Ator został przywiązany do głównego masztu.
Sączysmark na przebudzenie sprzedał mu mocne uderzenie z otwartej dłoni w prawy policzek. Zainteresowany ocknął się niemal od razu, w zwolnionym tempie analizując to, co go spotkało.
Czkawka, nie czekając na żadne pozwolenie, stanął przed wodzem i wbił trzymany sztylet obok jego głowy. Mimowolnie cień strachu przebiegł po obliczu Hoffersona, co od razu w mniemaniu bruneta, spisało go na straty.
Przeszył go lodowatym spojrzeniem.
- Albo będziesz gadał wszystko, albo następny sztylet wbiję ci między oczy. Czy wyraziłem się jasno?
Nie musiał krzyczeć ani rzucać groźbami, aby samym tonem, jakim się wypowiadał, przerazić Atora na śmierć. Bo, o dziwo, wódz Samir naprawdę sprawiał wrażenie, że najzwyczajniej w świecie boi się młodego chłopaka.
Niemrawo pokiwał głową twierdząco.
- Świetnie - mruknął, przechodząc do sedna sprawy - Dlaczego wasza wyspa, a tym samym ty, nie dotrzymaliście słowa, które wiązało was z Berk?
Nawet nie musiał pytać, bo akurat on sam, doskonale znał prawdę. Wiedział, gdzie jest Astrid. Wiedział, że pojawiła się na Berk znaczniej szybciej niż przypuszczała. Wiedział, że została ich niewolnikiem, choć miała razem z nim rządzić za jakiś czas całą wyspą. Wiedział, że mimo iż ojciec niemo kazał mu ją zabić, to on miał to gdzieś i darował jej życie.
Natomiast Ator wyraźnie wychwycił nazwę wyspy, z którą miał nadzieję zrobić pokaźne interesy i dopiero teraz zrozumiał, że ma do czynienia z samym synem Stoika Ważkiego Haddocka. Znanym wojownikiem, który budził postrach i szacunek u wszystkich ludzi od południowych krańców Beznadziei, aż po Północny Archipelag.
Zdawał sobie również sprawę, że nie czeka go nic dobrego. W najlepszym wypadku wezmą go do niewoli jako jeńca wojennego, w najgorszym - spotka go kara wymierzona przez tego młodego wojownika.
Przełknął ślinę.
- Słucham.
- Wszystko powiem! - krzyknął, aby tylko powstrzymać Haddocka, który wpatrywał się w niego z niezrozumiałą dla Atora pustką - Nigdy nie chciałem łamać ani w jakikolwiek inny sposób sprzeniewierzyć się Berk. To niefortunny wypadek, gdyż moja siostrzenica, Astrid, a twoja przyszła małżonka, została porwana w dzień przed wypłynięciem na Berk. Nie wiem kto za tym stoi, ale najlepsi dowódcy, a nawet samym główny generał Taemin, wypłynęli na jej poszukiwania. Doprawdy, nie mam z tym nic wspólnego, bo chciałem, aby nasze wyspy połączył sojusz - zakończył, patrząc na zebranych wokół niego wikingów ze skruchą i prawdziwie przesadnym szacunkiem.
Czkawka wyprostował się i odszedł od niego na krok.
- Ale my przecież... - wykrzyknął Mieczyk po chwili, jakby doznał nagłego olśnienia, ale w porę jego wywód przerwał brunet.
Wiedział, co chciał powiedzieć bliźniak. I dlatego mu na to stanowczo nie pozwolił.
- Nieważne jest czego chciałeś, a czego nie chciałeś - powiedział spokojnie, unosząc na Atora wzrok. Thorston wydał z siebie cichy jęk niezadowolenia, ale gdy tylko poczuł na sobie spojrzenie Czkawki od razu przywołał się do porządku - Ważne jest, że zadarłeś z Berk, a to nie skończy się dobrze.
Kiwnął głową na Sączysmarka i Śledzika, jakby w tym jednym geście były zawarte wszystkie instrukcje, jakich potrzebowali młodzi wojownicy. Wikingowie odwiązali wodza Samir, a jego oblicze spowiła nadzieja na uwolnienie za to, że przekazał im prawdziwe informacje.
Haddock'owi przeszło przez głowę, że naprawdę Ator był zbyt naiwny i głupi, żeby władać wyspą.
Jorgenson i Ingerman podprowadzili go ku burcie i kazali stanąć na brzegu statku.
- Ale, co wy robicie? - krzyknął rozpaczliwie, chcąc się wyswobodzić z mocnego uścisku dwójki chłopaków.
- Zamknij się! - ryknął Smark, mocniej ściskając go za przedramię, na co Hofferson zawył cicho.
Ustali go przodem do falującego morza, a tyłem do reszty drużyny. Czkawka sięgnął po łuk ze strzałą, który podał mu Fandral. Ustawił się równo naprzeciw wodza, po czym nałożył strzałę na cięciwę.
- Z zamkniętymi oczami! - zawołał radośnie Bjorn do swojego przywódcy, na co brunet bez wahania przystał.
Ator miotał się i wiercił w uścisku Śledzika i Sączysmarka, a Czkawka zamknąwszy oczy, wycelował i naciągnął łuk.
Jeden oddech później wystrzelił, a ciało mężczyzny z głośnym pluskiem wpadło w odmęty Północnego Morza.
zabawa i masakra trwa nadal
CZYTASZ
there was berk, when i was a boy || httyd
FanficBerk. Wspaniała wyspa otoczona lazurowym morzem z wieloma gatunkami wyśmienitych ryb w swoich głębinach. Pełna urodzajnych pól i lasów wypełnionych dorodną zwierzyną. Wolna od wszelkich klęsk, wojen i kataklizmów. Dumna, dostojna o niezwykłym kszta...