#14

719 26 6
                                    

Obudziły mnie poranne promienie słońca.Podniosłam głowę i zobaczyłam śpiącego Filipa.Miał lekko rozchylone usta przez co wyglądał jeszcze bardziej uroczo.Wzięłam swój telefon i sprawdzian godzinę.Była 6:42.Pocałowałam go w policzek i wtuliłam się w niego.Usłyszałam cichy pomruk i zaraz po tym ręce Filipa ,które owijaly moja talię lekko się zacisneły.Spojżalam na jego twarz i zobaczyłam ,że ma otwarte oczy.
-Dzień dobry.-Wymruczał z lekką chrypką.
-Dzień dobry Fifi.-Powiedziałam odgarniajac mu kosmyk włosów z czoła.
-Która godzina?
-6:45.-Powiedziałam a Filip obrucil nas tak ,że leżałam pod nim.Delikatnie mnie pocałował  a zaraz potem przytulił w pełen uczucia sposób.Po dwudziestu minutach przytulanie się i rozmwiani Filip wziął prysznic a ja zrobiłam to zaraz po nim.Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam odgłosy dochodzące z kuchni.Poszłam i po przekroczeniu progu moim oczą ukazał się raper.Był wschud słońca więc jak Fifi się odwrócił wyglądał nieziemsko.
-Zaraz będzie śnia...-Zaczął ale ja po prostu podeszłam do niego i go przytuliła.
-Kocham Cię.-Powiedziałam trwając w jego uścisku.
-Ja też się kocham skarbie.
Filip skończył przyzadzac śniadanie a ja nakryłam do stołu.Zjedliśmy rozmawiając.
-Filipku...-Zaczęłam robiąc oczy szczeniaczka.
-Tak?
-Odwiózłbyś mnie do domu?
-Nope.Zostajesz ze mną.-Powiedział dotykając czubka mojego nosa.
-Ale muszę się przebraaaać.
-Albo możesz też się rozebrać...
-Filip!
-No co?Ja tu tylko doradzam.-Powiedział  z niewinnym uśmiechem a ja walnełam go poduszką w ten pusty łeb.-No dobra ale weźmiesz rzeczy i wrócimy tu.-Powiedział biorąc kluczyki.
-Spoko...
Po około dwudziestu minutach byliśmy na miejscu.
Szybko weszłam do domu i wzięłam potrzebne rzeczy.Na szczęście nie natknełam się na nikogo.
-Dobra możemy jechać.-Uśmiechnełam się zapinając pasy.
-Najpierw musimy wypełnić arcyważną misje czyli pojechać do Lidla po wino.-Powiedział poważnym głosem na co się zaśmiałam.
-Hah dobra.
Po kilkunastu minutach zaparkowaliśmy pod Lidlem.Gdy tylko weszliśmy wszystkie oczy automatycznie skierowały się na nas.Gdy szliśmy do działu z alkoholem zobaczyłam kilka dziewczyn ,które robiły maslena oczy do Filipa.Postanowiłam trochę się pobawić i namiętnie pocałował Filipa.Gdy się odsnunełam zobaczyłam ,że te dziewczyny zabijały mnie wzrokiem na co się niewinnie usmiechnealm.
-Moja zazdrosna kobieta.-Wyszeptał mi na ucho łapiąc mnie za rękę i prowadząc w stronę kasy.Kupiliśmy dwie butelki czerwonego wina.
Pojechaliśmy do Filipa i od razu się przebrałam w jeansy i biały t-shirt.
-To co ogladamy?-Spytał siadając na kanapie i podając mi paczkę chipsów.
-Oooo kochany Filipku dziękuję.-Powiedziałam otwierając paczkę i zajadajac się chipsami.
-Hah...
-Może obejrzymy horror?-Spytałam a Filip wyszczerzył oczy.
-A ty się przypadkiem nie boisz horrorów?
-No boje się ale to chyba na tym polega nie?-Powiedziałam włączając Netflix'a.Wybraliśmy: ,,Egzorcyzmy Emilli Rose".
Co jakiś czas wtuliłam się w Filipa co nie zawsze było spowodowane filmem.
-To co robimy?-Spytał Filip gdy zaczęły się napisy końcowe.
-Mam pomysł.-Powiedziałam wyjmując maseczki w plachcie z plecaka.
-Nie...-Powiedział a ja usiadłam na nim okrakiem i go pocałowałam.
-Proszę...-Zrobiłam oczy szczeniaczka.
-Ech...Dobra.

************************************
-Mogę już to zdjąć?
-Chyba tak.-Powiedziałam a raper jak poparzony zdjął maseczkę i ja wyrzucił co też uczyniłam.
-Co ja robię że swoim życiem?-Spytał rzucając się na kanpe.
-Twoja cera mi podziękuję.-Stwierdziłam siadając obok niego i kładąc głowę na jego ramieniu.

Dziękuję za przeczytanie.😘✌

SERCE W RUINIE  II TACO HEMINGWAY IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz