Powiedziałam włączając Netflix'a.Wybraliśmy: ,,Egzorcyzmy Emilli Rose".
Co jakiś czas wtuliłam się w Filipa co nie zawsze było spowodowane filmem.
-To co robimy?-Spytał Filip gdy zaczęły się napisy końcowe.
-Mam pomysł.-Powiedziałam wyjmując maseczki w plachcie z plecaka.
-Nie...-Powiedział a ja usiadłam na nim okrakiem i go pocałowałam.
-Proszę...-Zrobiłam oczy szczeniaczka.
-Ech...Dobra.************************************
-Mogę już to zdjąć?
-Chyba tak.-Powiedziałam a raper jak poparzony zdjął maseczkę i ja wyrzucił co też uczyniłam.
-Co ja robię że swoim życiem?-Spytał rzucając się na kanpe.
-Twoja cera mi podziękuję.-Stwierdziłam siadając obok niego i kładąc głowę na jego ramieniu.Dziękuję za przeczytanie.😘✌
CZYTASZ
SERCE W RUINIE II TACO HEMINGWAY II
FanfictionByło już ciemno, pusty parking owiany delikatną mgłą, na którym była jedynie niewielka smuga żółtego światła rzucanego przez latarnię nieopodal. Było nienaturalnie cicho, słychać było jedynie nasze oddechy. Spojrzałam na bruneta i wydał mi się niemo...