20

1.6K 108 26
                                    

- Masz mnie dopuścić do tej sprawy! - kłóciłam się z Yamashi'm

- Mówiłem Ci już, że nie będziesz przydzielona do niej - mruknął już zmęczony moim przekonywaniem

- Yamashi ja muszę zająć się tym gnojem - po chwili namysłu dodałam - no raczej gnojkami...

- Nie będziesz zajmować się Spectrum, będziesz działała pod wpływem chęci zemsty a nie pod wpływem sprawiedliwości - powiedział podniesionym głosem - no i będziesz oddalona od sprawy z ligą - dodał po chwili

- Co?! Nie możesz...! - nie dał mi dokończyć

- Mogę i to zrobię nie ma nad czym dyskutować - powiedział poważnie i pewnie

- Oboje dobrze wiemy, że Cię nie posłucham - wcieliłam w życie plan B - Zapewne zdajesz sobie sprawę, że będę działać na własną rękę, gdzie będzie większe prawdopodobieństwo, że coś mi się stanie - mówiłam pewna siebie - a tak to w grupie będę bezpieczniejsza a ty wrazie czego nie będziesz mnie miał na sumieniu - skończyłam wypinając dumnie pierś do przodu

- Eh..... Niech będzie - powiedział zrezygnowany przecierając oczy

Odwróciłam się dumnie i wyszłam z gabinetu przełożonego, gdy byłam już poza zasięgiem jego wzroku zaczęłam cieszyć się jak głupia. Mogłam już spokojnie pomścić śmierć Sakury tym, że wsadzę ich do więzienia na resztę ich życia...

Ruszyłam do swojego biurka, które znajdowało się obok Asahi'ego. Bardzo mnie wspiera od śmierci Sakury, minął już tydzień od jej pogrzebu.... Jutro idę do tego apartamentu, w którym miałyśmy zamieszkać, nie zamierzam z niego rezygnować, Sakura, jak tylko się zgodziłam, zaczęła robić projekt jak ma to wszystko tam wyglądać I dzień przed tym wypadkiem go skączyła.

Usiadłam przy swoim biurku i zaczęłam przeglądać dane mi dokumenty, które muszę przejrzeć i uporządkować w sumie nic ciekawego.

Zapewne jesteście ciekawi co z Aizawą... W naszej relacji nic się nie zmieniło, oboje uznaliśmy, że lepiej będzie dla nas gdy nie będziemy randkować czy inne "bzdety". Uznaliśmy, że w mojej a w szczególności w jego pracy nie ma czasu na romanse. Nie mam nic temu przeciwko to był nic nie znaczący incydent i postanowiliśmy o tym zapomnieć.

Skupiam się teraz w stu procentach na papierach i szczerze mówiąc myślałam, że będą nudniejsze, a jednak mnie zainteresowały. Była to dokumentacja wszystkich morderstw w ciągu ostatnich 10 lat, nawet były papiery o mojej mamie i siostrze, jednak nie pisało, że to ja to zrobiłam...
Najbardziej zainteresowała mnie dokumentacja z przed 2 lat, gdzie w niewyjaśnionych warunkach zaginęła 17 letnia Hikari Yachi. Zero śladów włamania w mieszkaniu, zero śladu na kamerach ani tych ulicznych czy znajdujących się na przykład w restauracjach. Nie powiem jest to ciekawe....

- Hej Asami, co przeglądasz? - nagle obok mnie znalazł się Asahi, nie powiem ale wystraszyłam się

- Przeglądam dokumentację, muszę ją porządnie posegregować bo był z nich jeden wielki misz masz - powiedziałam spokojnie, by nie dać po sobie poznać, że się zlękłam

- Widzę, że jedna sprawa Cię zainteresowała - powiedział rozbawiony patrząc na papier w mojej ręce - pracowałem nad tą sprawą, znalazłem tą dziewczynę martwą w jakimś rowie w lesie - powiedział poważniej - gdzieś napewno znajdziesz dalszą część tego - dokończył pokazując kiwnięciem głowy resztę dokumentów na moim biurku

- Szkoda dziewczyny - mruknełam

- Nic na to już nie poradzimy - powiedział - zbieram się do domu, w końcu będę mógł odpocząć - powiedział - a Ty długo jeszcze zostaniesz?

- Nie wiem, muszę to skończyć a potem zapewne Yamashi znajdzie mi jakieś zajęcie, więc zapewne wrócę do domu o później godzinie - odpowiedziałam

- Współczuję - powiedział szczerze - powiedzenia

- Ta, dzięki - odpowiedziałam wychodzącemu koledze z pracy

Wróciłam do porządkowania dokumentacji i wiem, że trochę mi to zajmie bo tego jest cały stos...



/////////////////////////

Ostatnio ktoś do mnie napisał na prywatnym (ten ktoś prosił o anonimowość) czy mam snapchat'a i czy mogła bym go podać w jednym rozdziale ale takie pytanie....
Czy ktoś inny tutaj jest zainteresowany moim snapchat'em? (Oczywiście oprócz tej osoby)
Bo jak dla mnie nie widzę sensu by  pisać tutaj nazw moich osobistych kont na portalach społecznościowych, a jednak gdyby, więcej osób było by tym zainteresowanych to mogła bym założyć takiego przeznaczonego  dla was (choć nie wiem co byście tam robili bo wiem, że mało osób czyta to na stałe i w ogóle)
Więc.... Czy ktoś tutaj jest tym zainteresowany???

Obiecaj że będzie dobrze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz