30

1.4K 113 35
                                    

Weszłam do swojej mieszkania cała w skowronkach, zostawiając Aizawę, gdzieś w tyle.

- Jestem dziewczyną Aizawy - powiedziałam do siebie rzucając się na kanapę w salonie - Chwila jeśli jestem jego dziewczyną to znaczy, że on jest moim chłopakiem.... - mówiłam dalej - Ja mam chłopaka! - podniosłam na koniec głos, moje dochodzenie do czegoś czasem jest naprawdę dziwne

- Tak masz chłopaka - powiedział męski głos

Podniosłam się do siadu by popatrzeć na mężczyznę, który stał w przejsciu. Uśmiechnęłam się do niego szeroko, pokazując przy tym jak jestem szczęśliwa. Sakura też była by mega szczęśliwa.... wróć zapewne jest szczęśliwa, przez to że w końcu nie jestem sama....

- Mam dzisiaj patrol na 2 w nocy, więc nie mogę długo z Tobą zostać - powiedział siadając za moją głową, dzięki czemu jak się znów położyłam, głowę miałam na jego udach

- Nic na to nie poradzimy - powiedziałam patrząc na niego z dołu... Może się z nim podroczyć... - wiesz co? Jak tak patrzę na Ciebie z dołu to widzę twój drugi podbródek - powiedziałam pierwsze co mi przyszło do głosy

- Odezwała się ta co go nie ma - odgryzł mi się

- Ale przyznaj... Jest seksowny - powiedziałam ruszając brawami

- Mój jest bardziej

- Mój przynajmniej nie jest owłosiony - powiedziałam i szybko zerwałam się ze swojego miejsca by następnie udać się do kuchni

- Czyżby to była iluzja bym się ogolił? - spytał wchodzący do pomieszczenia bohater

- NIE! - krzyknęłam szybko, następnie do niego podchodząc i chwytając za ramiona by dodać późniejszym moim słową większej powagi - Nie ważne jak to zabrzmi ale lubię twój zarost, więc nie waż mi się z nim nic robić, jasne? - spytałam poważna

- Dziwnie to zabrzmiało - mruknął - będę robić kawę, też chcesz? - spytał wydostając się z mojego uchwytu a następnie ruszając w stronę blatu, gdzie znajdował się czajnik

- Czemu by nie - odpowiedziałam - Nie powinieneś się położyć chociaż na godzinę, przed pracą? - spytałam patrząc się na niego zmartwiona

- Nic mi nie będzie, więc spokojnie, zresztą.... - nie dane mu było dokończyć bo zadzwonił mój telefon

- Wybacz to z pracy -powiedziałam do niego odbierając połączenie - Co jest Asahi?

- Mamy problem - warknął

- Co się stało? - spytałam zaniepokojona

- Liga zaatakowała - zaczął - jesteśmy na festiwalu a raczej jego resztkach, potrzebujemy Cię tutaj Asami - mówił głośno do telefonu

- Są już tam bohaterowie? - spytałam spanikowana, patrząc na Aizawe, który mi się przysłuchiwał

- Tak, więc proszę przyjedź najszybciej jak możesz

- Jasne zaraz będę - powiedziałam szybko i się rozłączyłam - potrzebują mnie, liga zaatakowała - powiedziałam szybko do kruczo włosego wstając i kierując się do przed pokoju po moją broń i odznakę

- Jadę z Tobą - Powiedział przebrany już w swój strój bohater... 

- Idź tam w swoim tempie, będziesz tam pewnie szybciej ja dołączę po kilku minutach - zwróciłam się do niego patrząc mu w oczy, które wyrażały zmartwienie

- A jak coś Ci się stanie po drodze? - powiedział trzymając obie dłonie na moich ramionach jak ja kilka chwil temu w kuchni - Nie zostawię Cię teraz samej, zwłaszcza, że może Spectrum się gdzieś na Ciebie czaić - mówił hardo na mnie patrząc

Obiecaj że będzie dobrze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz