2

2.5K 179 15
                                    

Jestem już na posterunku około chwila.... Muszę policzyć.... OKOŁO 23 GODZIN! Rozumiem sprawy papierkowe, zeznania, ale żeby mnie jeszcze ciągnąć na zebranie w tej sprawie i gdzie będą jeszcze bohaterowie, którzy tam byli to mała... Nie! Duża przesada!

Szłam właśnie z Yamashi'm na sale gdzie miało odbyć się te całe zebranie, choć nie, nie szłam tylko człapałam za nim bez sił. No hej! Nie spałam prawie całą dobę a zanim przyszłam do pracy spałam może z jakieś 4 godziny? Naprawdę lubię swoją pracę ale czasem przesadzają z wykorzystywaniem mnie. Tak dokładnie, W-Y-K-O-R-Z-Y-S-T-Y-W-A-N-I-E M-N-I-E. Zawsze wykorzystywali to, że nie mam indywidualności i robili ze mnie maszynę do pracowania nawet przez trzy dni z rzędu. Bez snu i tylko kilku minutowymi przerwami.

Jestem już z przełożonym pod salą i zastanawiam się czy nie uciec mu stąd, i tak mnie nie dogoni jest wolny i gruby. Jednak za nim mogłabym podjąć decyzję otwiera drzwi od sali tak jakby wiedział o czym myślę. Wchodzę pierwsza bo mnie przepuszcza. Pierwsze co rzuca mi się w oczy to ten bohater, który zasłonił mnie własnym ciałem przez co oberwał kulką w ramię. Oczywiście moje szczęście jest takie, że musiałam siedzieć obok niego. Podeszłam lekko szurając nogami do krzesła i usiadłam na nie bez jakich kolewiek chęci do bycia tu czy nawet ŻYCIA. Jedyne co chciałam to wziąść prysznic i położyć się spać, nawet już nie przejmowałam się tym, że obok mnie jest Eraser Head. Tak w końcu przypomniałam sobie jego pseudonim bohatera. Położyłam głowę na stole po tym jak usłyszałam, że zebranie zacznie się dopiero za 30 minut bo ktoś tam się spóźni a jest bardzo ważny na spotkaniu.

Czułam na swojej głowie wzrok i wiedziałam, że należy on do Eraser Head'a jednak nie przejmowałam się tym. Chciałam uciąć sobie krótką drzemkę, która nie była mi dana bo poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię. Podniosłam głowę i był to Asahi z jakimiś papierami w ręku.

- Wybacz, że przeszkadzam ale potrzebuje Twojego fachowego oka. Mogłabyś na to zerknąć skoro zebranie jeszcze sie nie zaczęło? - spytał Asahi z przyjacielskim uśmiechem.

Z całego posterunku go chyba lubiłam najbardziej. Miał zawsze najszczersze intencje wobec mnie i rzadko kiedy prosił mnie o pomoc w sprawach, które on miał rozwiązać lub pomóc w rozwiązaniu ich.

- Jasne, ale nie wiem czy nadam sie na coś. Ledwo widzę na oczy przez co o mały włos nie wpadłam z otwartego okna na 6 piętrze - powiedziałam z zawstydzonym uśmiechem na twarzy

- Oj.... Zapomniałem, że jesteś tu już prawie 24 godziny. Przepraszam sam sobie jakoś poradzę z tymi zdjęciami - powiedział z lekkim zawstydzeniem w głosie

- Nie, nie, spokojnie mogę je obejrzeć, tylko nie wiem czy dobrze je zdiagnozuję czy coś - powiedziałam do niego z przyjacielskim uśmiechem

- Okej, dziękuję, że nawet jak jesteś na wyczerpaniu sił chcesz mi pomóc. Obiecuję, że się jakoś tobie zrewanżuje. - powiedział, siadając obok mnie i podając mi papiery, które okazały się być zdjęciami.

Chwila on wcześniej mówił, że są to papiery czy zdjęcia? serio już ledwo kontaktuje i załapanie o co mówi zajmuje mi więcej czasu.

Wzięłam od niego zdjęcia i zaczęłam je przeglądać. Na zdjęciach było ciało zamordowanej ostatnio kobiety. Przeglądałam po kolei, każda fotografię nie wiedząc o co chodzi, więc popatrzyłam pytająco na kolegę z pracy

- Jak myślisz mógł to zrobić ktoś z ligi czy jakiś całkowicie inny złoczyńca? Pytałem się już innych z posterunku ale oni ciągle mówią, że to napewno ktoś z ligi, a potem zdałem sobie sprawę, że Ty masz nosa do morderstw i całej tej ligi, w końcu pracujesz nad tym od samego początku i wiesz z nas wszystkich najwięcej na ten temat. Więc jak uważasz mogła byś to liga czy ktoś inny? - wyleciał z niego potok słów za którymi ledwo nadanżałam.

Zrozumiałam tylko to czy mogła to zrobić liga czy nie, oraz że napewno za dużo razy powiedział "liga". Popatrzyłam jeszcze raz uważnie na zdjęcia całkowicie zapominając, że obok mnie jest Eraser, który także zapewne widział to co ja. Jedno zdjęcie przykuło szczególnie moją uwagę. Jak na każdym było ciało dziewczyny jednak pokazywało ono także wejście do pobliskiego budynku.
Przyjrzałam się jemu uważnie i zobaczyłam parę świecących się na żółto oczu w oknie obok drzwi wejściowych. Już chciałam powiedzieć o nich Asahi'emu jednak wyczułam bliskość drugiego człowieka obok mnie. Znaczy taką większą bliskość, taką która narusza moją przestrzeń osobistą. Odwróciłam głowę w lewą stronę, dokładnie tą po której siedział Eraser, jednak nie siedział na krześle tylko stał obok mnie i schylał się tak, że jego głowa znajdowała się trochę wyżej od mojej przez co dotknęłam lekko czołem jego policzka.

Wystraszyłam się i odsunełam tak gwałtownie, że spadłam z krzesła prosto na podłogę, zwracając tym uwagę wszystkich z sali. Patrzyli się na mnie jak na idiotke lecz zaraz wrócili do poprzednich czynności jakie wykonywali i nie zwracali już na mnie uwagi, z czego bardzo się cieszyłam. Asahi pomógł mi wstać. Jednak prawie znów bym upadła gdyby mnie nie podtrzymał. Kręciło mi się mocno w głowie i widziałam mroczki przed oczami, które starałam wymrugać co po chwili się udało.

Spojrzałam zła na Eraser'a który nawet się nie przejął, że spadłam tylko nadal patrzył na zdjęcie zwłok kobiety.

Zła, nie wręcz wściekła, że przez to, że mnie wystraszył wzięłam mu zwinełam wszystkie zdjęcia z przed nosa czym zwróciłam jego uwagę na swoją osobę. Patrzył na mnie zirytowany, czym w ogóle się nie przejełam.

- Możesz mi je oddać? Chcę dokładniej zobaczyć te zdjęcia - powiedział z obojętną miną jak i głosem

- Nie, nie mogę Ci ich dać nie należą do mnie i w ogóle nikt nie prosił Cię byś je oglądał więc nie zaprzątaj sobie nimi głowy. - Powiedziałam moim najbardziej profesjonalnym głosem

- Jednak chcę pomóc, jakby nie patrzeć jestem bohaterem i moim obowiązkiem jest zajmowanie się takimi sprawami - nie poddawał się Eraser

- Mogłeś się zająć tą sprawą kiedy ta kobieta jeszcze żyła. Przez około 2 tygodnie ją przedrzymywali i nie wiadomo co robili. Miałeś sporo czasu by pomóc jednak tego nie zrobiłeś więc sobie teraz daruj. - powiedziałam z powagą i obojętnością w głosie

Nie zwracając na nic uwagi wyszłam z sali ciągnąć za rękę Asahi'ego za sobą by pogadać z nim na temat tych zdjęć i czego się na nich dopatrzyłam.

Obiecaj że będzie dobrze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz