Siedzieliśmy z Aizawą na dachu już z jakąś dobrą godzinę a rozmowa z bohaterem nie miała końca. Ciągle któreś z nas zaczynało kolejny temat, niektóre były ważniejsze, niektóre mniej, jednak rozmowa była przyjemna. Cieszę się, że nie padłam mu po drodze...
- Właśnie, zapomniałam ostatnio Tobie wspomnieć - zaczęłam nagle - jakiś czas temu dostałam telefon, że apartament, który kupiłam razem z przyjaciółką jest skończony i... - zawahałam się, może propozycja wspólnego mieszkania będzie za wcześnie....
- Iiii co? - spytał lekko zdezorientowany bohater
- Myślałam o tym żeby razem... - znów się zawahałam, jednak kruczo włosy już się domyślił co chciałam powiedzieć
- Chcesz razem zamieszkać?
- Jeśli nie chcesz nic się nie stało, zresztą tak nagle wyskoczyłam, zrozumiem jeśli odmówisz, masz do tego całkowite prawo przecież i.... - Aizawa przerwał moją bezsensowną paplanine pocałunkiem
- Z chęcią z Tobą zamieszkam, tylko gdzie znajduje się ten apartament, nie może być zbyt daleko od miasta, rozumiesz muszę.. - tym razem ja mu przerwałam
- Znajduje się blisko centrum, nie dość, że będziesz miał blisko do szkoły to jakby były jakieś zamieszki w mieście będziesz w mgnieniu oka na miejscu - uśmiechnęłam się szczęśliwa
- To nie zostało mi nic oprócz spakowania moich rzeczy - odparł bohater, również mając uśmiech na twarzy
Kruczo włosy już otwierał usta by coś powiedzieć, jednak uniemożliwił mu to nagły wstrząs, który poczuliśmy, za chwilę był kolejny, to na pewno nie było trzęsienie ziemi...
Oboje zaniepokojeni wstaliśmy i podeszliśmy do krawędzi dachu by spojrzeć co się dzieje. Przed nami widać było tylko ciemną, prawie że czarną chmurę dymu, która unosiła się z jakieś pięćset metrów od naszego miejsca pobytu- Muszę/ iść na posterunek/ tam iść - powiedzieliśmy w tym samym czasie z kruczo włosym
- Poradzisz sobie sama? - spytał z niepokojem w głosie
- Oczywiście, nie mam pięciu lat - odparłam pewnie - masz mi tam uważać, możliwe, że wyślą mnie tam więc jest możliwość, że się spotkamy, chcę cię wtedy widzieć całego i zdrowego jasne - spytałam chwytając jego twarz w swoje dłonie, bohater tylko mi przytaknął, szybko musnełam jego usta swoimi po czym wycofałam się i pobiegłam do wyjścia z dachu, gdy tylko znalazłam się na ulicy zaczęłam biec ile sił w nogach by jak najszybciej znaleźć się na posterunku by dowiedzieć się co się tutaj dzieje....
-------------------------
Zdyszana i spocona wbiegłam na posterunek w którym było pełne zamieszanie, wiedziałam już, że to nie jest zwykły atak.
Szybko zerwałam się do miejsca, gdzie może znajdować się Lily. Moja intuicja mnie nie zawiodła i zastępczyni Yamashi'ego była w głównej sali, można rzec że, obrad.- Asami dobrze, że jesteś przyda się nam jak najwięcej ludzi - zwróciła się do mnie Lily jak tylko mnie zobaczyła
- Co się w ogóle stało? - spytałam podchodząc do niej
- Liga zaatakowała w centrum, mają pełno tych dziwnych stworów...
- Jakich stworów? - spytałam przerywając jej
- Takich - wskazała ręką na ekran przed nami, który pokazywał co się dzieje w centrum
- To Nomu - powiedziałam patrząc na brzydkiego stwora
- Wiesz coś o nich? - zapytała się mnie szybko Lily
- Tylko tyle, że są zbyt silne i bohaterowie sami sobie rady nie dadzą
- Rozumiem, Hiroki weź jak najwięcej ludzi i jedźcie na miejsce zdarzenia, ewakuujcie ludzi i zapewnijcie im bezpieczeństwo
- Tak jest! - krzyknął Asahi i wybiegł z pomieszczenia
- Lily a ja? Co mam robić? - spytałam lekko zdezorganizowana
- Zostaniesz tutaj ze mną, pomożesz mi dobrze pokierować ludzi by uniknąć zbyt dużej ilości ofiar i rannych - rozkazała
- Mogę pomóc im tam na miejscu - zaczęłam - Ty zostaniesz tutaj i pokierujesz ich patrząc na kamery i pomożesz im stąd, nie w każdej uliczce czy ulicy są kamery, będąc na miejscu będę miała lepszy widok na całe zdarzenie - skończyłam mówić
- Dobrze jedź tam ale uważaj na siebie, nie chce stracić tak dobrego człowieka jak ty, jasne? - spytała z powagą
- Jak słońce - odparłam śmiejąc się by rozluźnić lekko atmosferę - biorę motor więc będziesz miała wgląd co się u mnie dzieje - powiedziałam na odchodne
- Uważaj na siebie Haurna... - szepnęła tylko Lily
CZYTASZ
Obiecaj że będzie dobrze...
أدب الهواةJestem Haruna Asami zwana także bezużyteczną dziewuchą. Mam 23 lata i pracuję w policji. Nie mam swojej indywidualności przez co byłam gnębiona odkąd pamiętam, jednak do krzywych i pełnych pogardy spojrzeć jak i kąśliwych uwag się przyzwyczaiłam. St...